40 (November 16th, 1975)



BRIAN POV

Po koncercie skierowaliśmy się do nocnego klubu, aby świętować udane show i spotkać się z interesującymi osobami, które poznaliśmy w Coventry.
Wszyscy mieliśmy dobry nastrój i osobiście byłem bardzo zadowolony z tego, że między mną a Rogerem było wszystko w porządku.
Nasze kłótnie były niezliczone i ciągle z tego powodu byłem przytłoczony.

Byłem z Freddiem, który bawił się świetnie, żartując i flirtując z randomowymi osobami - przez co Paul wydawał się odrobinę zazdrosny. Była to dość dobra zabawa.

Nigdzie nie mogłem dostrzec Rogera, zgubiłem go od razu po wejściu do klubu.
Miałem małą nadzieję, że wokół niego nie było Johna. Nie chodzi o to, że mam coś do mojego kumpla z zespołu, nie. Był miły i wiarygodny, nieśmiały chłopak nienawidzących argumentów. Jednak miałem coś przeciwko Rogerowi całującego się z nim, to oczywiste, co miało już wcześniej miejsce. Nie ufałem ich kombinacji z alkoholem.
Więc postanowiłem ich poszukać.

Aktualnie znalazłem ich razem - zaraz przy barze.
Z tego co widziałem prowadzili konwersację. Tylko ich dwójka. Co było podejrzane.
Jednak na szczęście nie byli wokół innych ludzi.
Poczułem się zazdrosny kiedy zobaczyłem jak Roger uśmiechał się do Johna i jak był szczęśliwy gdy z nim rozmawiał - prawdopodobnie bardziej kiedy był ze mną.

Deaky zaczął się zachowywać dziwnie kiedy ostatnio był z Rogerem, zaczęło się to.. od tamtej nocy kiedy się całowali. Moje oczy poszerzyły się kiedy w głowie dodałem wszystko do siebie.
Czy to możliwe aby Deaky zakochał się przez to w Rogerze? Przez to, że się całowali?

Nie, nie, nie, to nie mogło być to. Przecież myślał, że całuje dziewczynę. Byli pijani. Nie wiedzieli co robią i prawdopodobnie nie pamiętają wszystkiego dobrze. Dostałem szoku przez myśli w mojej głowie.

Nie powinienem na to pozwolić wtedy.
Roger wywołał wtedy bardzo dużo kłótni po tej nocy bez żadnej przyczyny.
Czy było to możliwe aby zdradził mnie z naszym przyjacielem?

John chyba próbował flirtować z moim chłopakiem w tym momencie, choć nie był w tym dobry.
Jego twarz była zarumieniona kiedy rozmawiał z Rogerem, ujawniając swoje prawdziwe intencje.
Jak on mógł?
Byłem pewien, że wiedział o mnie i Rogerze.

Okej, Deacon. Weź to do siebie.

Byłem nimi rozczarowany. Zamiast do nich dołączyć, postanowiłem oddalić się od nich i zobaczyć co się wydarzy.
Nie pozwoliłbym John'owi ukraść mi Rogera tak po prostu.

Moje spostrzeżenia były prawdziwe, jak myślałem. Roger mnie zdradza, Ja.. ja nie wiedziałem co mam zrobić. Mój świat rozpadłby się na kawałki, jestem tego pewien.
Nie powinienem tego robić. Zakochanie się sprawia więcej krzywdy niż pożytku, przynajmniej mi.

Nie chciałem, aby moje myśli były prawdziwe, jednak im więcej myślałem tym bardziej nabierały one sensu w mojej głowie;
Roger zbliżył się ostatnio do Deaky'ego, wszystkie te głupie kłótnie, które on zaczynał z głupich powodu, już nie czepiał się tak tego.

Zamówiłem sobie koktajl. Może mógłbym zapomnieć o tym wszystkim po kilku drinkach. Zazwyczaj nie upijałem się, jednak tym razem aktualnie tego chciałem, żeby zapomnieć właśnie o tym. Nawet jeśli Roger zdradzał mnie, to mógłbym zrobić to samo, czyż nie? Dokończyłem szybko drinka i zamówiłem kolejnego.
Sam zrobił to już wcześniej 'ponieważ był pijany.' Także to było moją wymówką.

ROGER POV

Ta noc była świetna nawet kiedy zgubiliśmy naszych kumpli z zespołu po tym jak wkroczyliśmy do klubu. Deaky był bardziej rozmowny niż zazwyczaj. Był całkiem zabawny kiedy przezwyciężył swoją nieśmiałość, jednak alkohol pomógł mu osiągnąć sukces. Kiedy poszedł do toalety, zerknąłem na to co się działo wokół;
było bardzo dużo ludzi, w tym fanów. Od czasu do czasu, mała grupka ludzi przychodziła po autograf, prowadząc przy tym krótką konwersację na temat naszej muzyki.

Moje spojrzenie wędrowało po zapełnionym pokoju i finalnie spoczął na grupce czterech dziewczyn. Były ubrane w seksowne spodnie i krótkie spódniczki, mając tylko biustonosze. Całkiem atrakcyjne, musiałem przyznać. Otaczały kolesia, którego włosy wyglądały podejrzanie podobnie do tych burzy loków od Briana.
Chwila. To był Brian.

Jedna z tych lasek usiadła mu na kolanach, druga zaś pieszczotliwie bawiła się jego włosami, podczas gdy trzecia dała dłoń na jego policzek i zaczęła go całować!
Co za zdzira! On nawet się uśmiechnął i nie miał nic przeciwko temu!
Co do kurwy?

Oczywiście on nie był pijany, przecież to był Brian. Nigdy by się aż tak nie upił, aby zrobić coś takiego. Nie mogłem uwierzyć, że zdradził mnie kiedy był trzeźwy! Zwłaszcza z dziewczynami?

Odepchnąłem wszystkie na bok, tupiąc wściekle nogą kierunku Briana. Zacisnąłem pięści kiedy stałem naprzeciw niego.

'Co do kurwy, May?!' Krzyknąłem i poczułem jak wszyscy przestali tańczyć, gapiąc się na mnie w szoku. Brian wzdrygnął się, a dziewczyny pisnęły z zaskoczenia. Nagle wszyscy ucichli, jedynie muzyka nadal grała.

'Chcesz dołączyć, Roggie?' Uśmiechnął się i poklepał swoje kolana, z których dziewczyna szybko uciekła kiedy usłyszała mój krzyk.

'Żartujesz sobie kurwa ze mnie?!' Mój gniew wzrósł, wymuszając łzy z moich oczu. 'Nie, nie chcę dołączyć do twojej głupiej zabawy. Nigdy więcej!'
Chciałem utrzymać mój głos utrzymać, jednak załamywał się. 'Ssiesz język tej dziewczyny na środku tego klubu, ale nawet nie potrafisz mnie złapać za rękę w naszym tourbusie?!
Pierdol się! Pieprzyć wszystko! Ja odpadam, znajdź sobie kolejną sukę!' Spojrzałem na dziewczyny zwężonymi oczami. 'Oh, no właśnie, masz już z cztery!' I w tym momencie odwróciłem się i uciekłem daleko od niego.

***************************

okej, robią się dymy i jestem sama tym zaskoczona, ale i tak mega
jak w ogóle minął wam weekend? postaram się za chwilę zacząć tłumaczyć kolejny rozdział<3

con x

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top