17 (August 17th, 1975)


ROGER POV

Nie znałem tej strony Briana, że mógłby być taki namiętny.
Ale podobało mi się.

Moje ręce splotły się z jego lokami, trzymając go blisko, gdy coraz bardziej się w to wciągaliśmy. To było dla mnie zupełnie nowe doświadczenie. Brian był tak wysoki, kościsty, a jego twarz nie była miękka jak twarz dziewczyny. To trochę skąpe z powodu jego kęsów wokół brody. Pachniał ładnie, jak... Brian.

Tak właśnie przeżywały dziewczęta, kiedy spotykały się z facetem.
Byłem tym zafascynowany, a jednocześnie byłem zdenerwowany, ponieważ właśnie porównywałem się do dziewczyny.

BRIAN POV

Gdy całowałem Rogera czułem się naprawdę dobrze. Był miękki i słodki, a jego szyja była ciepła, podobnie jak jego oddech. Och, jak ja tęskniłem za nim - właśnie to sobie teraz uświadomiłem.

Byłem naprawdę szczęśliwy w tym momencie i nadal patrzyłem na Rogera, aby upewnić się, że czuje to samo. Zdawał się cieszyć każdą sekundą i ani razu nie otworzył oczu.

Pocałunkami zacząłem dochodzić do jego torsu.
Och, jaki był miękki
Był taki piękny.

Nagle rozległo się pukanie do drzwi. 

Oboje zamarliśmy w szoku. Wzrok Rogera był skierowany na drzwi, podobnie jak mój. Nawet nie odważyłem się oddychać.  Na szczęście drzwi były zamknięte. 

Powoli odsunąłem się od Rogera, starając się nie hałasować.  Próbowałem uspokoić oddech.  'Tak?' Zapytałem w kierunku drzwi.

Po drugiej stronie drzwi mogłem usłyszeć Deaky'ego 'Umm.. Bri..?

'Deaky? Co się stało?'

'Bri, mogę wejść? Chciałbym pogadać o.. pogadać o czymś..'

Jego głos był ledwo słyszalny i brzmiał jakby był czegoś niepewny.

Spojrzałem na Rogera, potem z powrotem na drzwi.
'Uhm... N-nie jestem ubrany. Spałem. Daj mi chwilę!'

'Okej, poczekam..'

Moje bicie serca zaczęło przyspieszać i znów się denerwowałem.  Poczułem, jak adrenalina przepływa przez moje ciało. Roger odwrócił się do mnie, rozejrzał dookoła i podniósł ramiona. Jego usta tworzyły bezgłośne
'Gdzie?'
Wzruszyłem ramionami, gdy rozglądałem się po pokoju. 
Gdzie mógł ukryć się Roger? 

Wskazałem na łóżko.
'Tam!' Wyszeptałem tak cicho, jak tylko mogłem, jednocześnie wskazując na łóżko wielokrotnie po czym Roger szybko zeskoczył z łóżka, zebrał ubranie i poczołgał się pod nim tak cicho, jak to możliwe.

Zapiąłem koszulę, co zajęło mi trochę czasu, ponieważ ręce strasznie mi się trzęsły. Pognałem w kierunku drzwi, po czym odchrząknąłem i otworzyłem je.

John stał przed pokojem, z rękami za plecami i lekko podskakiwał, czekając. Jego spojrzenie zawędrowało z podłogi ku moim oczom, a gdy mnie już zobaczył uśmiechnął się.

Pozwoliłem mu wejść i gdy zamknąłem drzwi, zobaczyłem, że już ruszył w kierunku łóżka i pozwolił sobie na nie spaść, zanim zdążyłem zareagować.

Skrzywiłem się, wyobrażając sobie, jak Roger jest tam zmiażdżony pod łóżkiem, gdy on nagle wydał z siebie dźwięk, jednak udało mi się i zareagowałem odpowiednio wcześnie;

'Kur-'
Zacząłem kaszleć, gdy tylko usłyszałem głos Rogera. Na szczęście John nie zwrócił na to uwagi.

'Och, chyba złapałem przeziębienie lub coś!' Roześmiałem się nerwowo i usiadłem obok Deaky - jednak bardzo ostrożnie.

'Więc o czym chciałeś porozmawiać?' Spojrzałem na niego z uśmiechem. 'Cóż...' Deaky położył jedną dłoń na policzku i zobaczyłem, że staje się lekko czerwony.
'Zeszła noc... była trochę szalona i najwyraźniej zrobiłem bardzo... niegrzeczne rzeczy.' Spojrzał na mnie ze zmartwioną twarzą. 'Cóż, Freddie tak powiedział, ale nie jestem pewien, czy mnie okłamał.' Odchrząknął. 'Czy wiesz, co zrobiłem zeszłej nocy? Byłeś tam, prawda? Pamiętasz?'

Nie mogłem mu powiedzieć, że opuściłem bar z Rogerem przed nimi, bo bałem się, że zada zbyt wiele pytań, więc po prostu postanowiłem skłamać.. czego zwykle nie robiłem - i nie chcę tego zrobić, ale w tym przypadku nie widziałem lepszego rozwiązania.

'Och, przepraszam, John. Obawiam się, że byłem za bardzo pijany..' Zaśmiałem się nerwowo.
Och, byłem takim okropnym kłamcą. 'Ja też za wiele nie pamiętam.'

'Ale pamiętasz coś? Czy coś robiłem z drag queen?' Jego policzki zrobiły się różowe, a on tylko wpatrywał się w ziemię.

Starałem się nie chichotać na jego reakcję. 'Przepraszam, Deaky. Naprawdę nie wiem. Roger i ja, straciliśmy cię jak Freddiego i Paula też dość wcześnie straciliśmy, więc nie wiem, co zrobiłeś. Myśle, że nikt nie wie.
Freddie możliwe, że wie. Ale on potrafi dochować tajemnicy.'
Puściłem mu oczko, a on rzeczywiście trochę się uspokoił. 

'Chyba... chciałem tylko wiedzieć, czy to prawda...' Westchnął.  'Cóż, nie ma znaczenia. W każdym razie dzięki, Bri.' Podziękował mi, kłaniając się, po czym wstał i szybko opuścił pokój.

Kiedy zamknął drzwi, usłyszałem Rogera spod łóżka:
'Choleraaa, Deaky jest dziki! To prawdziwy borsuk!' Potem usłyszałem, jak się śmieje, gdy ten wypełznął spod łóżka.

********************
hej, chciałam życzyć dzisiaj trzem osobom życzonka urodzinowe <33
więc tak:
-wszystkiego najlepszego horrorowna, wybacz ale jestem kiepska w składaniu życzeń ;-;
-wszystkiego najlepszego Roggie!!
-no i samej sobie ;))

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top