3.
-Błagaaaammm nieeeee.-Jęknęła na głośny dźwięk budzika. Po co ten tyran kazał przyjść od rana, dobrze wiedział, że będzie miała lekkiego kaca, jest chyba na tyle domyślny.
Miała przecież na późniejsze godziny lekcyjne.
W głowie wyzywała go, kiedy zaścielała łóżko, które prosiło jeszcze o kilka minut snu. Uważała, że zrobił to specjalnie za wczorajsze wybryki u niego w sali i w taki sposób właśnie się nad nim znęca, co w jakimś stopniu zaczęło się jej podobać. Chciała by na nią krzyczał i zwracał uwagę tysiąc razy, byle by uzyskać jego wzrok na swoim ciele. Taki sam jakim obdarzył ją ostatniego wieczoru.
Zebrała się szybko w miarę swoich możliwości. Zbiegła do kuchni. Otworzyła lodówkę, wyjęła jakiś jogurt pitny i wrzuciła go do plecaka.
Znowu wchodząc natknęła się na pana Yoo, który jak zwykle posłał jej uroczy uśmiech.-Dzień dobry.-Przywitała się odwzajemniając gest.
-Dzień dobry.-Odparł.-Właśnie chciałem z tobą porozmawiać. Pójdziesz ze mną do gabinetu?-Spytał na co zdezorientowana pokiwała głową. Pan Yoo w szkole pełnił jeszcze funkcję psychologa, więc dziewczyna zaczynała się obwiać rozmowy.
Zasiadł w swoim kremowym fotelu, a Aiko na przeciwko niecierpliwie wyczekując jego słów.-Pan Nakurama powiedział mi wczoraj, że widział cię w klubie.-Dziewczyna zamarła na te słowa, czując niemałe zakłopotanie oraz wstyd.-Rozumiałbym, jakby zobaczyć cię w piątek, też jestem młody, trzeba się wyszumieć. Ale na początku tygodnia? Coś się dzieję Aiko?-Dotknął opuszkami palców zgrabnej dziewczęcej dłoni, wywołując u niej dreszcz.-Wiesz, że mi możesz wszystko powiedzieć.-Dodał, spoglądając się na nią z troską. W Aiko głowie zapanował chaos.
-B-bo j-ja...-Zacięła się brunetka, spoglądając nerwowo na ich stykające się dłonie. Nie wyobrażała sobie nigdy, że takie zbliżenie z nauczycielem jest możliwe, aż do wczoraj, gdy Saburo pocałował jej policzek. Jej mózg zaczął wariować widząc, że drugi nauczyciel równie przystojny co pierwszy, przystawia się do niej. Próbowała wyprzeć te informacje, które zdawały się snem, ale one były realne. Dostrzegła dopiero, że przez ostatnie lata nauki Shin nie do końca zachowywał się jako tylko jej nauczyciel.
-Bo?-Podniósł jedną brew, czekając wytłumaczenia. Widział jak próbuje zebrać myśli do kupy. Okularniczka wzięła kilka głębszych oddechów, by sprowadzić się na ziemię.
-Wie pan jak trudno siedzieć samemu w domu. Nie mam rodzeństwa, a rodzice są tylko kilka dni w miesiącu.-Wytłumaczyła przygnębiona. Czuła się samotna, nawet można powiedzieć, że opuszczona przez rodziców. Po lekcjach nikt w domu na nią nie czekał, jak u innych uczniów. Sama jadła obiad odrabiając lekcję, a od czasu do czasu w domu rozmawiała tylko z panią sprzątającą, która była przemiła i ratowała jej wiarę w ludzi.
Nauczyciel wstał, podszedł do dziewczyny, by objąć ją czule. |Współczuł ciemnowłosej bo dobrze wiedział co przeżywa. Jego rodzice zachowywali się podobnie, ale na szczęście miał chociaż kuzyna, który był dla niego jak brat.
Aiko była zaskoczona jego postępowaniem. Może i nawet przestraszona, ale pokusa była większa. Nie czuła od dawna, że komuś na niej zależy, oczywiście z wyjątkiem Sato.
Trwali chwilę w uścisku, do czasu dzwonka na przerwę. Nauczyciel puścił niechętnie dziewczynę. Biło od niej przyjemne ciepło, które przyciągało go.
-Niestety muszę się zbierać na lekcję.-Westchnął.-Daj mi na chwilę swój telefon.-Nakazał i wyciągnął dłoń. Brunetka podała mu urządzenie.-Wpisałem ci mój numer. Jak będziesz coś potrzebowała, albo się źle czuła, zawsze pomogę.-Puścił oczko. Nastolatkę momentalnie zaczęły piec ją policzki.-Pan Nakurama kazał mi przekazać, żebyś poszła do niego po rozmowie. Masz jakimś cudem sześć jedynek.-Oznajmił niedowierzając. Była jego wzorową uczennicą.
-Postawił mi je nie słusznie.-Naburmuszyła się. Miała z nim do pogadania. Obiecywał jej nie wydać. Okazał się kłamcą.
-Leć z nim to wyjaśnić i pamiętaj, jak coś się dzieje zadzwoń.-Pocałował ją w czoło i wyszedł z gabinetu, a dziewczyna za nim. Nogi miała jak dwie galaretki, z trudnością szła by się nie wywrócić. Rudowłosa przyjaciółka miała rację, a ona przez tyle lat była dziecięco ślepa.
-D-d-dziękuję i dowiedzenia.-Mruknęła zawstydzona. Myślała o tym co się przed chwilą stało idąc do klasy chemicznej i dlaczego przez tak długi czas nie dostrzegała tak oczywistej rzeczy. Usiadła jak zaczarowana w klasie i pogrążyła się w myślach, aż do przyjścia chemika. Mężczyzna wszedł, zerkając na zamyśloną brunetkę, która nawet nie zauważyła, kiedy wszedł do sali. Domyślił się, że Shin zawrócił jej w głowię, do czego miał skłonności.
-Dzień dobry to nie łaska?-Spytał ostro. Siadając do biurka. Aiko wybudziła się z transu i spojrzała się wrogo na niego.
-Mówiłeś, że nikomu nie powiesz. A Yoo magicznie wiedział. Kabel z pana!-Krzyknęła od razu go atakując.
Mimowolnie uśmiech wdarł się na moment. Wyglądała komicznie, aczkolwiek bardzo uroczo, jego zdaniem. Nie mógł jednak pozwolić, aby się tak do niego zwracała.
-Cisza!-Krzyknął ponownie przybierając swoją maskę obojętności.-Mówiłem, że nie poinformuję twoich rodziców, jednak nic nie wspominałem o szkolnym psychologu.-Zauważył.-Źle, że chcę ci pomóc?-Usiadł przy biurku, zakładając nogę na nogę.
-Pan by mi lepiej pomóc zlikwidować te sześć jedynek.-Warknęła zdenerwowana.-Ze wszystkiego jestem wzorowa, a z chemii mam problem zdać.-Dodała pretensjonalnym tonem, mając do niego żal za słabe oceny.
-Dlatego kazałem ci przyjść od rana, chciałbym ustalić, o której możesz przyjść na korepetycje.-Wytłumaczył spokojnym głosem nachylając się nad dziewczyną, która z zawziętej pyskatej osoby, stała się uległa oraz nieśmiała.
-N-nie po-trzebne mi k-korki.-Sapnęła, mając przyśpieszony oddech. Usatysfakcjonowany brunet spojrzał się na stan do jakiego doprowadził dziewczynę. Patrzyła się na niego maślanymi oczyma. Odsunął się od niej, a do ręki złapał swój notatnik, gdzie znajdował się jej plan, który dostał od Yoo.
-Widzę, że codziennie masz po osiem godzin. Więc będę cię zabierał po lekcjach. Poświęcę się i zostanę po godzinach, czekając na ciebie.
-W jaki dzień?-Spytała załamana Aiko. Nie lubiła strasznie chemii i jej nie rozumiała, ale już wolała się uczyć sama niż z nim, przy którym nie mogła zebrać myśli.
-Codziennie, oprócz weekendów.-Powiedział stanowczo.-Musimy nadrobić zaległy materiał.-Nastolatka, kiedy to usłyszała, przetarła dłonią twarz, próbując się uspokoić. Nie chciała, żeby to co powiedział było prawdą.
-Co chce pan za to?-Mruknęła, mając nadzieję, że wyznaczy kwotę za jego nauki po godzinach. Jeśli nie zapłaci będzie czuła się jak ofiara nad, którą się będzie litował bo przecież jest tak dobroduszny. A to było gorsze od jakiejkolwiek ceny.
-Chcę, żebyś mi na lekcjach nie przeszkadzała, słuchała i robiła notatki, nic więcej.-Mruknął. Jednak po głowie chodziło mu coś zupełnie innego, co by chciał w zamian za darmową naukę.
-Spróbuję.-Zaśmiała się pod nosem. W jej głowie zrodził się pomysł, że przeszkadzać na lekcji to ona dopiero zacznie.
Jeśli będzie nieznośna nie będzie chciał z nią mieć korepetycji. Po rozmowie z nauczycielem od chemii, udała się na wychowanie fizyczne. Zauważyła, że nie ma jej przyjaciółki. Katsumi została pewnie u Yoshiego po wczoraj i nie była w stanie dotrzeć do szkoły. Westchnęła ciężko wiedząc, że to będzie długi samotny dzień.
Każda minuta lekcji trwała niczym wieczność. Nie miała z kim rozmawiać, bo nie integrowała się z resztą klasy, która i tak była podzielona na grupki. Nikt nie wyrażał chęci poznania nowej osoby od pierwszej klasy. Sama więc chodziła na przerwy na dwór. Zakładała słuchawki i czytała książkę pomiędzy lekcjami. Przez okno obserwował ją Nakurama z klasy chemicznej, opierając się o parapet.
-Saburo gdzie masz ten duży układ pierwiastków?-Wszedł do klasy Pan Yoo.
-Tam z tyłu masz.-Odparł mężczyzna nie odwracając wzroku od czytającej nastolatki. Shin podszedł i zerknął czemu się tak przygląda, a raczej komu. Zaskoczony zauważył jego obiekt westchnień. Na jego celowniku była Aiko, więc był trochę zazdrosny. Jednak wiedział, że może się czuć wygrany po dzisiejszej rozmowie z nią, która zbliżyła go do niej.
-Zakochałeś się w niej?-Zaśmiał się do przyjaciela. Chciał uzyskać informację. Niechętnie walczyłby z kimś o dziewczynę bo takie relacje były ryzykiem samym w sobie.
Saburo jakby obudził się z transu, przyswajając sobie komentarz Shina.
-Idiota.-Oparł się o siedzisko.-Wolę kobiety w moim wieku. Zamyśliłem się bo nie wiem jak jej chemię wytłumaczyć. Nic do niej nie dociera.-Odparł ostro. Geograf odetchnął z ulgą, czując, że jest bezpieczny.
-Mógłbyś jej trochę odpuścić. Sześć jedynek to przesada moim zdaniem, a wiesz, że nie ma łatwo.-Oparł się o biurko pan Yoo. Chciał jak najlepiej dla dziewczyny, która w najbliższym czasie miała się stać "jego".
-Musi się nauczyć szacunku do starszych. Jest pyskata jak mało kto.-Westchnął chemik, zamykając dziennik.
-O ile pamiętam byłeś podobny w jej wieku.-Zaśmiał się pedagog. Nakurama przeczesał włosy i tylko przewrócił oczyma na słowa swojego kuzyna. Mężczyźni udali się do pokoju nauczycielskiego, aby wziąć dzienniki innych grup, z którymi mieli teraz lekcje. Chemik wziął niebieski zeszyt klasy Aiko. Z nimi prowadził ostatnie dwie godziny.
Wszedł do sali, gdzie nastolatkowie siedzieli już. Zmierzył spojrzeniem wszystkich uczniów i zatrzymał się na brunetce, która znudzona patrzyła przez okno marząc o końcu lekcji.
Uczniowie wstali powiedzieli ,,Dzień dobry", po czym usiedli. Sprawdził obecność, a następnie udawał zastanowienie kogo wybrać do odpowiedzi.
-Aiko zapraszam do tablicy.-Spojrzał się na brunetkę. Słyszał ciche westchnięcia ulgi innych uczniów.
-Za jakie grzechy.-Złapała za zeszyt , w którym dalej nie było wielu notatek. Zadał klasie zadania, po czym przeszedł do odpytywania dziewczyny.
-Co to utlenianie i redukcja?-Podniósł brew wracając wzrokiem do jej błyszczących oczu. Kiedy brunetka mówiła regułki z książki, przyglądał się jej. Bardzo ładnie było jej w krótkiej rozkloszowanej spódniczce, delikatnie rozpiętej koszuli oraz opinających za kolanówkach. Przypomniał sobie wczorajszy incydent, przez co odchrząknął i poprawił się na krześle, czując, że jego spodnie stają się ciaśniejsze.
Kiedy zakończyła regułki, napisał na tablicy zadanie i podał jej mazak. Kiedy ich dłonie się zetknęły, Aiko zamieniła się w soczystego pomidora, szybko spuściła głowę by nie dostrzegł tego. Zabrała mazak drżącymi dłońmi, po czym odwróciła się szybko w stronę tablicy. Próbowała cos rozwiązać, ale nawet nie rozumiała treści zadania. A to wszystko jego wina. Wcześniej umiała te tematy, a on potrafił jednym muśnięciem spowodować, że zapomniała jak ma na nazwisko.
-Proszę pana ja nie wiem tego.-Poddała się kładąc na biurku pisak. Mężczyzna westchnął ciężko i kazał jej wrócić do ławki.
-Masz dwa plus za odpowiedź.-Wpisał ocenę. Brunetka obruszyła się to słysząc.
-Jak to dwa?! Podziałam wszystko co było w podręczniku!-Poniosła głos, zakładając ręce na piersi.-To tylko jedne cholerne zadanie obliczeniowe. Powinnam dostać przynajmniej trzy!
-Uspokój się bo każe ci wyjść z klasy!-Odwdzięczył się tym samym Nakurama i uderzył w biurko tak, że niektórzy aż podskoczyli ze strachu. Nastolatka fuknęła i gadała sobie coś pod nosem niezadowolona.
Chemik przeszedł do tłumaczenia następnego tematu. Kiedy odwrócił się, poczuł delikatne uderzenie. Zdenerwowany odwrócił się. Pod jego nogami leżał papierowy samolocik z wielkim napisem "PALANT".-Kto to zrobił do jasnej cholery?!-Wrzasnął zirytowany tym, że ktoś ma czelność przerwać mu w pracy. Klasa spojrzała się na Aiko, która była bardzo tą sytuacją rozbawiona. Bez słowa otworzył dziennik i wpisał coś w dziale uwagi.
-Marsz do wychowawcy!-Krzyknął z chęcią mordu w oczach. Aiko spakowała się szybko z satysfakcją na twarzy. Osiągnęła to co chciała.
Poszła do gabinetu psychologa, gdzie po lekcjach był jej wychowawca. Zapukała i wychyliła głowę zza drzwi.-Pan Nakurama mnie do pana przysłał.-Uśmiechnęła się niewinnie, grając aniołka, którym z pewnością nie była.
-Chyba lubisz do mnie wracać. Siadaj Aiko.-Skinął na miejsce, na przeciwko niego.-Co nabroiłaś?-Usiadł na biurku, poprawiając okulary. Spojrzał jej w oczy, które posyłały figlarne, rozbawione spojrzenie.
-Poszłam do odpowiedzi, umiałam regułki, ale nie rozwiązałam jednego zadania i postawił mi dwa plus...-Podrapała się nerwowo po karku, czując jak przeszywa ją swoim bystrym wzrokiem.
-Iiii co dalej?-Dopytywał rozbawiony.
-Ktoś rzucił w pana papierowym samolocikiem.-Odparła, ściszając głos.-To mogę iść już do domu? Nie ma dowodów, że to ja, a pan Nakurama od razu posądził mnie o to.-Spojrzała na wychowawcę, chcąc jak najprędzej wyjść z placówki, by uciec przed zabójczym chemikiem.
-Z wami to trzy światy.-Roześmiał się.-Nie masz korepetycji z Nakuramą?-Przypomniał sobie.
-Mam nadzieje, że nie chcę już udzielać mi zajęć dodatkowych.-Delikatnie się uśmiechnęła, mając nadzieję, że jej plan się udał. Yoo połączył fakty z prędkością światła.
-Czyli ty to zrobiłaś bo nie chcesz z nim mieć korków?-Spytał zaskoczony. Dziewczyna w odpowiedzi pokiwała twierdząco głową. Mężczyzna usiadł przy niej.-Słonko wiesz, że on chce to dla twojego dobra. Masz nieciekawe oceny, ale z pewnością je poprawisz. Pan Nakurama dobrze tłumaczy.-Aiko spuściła wzrok i pokiwała głową, wiedząc, że geograf ma rację.
-Mogę u pana zostać i poczekać, aż pan od chemii skończy lekcję?-Yoo zgodził się, na co brunetka posłała mu wdzięczny uśmiech. Wyjęła książkę. Pochłonęła ją lektura, dzięki czemu nauczyciel mógł spoglądać się na nią bezkarnie przy tym, sprawdzając przy tym kartkówki.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top