16.
Nie odezwała się przez resztę drogi. Nawet nie wyszła na ostatni postój, gdzie mogli zrobić sobie zakupy do hotelu.
-Gdzie jest twoja druga lepsza połówka?-Katsumi zaczepiła Saburo, który wybierał rzeczy dla nastolatki. Rudowłosa zaczęła się martwić o swoją przyjaciółkę.-Halo słyszy mnie pan?-Pstryknęła palcami, próbując zwrócić jego uwagę.
-Nie wiem, zasypiała, aż nagle się zerwała blada, jakby ducha zobaczyła.-Mruknął idąc przed siebie, a niska uczennica musiała za nim biec. Przebiegła przed nim i zagrodziła drogę, by się zatrzymał. Dla niej oczywiste było, czego się tak bardzo bała. Gdyby nie to, że byli na wycieczce dawno zdzieliłaby go z liścia, za jego niedomyślność.
-Czy wam trzeba wszystko tłumaczyć? Niech pan pomyśli, co ona takiego ostatniego przeżyła, żeby teraz się tak bać? HMMM?-Spiorunowała go wzrokiem.-Może nie znasz jej tak dobrze jak ja, ale dam ci radę. Ona wszystko przeżywa, tylko tego nie okazuje, więc proszę zaopiekuj się nią godnie, bo jak nie to mnie popamiętasz.-Wyciągnęła pięść przed siebie w geście groźby.
Chemik popacał ją po głowie i delikatnie uśmiechnął, dziękując za wskazówkę. Faktycznie za szybko odpuścił i uwierzył, że sama sobie poradzi z tą traumą.
Zapłacił szybko za zakupy i wrócił przed autobus na zbiórkę oraz liczenie podopiecznych. Kiedy się okazało, że wszyscy są, zajęli swoje miejsca i dojechali do hotelu.
Shin z Okasa rozdzielali pokoje, a Saburo siedział już w swoim apartamencie, który wcześniej sobie wynajął by uniknąć mieszkania z innymi nauczycielami. Miał dość Shina na co dzień.
-Złapałam klucz z lady jak nie patrzyli, uciekamy do siebie.-Przed brunetką wyrosła Katsumi, która od razu pociągnęła ją poza tłum.
Szybko wsiadły do windy z torbami, po czym pojechały na piętro, gdzie miał znajdować się ich pokój. Niższa otworzyła pośpiesznie drzwi, a po ich otwarciu zobaczyły wielki piękny apartament.-Opłacało się iść do szkoły dla elity.-Zaśmiała się rozwalając się na dużym łóżku.
-Oj opłacało.-Uśmiechnęła się brunetka, która opadła na czarnym fotelu, przy oknie.
Nagle rozniosło się pukanie. Nastolatki spojrzały po sobie, nie spodziewając się gości.-Ja zobaczę kto to.-Uśmiechnęła się z nadzieją, że to Nakurama. Można powiedzieć, że było blisko, bo okazało się, że to jego kuzyn.
-Chyba zajęłyście mi mój pokój.-Zaśmiał się Shin, który zabukował sobie nocleg dużo wcześniej jak Saburo.
Aiko otworzyła szeroko oczy. Poczerwieniała na twarzy z zawstydzenia.
-Przepraszamy pana. Już się szybko zbieramy i oddajemy panu pokój.-Odwróciła się by iść już po Katsumi, ale poczuła mocny uścisk na nadgarstku. Shin przyciągnął ją do siebie tak blisko i tak gwałtownie, że jej drobne dłonie wylądowały na twardym, męskim torsie.
Z zaskoczenia rozchyliła usta. Yoo spojrzał na rozpaloną dziewczynę. Gdyby nie jej współlokatorka, zdarłby z niej ubrania, które okalały tylko jej ciało.
-Nie ma takiej potrzeby. Powiedzmy, że to mały prezent ode mnie.-Puścił jej oczko. Nachylił się do jej ucha.-Mam jeszcze sprawę niecierpiącej zwłoki. Przyjdź do mnie później to ci coś pokaże.-Uśmiechnął się wrednie, całując ją w policzek, po czym odszedł, zostawiając dziewczynę w niemałym szoku. Zamknęła szybko, po czym przekręciła klucze, trzęsącymi się dłońmi.
-Shin kazał mi do siebie przyjść w nocy.-Usiadła obok przyjaciółki, która szukała czegoś ciekawego w telewizji. Próbowała ochłonąć, bo czuła jak jej cała twarz płonie.
-A po co?-Skrzywiła się, wiedząc, że coś nie gra.
-Nie wiem, ale mam nadzieję, że nie nastawia się na coś. Boję się trochę.-Podrapała się po ramieniu. Obawiała się co Shin może zrobić. Nie brzmiał tak samo miło i ciepło jak zwykle, a wręcz przeciwnie, przeszły ją ciarki ze strachu kiedy wyszeptał jej te słowa.
-Słuchaj...-Przytuliła ją.-Pójdziesz do niego, to twój nauczyciel, nic nie może ci zrobić, a jak będzie chciał to zaczniesz krzyczeć to się ludzie zlecą. Myślę jednak, że chce ci coś tylko powiedzieć, albo zapomniałaś czegoś ze szkoły czy coś. Nie przejmuj się, jesteśmy na wyciecze, musimy balować, a pro po...-Założyła nogę na nogę i uśmiechnęła się słodko.-Mam zaproszenie od chłopaków na granie w pokera. Yuri nakazał mi ciebie wziąć. Bardzooo naleeegaaał.-Oznajmiła ze świecącymi oczyma. Yuri był wysokim blondynem z jasnymi oczyma, które przypominały odcień nieba. Uchodził za najprzystojniejszego chłopaka w szkole co za tym idzie, że dwóm przyjaciółką równie mocno się podobał.
-Mam przecież Saburo.-Mruknęła nastolatka sprowadzając swoje myśli o rówieśniku na ziemię.
-A czy ja mówię, że masz się na niego rzucać?-Zielonooka pacnęła ją w głowę.-Pogadamy, potańczymy, może nawet popijemy, czyli dobra zabawa, nic więcej. Jesteśmy w ostatniej klasie, trzeba korzystać z życia.-Wytłumaczyła, że nic złego nie zrobią. Zwykła integracja z klasą, która na co dzień była podzielona na grupki.
Aiko uśmiechnęła się i pokiwała głową, zgadzając się na jutrzejsze wyjście do chłopaków.
Kiedy było już grubo po północy, a większość osób spała po długiej podróży, Aiko wyślizgnęła się do pokoju Shina, który mieszkał piętro wyżej. Zapukała delikatnie do białych drzwi, bojąc się, że Saburo może mieć pokój gdzieś niedaleko.
-Ooo jesteś.-Wyłonił się, Yoo, który był świeżo po prysznicu. Miał na sobie tylko biały ręcznik, nisko przepasany na biodrach.
-Yyyyyyy....-Aiko oniemiała, wpatrując się w jego odkryte mięśnie.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top