15.


-Oo Aiko.-Usłyszała swojego wychowawcę, który siedział obok pani Okasy, która zajęta była czytaniem.
Uczennica chciała porozmawiać Shinem, ale odgrodził ich człowiek w czarnej koszuli. Yoo usiadł z powrotem na miejsce, widząc piorunujący wzrok kuzyna, któremu bardzo się to nie spodobało.

-Masz.-Podał jej listek z tabletkami przeciwbólowymi. Nastolatka odwróciła głowę do okna, nie przyjmując, małego aktu przeprosin.

-Nie chcę z tobą rozmawiać, a pastylki tego nie zmienią.-Mruknęła do niego. Nie mogła mu pozwolić na pokrzykiwanie na nią.

-Mogłaś ze mną porozmawiać na ten temat.-Schował aspirynę do torby i usiadł z założonymi rękoma na piersi.

-Saburo zrozum, nie będę cię o wszystko pytać, ale to nie znaczy, że będę nas narażać. Zdziwisz się, ale też mi zależy. Sato jest dla mnie jak siostra, to ona mnie wspierała przed tobą.-Wytłumaczyła szczerze, zdejmując okulary i przetarła bolące oczy dłonią.
Czarnowłosy zacisnął szczękę, wiedząc, że miała rację, a on zbyt szybko się uniósł.

-Przepraszam.-Mruknął najciszej jak umiał, odwracając głowę, by nie mogła się na niego spojrzeć. Wstydził się tego uczucia, gdy się mylił, a wręcz nienawidził.
Dziewczyna podniosła kącik ust widząc jak Nakumura stroni od kontaktu wzrokowego. Rozłożyła koc, przykrywając "niechcący" jedną nogę nauczyciela, na której spoczywała dłoń bruneta. Wplotła swoje chude palce w ich męskie odpowiedniki.-Głupia, jak ktoś zauważy...-Oburzył się na kolejne bezmyślne zachowania.

-Mam przypomnieć kto wsuwał mi dłoń pod suknie przy rodzicach?-Szepnęła z przekąsem. Męska dłoń szybko wylądowała na pełnych ustach nastolatki.

-Cicho siedź.-Warknął. Nachylił się do jej ucha, przygryzając płatek. Aiko wyszczerzyła oczy, mało co nie dławiąc się powietrzem.-Najchętniej bym cię teraz...-Uśmiechnął się szeroko widząc jej konfuzję.

-Idiota...-Uderzyła go w ramię czując niesamowite zakłopotanie, a co przy tym idzie sprośne myśli w głowie, które pojawiały się najczęściej przez tego osobnika.
Shin podniósł się delikatnie na fotelu, by móc dostrzec co robi ta dwójka. Wydawało mu się podejrzane, że Saburo sam z siebie skazał się na nastolatkę, za którą nie przepadał. Zaczął się powoli domyślać, że pomiędzy chemikiem, a jego wzorową uczennicą jest coś na rzeczy. To jego kuzyna wybrała brunetka. Geograf zmarszczył brwi, rozsiadając się na fotelu. Rozmyślał nad tym co może zrobić, by zawrócić dziewczynie w głowie. Postanowił, że w ciągu tych kilku dni uwiedzie Shuzumi, dając w kość chemikowi, który miał czelność ją rozkochać w sobie.

-Boże w końcu postój.-Jęknęła Katsumi, która musiała znosić sama chłopaków ze swojej klasy.-A tobie jak droga mija z profesorkiem?-Spytała spoglądając na brunetkę, która wybierała picie na stacji.

-Znośnie. Pogodziliśmy się, ale miałam w planach z tobą obejrzeć Tytanica, nie jesteś zła?-Podeszła do kasy, płacąc kartą za napoje. Jedną puszkę z energetykiem podała rudowłosej, żeby choć trochę poprawić jej humor.

-Oczywiście, że nie, a jak już to na patafiana od chemii, że mi ciebie zabiera. Obejrzymy film jak dojedziemy, nie przejmuj się.-Cmoknęła przyjaciółkę w nos, po czym usiadły w cieniu.

-Wydaję mi się, że najzdrowsze te picie to nie jest.-Usłyszały męski głos. Nauczyciel geografii przysiadł się do nich.-Nie wyspałyście się?-Spytał podejrzliwie, domyślając się co robiły poprzedniego wieczoru. 

-Siedziałyśmy długo nad lekcjami.-Zaśmiała się zielonooka, spoglądając na dziewczynę w sukience, która nie czuła się komfortowo. Czuła na sobie spojrzenie Saburo, który wypala dziurę w plecach kuzyna.
Katsumi odwróciła wzrok na brunetkę, a następnie w stronę, w którą patrzyła. Dostrzegła nauczyciela, który patrzy się groźnie na drugiego. Jakby miał podejść, a następnie przywalić, miał wypisane to na twarzy.-Idź do niego bo jeśli tego nie zrobisz to czuje problemy.-Napisała do Shuzumi, po czym szturchnęła ją pod stołem, aby sprawdziła telefon. Odczytała wiadomość, kiwając delikatnie głową i odchodząc po pretekstem kupienia przekąski na drogę, a w tym czasie ona zagadywała Yoo.

-Uspokój się.-Stanęła obok czarnowłosego. Przejeżdżała palcami szukając ulubionego smaku żelków, które tak uwielbiała.-Shin nic nie robi. Tylko się dosiadł do nas bo chciał porozmawiać jak nauczyciel.-Dodała, stając obok niego do kasy. Położyła na ladę i chciała zapłacić, ale Nakurama, przyłożył swój telefon do terminala.-Mogłam sama zapłacić.-Zmarszczyła brwi nie rozumiejąc gestu i nieco się irytując.

-Choć do autobusu, tam jest pusto, porozmawiamy, nie chcę by ktoś usłyszał.-Pociągnął ją za nadgarstek, udając oburzonego, który idzie prawić morały za złe zachowanie. Wepchnął ją na swoje miejsce, po czym sam usiadł obok.
Spojrzała się na niego wyczekująco.-Na pewno z nim rozmawiałaś, że to koniec? Bo nie wygląda jakby zdał sobie z tego sprawę.

-Wiesz nie, na niby. Nie ufasz mi?-Zacisnęła szczękę, poprawiając nerwowo okulary. Czuła się urażona, że zadał jej to pytanie, zapominając jak bardzo ona tego żałuje.-Jest moim wychowawcą, chyba normalne, że do nas zagaduje, zachowuje się tak samo od dwóch lat, odkąd jesteśmy jego klasą. Między nami, nic nie istnieje oprócz przyjaźni. Wiesz, że żałuję tego co zrobiłam.-Wytłumaczyła wymachując rękami.
Złapał ją za dłonie, próbując uspokoić.

-Zależy mi na tobie, nie chcę cię stracić, a tym bardziej nie chcę, aby on cię zranił. Wygląda jak aniołek, ale w środku bliżej mu demona w kwestii damsko-męskich.-Brunetka prychnęła słysząc nudne tłumaczenie. Brunet przymknął oczy, próbując przełamać się.-K-kocham cię.-Powiedział jąkając się.
Uczennica spojrzała się rozanielona z uśmiechem na twarzy. Wiedziała jak trudno przechodzą mu przez gardło takie słowa i ile dla niego to może znaczyć. Chciała tak bardzo go pocałować, albo chociaż się do niego przytulić, ale zauważyła jak jej klasa wchodzi do busa. Szybko normlanie usiadła i wlepiła wzrok w telefon.
Saburo również poprawił się na siedzeniu i wziął książkę do ręki. Katsumi, przechodząc obok nich, posłała zboczony uśmiech brunetce, która zrobiła się momentalnie cała czerwona.

Skazani byli na następne kilka godzin podróży. W pewnym momencie głowa brunetki cały czas leciała do przodu. Zasypiała ze zmęczenia, jednak gdy zamykała oczy, wracał obraz z ciemnej uliczki. Widziała twarz mężczyzny, który po chwili łapie ją za piersi i agresywnie obmacuje. Gdy złapał ją za gardło, podskoczyła, otwierając szeroko oczy i momentalnie zrobiło jej się niedobrze. Złapała za wodę, pijąc ją łapczywie. Gdy dziwne uczucie przeszło, Aiko z ulgą oparła głowę o siedzenie.
 Chemik zerknął się na nią, zdziwiony takim dziwnym odruchem, nie było podobne to do brunetki. Zauważył, że nieco zbladła, a jej oczy zrobiły się szklane, jakby zobaczyła ducha.-Wszystko w porządku?-Położył dłoń na ramieniu uczennicy, wiedząc, że już wszyscy śpią i może sobie pozwolić na ten gest.

-Mhm, po prostu przez kaca.-Zamruczała nie przekonując go.
Saburo pocałował w czoło, próbując dodać dziewczynie otuchy. Znał ją na tyle by zauważyć, że to nie przez nadmierną ilość alkoholu wcześniejszego dnia, ale postanowił zaczekać. Chciał, nie wyciągać czegoś przymusowo, mimo, że minęła prawdę.

-Możesz się oprzeć na mnie poduszką. Jeszcze półtorej godziny drogi, więc możesz się przespać jak wszyscy.-Rozejrzał się po autobusie.

-Nie dzięki, chyba zagram w coś albo obejrzę.-Posłała mu delikatny uśmiech, po czym wyjęła książkę. Mimo, że siedziała obok niego, czuł, że nie jest obecna myślami. 

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top