Rozdział 2
Adrien
Wpatrywał się w ekran swojego telefonu przez kilka minut, zanim doszło do niego co się stało. To nieznany numer. To może być jakiś psychol albo fanatyk. Tylko jak zdobył jego numer i skąd taka dziwna treść. Zaczął przyglądać się esemesowi z różnych kątów i odległości, póki do pokoju nie wparowała Kagami. Podskoczył na kanapie, a telefon wypadł mu z ręki i spadł na podłogę. Szybko go kopnął pod najbliższą szafkę.
- Czy ty dostałeś jakąś wiadomość?- Spytała z tonem sugerującym, że nie ważne co odpowie, ona się obrazi. Spojrzał na nią i postanowił zaufać swoim umiejętnościom aktorskim.
- Nie, skąd ten pomysł?- Spytał jej, a ona obdarzyła go nie ufnym spojrzeniem, ale wyszła. Chłopak odetchnął z ulgą i wyjął swój telefon spod komody. Ponownie spojrzał na dziwną wiadomość i się zastanowił nad swoim życiem. W sumie. Jest w nieszczęśliwym związku z histeryczką bez serca, a nie może z nią zerwać, bo ojciec by go wydziedziczył. Nienawidzi kierunku swoich studiów, medycyny. Wolałby iść na prawo, ale głupio mu było zrezygnować na drugim roku. W ciągu ostatnich miesięcy się nie wysypia, bo ciągle ląduje na kanapie. No i w sumie nie lubi być modelem. Z dnia na dzień jest co raz bardziej zmęczony. Jedyne co sprawia mi radość to jego Mitsu. Chyba zdecydował. Zawsze może zablokować ten numer albo ogarnąć sobie nowy. Będzie musiał tylko pilnować, aby Kagami się nie dowiedziała.
Przez następne 20 minut zastanawiał się co odpisać tajemniczemu nieznajomemu.
Marinette
Właśnie zamykała piekarnie, gdy dotarł do niej dźwięk kolejnego SMSa. Jeśli to znów Luka to zwariuje. Wzięła telefon do ręki i spojrzała na wyświetlacz, a tam zobaczyła wiadomość z nieznanego numeru. Odpaliła ją i ze zdziwieniem odkryła, że ktoś odpisał na jej zaczepkę. Totalny wariat.
Nieznany numer: Być może. Zależy z kim mam przyjemność?
Zamrugała parę razy i lekko się uśmiechnęła. Może chociaż przez kilka dni będzie u niej ciekawiej. Upewniła się, że wszystkie alarmy w piekarni są włączone i ruszyła do własnej kawalerki na przeciwko wieży Eiffela. Zrobiła po drodze małe zakupy w wieczornym sklepie, aby mieć co zjeść na kolacje i w końcu postanowiła odpisać. W końcu nie wysłał jej nagiego zdjęcia, więc może nie będzie, aż tak źle.
Ja: Z ptakiem zamkniętym przez jej chłopaka w złotej klatce. A do kogo ja się dopisałam?
Taka wiadomość powinna być dobra. Wysłała i weszła do mieszkanka. Ruszyła spokojnie do kuchni, aby rozpakować zakupy, a następnie zrobiła sobie kanapkę z serem i majonezem na kolację. Włączyła mały telewizor w dużym pokoju, który jednocześnie po rozłożeniu kanapy był jej sypialnią i wciągnęła się w maraton Wrogów. Uwielbiała tą blond hipiskę. Usłyszała, że ktoś dzwoni, więc odebrała bez patrzenia na ekran. Luka.
- Hej kochanie, co robisz?- Usłyszała jego przyjemny, ale nadal lekko zmartwiony głos przez telefon.- Czemu nie odpisywałaś na wiadomości?- Spytał. Może dlatego, ze wysyłałeś trzy SMSy na sekundę. Pomyślała zirytowana.
- Oglądam sobie serial na Comedny City. Byłam w piekarni. A ty, co robiłeś?- Odpowiedziała.
Adrien
Musi być naprawdę wolną duszą skoro czuje się osaczona przez chłopaka. Spojrzał na ekran wielkiego telewizora i uśmiechnął się do siebie. Uwielbiał tą blond hipiskę z serialu. Szybko wyskrobał odpowiedź do nieznajomej.
Ja: Ja jestem samotnym chłopakiem z męczącym kierunkiem studiów, równie męczącą pracą i dziewczyną. Jak zapisać cię w telefonie, bo coś czuje, że będziemy częściej pisać.
Przez dłuższy czas zastanawiał się czy dobrym pomysłem jest to wysyłać. Ona odpisała mu w taki uroczy i prawie poetycki sposób. A mu nawet słowo się w tej wiadomości się powtarza. Z zaskoczeniem zrozumiał, że bardziej zależy mu na zrobieniu dobrego wrażenia na obcej dziewczynie niż jego własnej. Ponownie uśmiechnął się do siebie i zmienił " równie męczącą" na "irytującą". Zadowolony z efektu wysłał to nieznajomej, ale tego dnia nie dostał od niej już żadnej odpowiedzi. Około dwudziestej-drugiej zasnął.
Z samego rana znów obudził się z bólem krzyża, ale tego dnia doszedł do tego sztywny kark. Nie dałby rady wytrzymać na sesji trzech godzin, więc postanowił ją dziś przełożyć na inny dzień. Pierwsze co rzuciło mu się w oczy to wiadomość od nieznajomego numeru. Odpalił go i ujrzał odpowiedź na wczorajszego SMSa.
Nieznany Numer: Sorka, zasnęłam przy Wrogach. Nazwij mnie jak ci wygodnie. Nie zdradzę ci imienia. Jeszcze mój chłopak się dowie i się zdenerwuje.
Podniósł brwi, a potem z myślą, że Kagami często zagląda mu w telefon podpisał ją " Dr. Ladybug". Uśmiechnął się szeroko do siebie i postanowił jej nic nie zdradzać. Zamiast tego chciał się czegoś dowiedzieć o swojej nowej znajomej. Spodziewał się, że za dużo mu nie powie, ale to pierwsza interesująca rzecz od tak dawna w jego życiu.
Marinette
Wczoraj rozmawiała z Luką do późna. Chłopak co chwile wypytywał czy przypadkiem sobie czegoś nie zrobiła w czasie pracy, wymyślając coraz nowsze to wypadki. W końcu to zasnęła w trakcie rozmowy i jednoczesnego oglądania serialu. Jak rano zobaczyła wiadomość od nieznajomego szybko mu odpisała, a sama nazwała go "Noir" . Uśmiechnęła się do siebie, wpatrując się z uśmiechem w ekran.
- Zobaczymy co z tego wyjdzie.- Powiedziała do siebie i poszła pod prysznic lekko się odświeżyć, a następnie zadzwoniła po Alye z pytaniem czy nie zechciałaby przypadkiem wybrać się na zakupy. Chciała.
Umówiły się na siedemnastą i do tej godziny miała sporo czasu, więc postanowiła przysiąść do nauki. Nie zbyt lubiła fizyki, ponieważ przedmiot ten nie był związany z jej kierunkiem, ale musieli dać jakąś zapchaj dziurę na roku. Męczyła się do trzynastej gdy zadzwonił do niej jej przystojny niebieskooki chłopak.
- Hej słodziutka, co robisz?- Spytał, a Marinette uśmiechnęła się do słuchawki.
- Uczę się do fizyki. Nadal nie rozumiem po co mi ten beznadziejny przedmiot. Nic a nic z niego nie rozumiem.- Powiedziała niezadowolona i usłyszała jego przyjemny śmiech w odpowiedzi.
- Przecież to zwykła zapchaj dziura.- Usłyszała.
Adrien
Nie zdziwił się, że jedynie co dostał w odpowiedzi to zawiadomienie, że dziś ma nawet wolny dzień jak prawie środek tygodnia. Nie odpisał jej na to, bo w kolejnej wiadomości powiadomiła go, że chce go wykorzystać na naukę na zajęcia. Czyli się uczy. Pomyślał. Po dłuższej chwili zauważył, że Kagami nie ma w domu, więc zdecydował się na długi prysznic, a także ulżyć sobie po długim celibacie. Jego dziewczyna od naprawdę dawna nie miała ochoty na żadne zbliżenia. To ją głowa bolała, to była zbyt zmęczona, to się pokłócili.
Po wyjściu spod strumieni przyjemnie letniej wody, ubrał się i przygotował na zajęcia z chińskiego. Dane zajęcia miał z naprawdę przyjemnym staruszkiem.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top