Mr And Mrs Thompson (cz. 1, 2)

Rozdział Dedykowany Dla Cichy_Assasyn

Pan i Pani Thompson cz. 1

Peter się obudził, miał już wychodzić do szkoły kiedy sie zatrzymał, pujdzie do szkoły ale nie przed tym jak się przytuli do jego ciotki May i zjedzeniem lunchu w jego ulubionej kawiarni.

„Ten dzień będzie okropny, po prostu to wiem”. Peter westchnął, po dotarciu do szkoły został wepchnięty do łazienki przez brutalnego nastolatka.

"Hej, penis!" Powiedział i podszedł do Petera.

"Czego chcesz, Flash?" Peter powiedział, przewracając oczami. Flash był tym niezadowolony.

„Cóż, spójrzmy, kto nagle zyskał pewność siebie. Dobra, oto coś na temat pewności”.

Chwycił Petera za włosy i uderzył go w głowę kilka razy w jego szafkę. Po paru więcej kopnięć i ciosów, Flash wyszedł śmiejąc się, wychodząc ciężko rannego Petera na podłodze.

„Dzwonię do pana Starka”. Chwilę później Powiedziała jego Al Karen, dzwoniąc do Tony'ego.

– Hej, dzieciaku, wszystko w porządku?

„Panie Stark, czy mógłbyś mnie odebrać? Jestem ranny i źle się czuje"

„Dobrze, dzieciaku, bądź tam. Idź do pielęgniarki, jeśli możesz”

"Dobrze."

Połączenie się skończyło, a Peter walczył przez całą drogę do pielęgniarki, żeby nie zemdleć. Kiedy Peter wszedł, pielęgniarka sapnęła.

„O mój Boże! Co się stało, kto to zrobił!?”

Peter wyjaśnił sytuację pielęgniarce, podczas gdy ona opatrywała jego rany. Wtedy wszedł Tony.

"Wszystko w porządku?"

"Czuję się dobrze." Peter powiedział Tony'emu wszystko.

„O Boże! To wszystko wina tego, tego... Egh, pozywam tego śmiecia!!”.

Następnie Tony zabrał Petera do gabinetu dyrektora. Dyrektor, podnosząc wzrok, również sapnął. „Peter! Wszystko w porządku!?” na co mu Tony odpowiedział „Nie, nic nie jest w, a to z powodu 'dziecka', które masz w tej szkole. Chciałbym zamienić słowo z tym Flashem Thompsonem”.

Dyrektor westchnął.

„Obawiam się, że nie możemy nic zrobić Flashowi z powodu, że jego rodzice są wysokiej klasy i ich bogactwa. Więc nic im nie możemy zrobić”.

Tony uśmiechnął się ma te słowa i powiedział. „Wiem, jak to naprawić”.

-Time Skip-

"Kochanie! Dostałem telefon od Tony'ego Starka! Czy możesz uwierzyć" krzyknęła pani Tomson do swojego męża

"Wow! Wspaniale! Co ci powiedział?!"

„Nie wiem. Mówi, że to niespodzianka. Flash zrobił coś przez co do nas zadzwonił, a Oznacza to, że możemy mu zapewnić w końcu staż”.

Po odczekaniu pewnego czasu, cała rodzina Thompsonów  udała się do Stark Tower i dotarła aż na najwyższe piętro. Flash był zaskoczony i zezłoszczony przez to co zobaczył, Peter Parker czyta podczas zabawy z psem...

(Tom i Tess są tacy słodcy!)

„Parker? Co ty tu robisz!?” krzykną Flash po chwili

- Peter? Masz na myśli chłopca, który kłamał, że ma staż tutaj!?”

– Tak, to on, tato!

„Szczerze mówiąc, jak śmiesz tu wchodzić, młody człowieku!” krzyknęła pani Thompson. Peter był zraniony i zrozpaczony.

„Po prostu poczekaj, aż Tony dostaje się tutaj. Chciał z tobą porozmawiać”. Powiedział Peter. W tym momencie wszedł Tony.

„Cześć, Thompson”.

Pan Thompson podszedł do Tony'ego i uścisnął mu dłoń. "Przyjemność, panie Stark."

– "Tak, w każdym razie proszę usiąść." Powiedział Stark

„Och, a co do tego chłopca tam” zaczął Flash

„Właściwie to z tym chłopcem, Peterem, chciałem porozmawiać o Tobie."

Flash i jego rodzice byli zaskoczeni, słysząc to.

"Jak już mówiłem, proszę usiąść."

Thompsonowie usiedli, a Tony skinął na nich Piotra, aby usiadł obok niego. W takim razie pan Thompson zauważył, że Peter jest ciężko ranny.

A Flash wewnętrznie zwariował. „O nie” – pomyślał. "Nie żyję."

"Co się z nim stało?"  zapytała pani Thompson.

Tony zmarszczył brwi, wskazując na Flasha, mówiąc "Twój syn się stał."

Thompsonowie spojrzeli na Flasha, a potem na Tony'ego w całkowitym szoku. Pan Thompson poczuł się urażony.

„Co u licha, o czym ty mówisz!?"

„Twój syn, Flash Thompson bezsensownie pobił moje dziecko. A jeśli mi nie wierzysz, spójrz na jego obrażenia. Albo jeszcze lepiej, jego obrażenia są ładne i świeże od dnia, w którym to się stało!?” Następnie Tony wezwał FRIDAY i ujawnił zdjęcia Petera z jego obrażeniami, w tym rozcięciami, skaleczeniami, siniakami. a nawet kilkoma  złamanymi kośćmi.

„A to nawet nie połowa. Kiedy moje dziecko było w szpitalu, musieli zaryzykować możliwość, że Peter oślepnie z powodu tego, jak poważnie uszkodził oczy od ciosów Flasha. Musieli nawet zaryzykować utratę słuchu. musieli podjąć wiele ryzyka, że ​​Peter straci prawie wszystko, aby mogli upewnić się, że przeżyje! Tak, twój dzieciak prawie pobił moje dziecko na ŚMIERĆ!!!”

Thompsonowi i Flashowi zabrakło słów.

„Teraz masz trzy możliwości. Jedna: pozywam, wyślę twoje dziecko do więzienia i na zawsze zrujnuję imię Thompson. Druga: Avengersi kończą na twoim progu. Trzecia: po prostu zostaw moje dziecko w spokoju. Ale to nie znaczy Flash nie poniesie konsekwencji, bo poniesie. Ale hej, to najmniej zła rzecz, jaka może się wydarzyć ze wszystkich trzech. Więc co to będzie?

Pan Thompson bardzo się zdenerwował.

„Wygramy sprawę w sądzie!”

„W porządku. I Flash, możesz zapomnieć o stażu tutaj, a ja Nie akceptuję niczego mniejszego, niż absolutnie najlepszych. A przez absolutnie najlepszych mam na myśli Petera. Możesz już odejść”.

Thompsonowie wybiegają, zostawiając uśmiechniętego Petera i  Tony'ego.

„Więc, Pete, maraton Gwiezdnych Wojen i pizza?”

"Tak!"

Pan i Pani Thompson Pt. 2

Sprawa sądowa przez cały czas była głośna w szkole, a potem okazało się, że Peter nie kłamał, że miał staż u Tony'ego Starka. Dyrektor wydał nawet oświadczenie za pośrednictwem poczty awiofon. Kiedy Peter wszedł, nauczyciel posłał Peterowi tak zwane złe spojrzenie. Peter zignorował to i usiadł na swoim miejscu. Następnie  radiowęzeł wydał ogłoszenie.

„To jest dyrektor Rose. Chciałbym powiedzieć, że jako okazuje się, że Peter Parker nie kłamał na temat swojego staż u Tony'ego Starka. Facet nawet odebrał Petera ze szkoły i osobiście to potwierdziłem, Peter jest jego osobistym stażystą. A więc w imieniu p.Parker, chcielibyśmy przeprosić za niedowierzanie które miało miejsce w czasie trwania wiadomości. Wszyscy inni, proszę, przeproście pana Parkera, jeśli  zrobiliście mu cokolwiek. Dziękuję i życzę dobrego dnia."

Kiedy ogłoszenie się skończyło, wszyscy, w tym nauczyciel, spojrzeli na Petera z szoku, popatrzył na ich twarze znudzony, a Nauczyciel wymamrotał przeprosiny i poszedł do tablicy i zaczął na niej pisać. Peter był wielką plotką na resztę dnia. Ned i MJ musieli trzymać się go tylko po to, żeby mógł poradzić sobie z całym dniem.

„Stary, to jest niesamowite! Wygrasz rozprawę! Masz po swojej stronie Tony'ego Starka. Nikt nie może dotykać cię!"

„Hej, Ned. To nie tak, że jestem niewidzialny albo byle co. Ale tak, rozumiem, co masz na myśli”.

- Więc powiedz mi - powiedział MJ. „Jak to było zobaczyć Flasha zostać postawiony na jego miejscu przez Tony'ego? znaczy… – wzruszyła ramionami. — Coś musiało być.

"O tak!" - krzyknął Ned. „Proszę, powiedz nam, daj nam wszystkie soczyste szczegóły!

„Dobra, dobra, uspokój się. Usiądźmy w jadalni, a wszystko wam opowiem”. Siedząc na swoim zwykłym miejscu, Peter był podekscytowany opowiedział wszystko, od wrzeszczącego na nich Tony'ego, po brak słów i całkowity szok rodziny Thompsonów, aż po wybiegnie przez nich z budynku.

„Wow! Nie mogę w to uwierzyć!”

– Wiem. Nawet ja jestem pod wrażeniem. A tak przy okazji, czy wszystko w porządku? Nie myśl, że ja i Ned nie słyszeliśmy o twoich obrażeniach”.

„Och, tak, teraz już wszystko w porządku, to znaczy, prawie umarłem, więc wiesz, cokolwiek..."

„Czekaj, CO!?!? Prawie umarłeś?!!?”

„Ciii! Cicho, Ned! I tak, więc Tony będzie składał pozew za usiłowanie zabójstwa i nie tylko. Chcę jednak, żeby był trochę bardziej miłosierny. Z drugiej strony to, co zrobił Flash, było przestępstwem i nie powinno uchodzić mu to na sucho. Więc myślę, że pozwolę panu Starkowi przejąć kontrolę nad tym, ponieważ szczerze mówiąc, nie wiem, czego chcę ani co powinno się stać".

Ned i MJ rozumieli Petera. A przynajmniej to, co oni osobiście rozumiane było to: Kiedy jesteś dobrym człowiekiem, nie jesteś pewien, czy chcesz, czy dręczyciel powinien ponieść konsekwencje lub dać mu kolejną szansę.

Co jeszcze może zrobić Peter, jeśli nie pozwolić ktoś inny zajmie się sytuacją? Rozprawa była i tak jutro, a Peter po prostu chciał aby ten dzień się skończył, a on mógł w spokoju zasnąć. Poza tym, po takim pobiciu, i prawie tracąc życie, chciał po prostu nie mieć zbyt wiele w jego umyśle.

-Time skip-

Następny dzień był dla absolutnie okropny dla Thompsona. Nie mogli uwierzyć, że to było wydarzenie, a nie sen bądź (dla niektórych) koszmar. A Flash nie mógł w to uwierzyć ,Tony chciał tego przegranego Penisa zamiast niego. I mówiąc że Parker był najlepszy, a nie on! Flash był pewien że zemści się, choćby to była ostatnia rzecz, jaką zrobi!

Tymczasem Peter był ubrany w ten sam strój kiedy był ze swoim psem, Tess. Czyli Okulary, czarna koszula, długie ciemne spodnie i naszyjnik. Pozwolono mu nawet zabrać Tess do sądu, ponieważ to, co stało się z Peterem, mogło prawdopodobnie spowodować u niego traumę. Peterowi było ciężko ubrać się ze względu na obrażenia, zwłaszcza złamane żebra, rękę i nogę, więc otrzymał pomoc od Tony'ego.

"Dzięki tato."

"Tato?" Tony powiedział z uśmiechem, na co Peter mocno się zarumienił.

"Uhhhh... tak. Chyba..."

Tony zaśmiał się.

- W porządku, dzieciaku. Chodźmy.

Tony pomógł Peterowi wstać, Peter chwycił kulę, żeby pomóc sobie dojść, Tony wziął od petera smycz Tess, a kiedy weszli z Avengersami u boku Petera, to  poczuł się bardzo zmartwiony , kiedy wsiadał do limuzyny, przez całą jazdę i na salę sądową, przesiedział cicho patrząc przez okno, próbując poukładać sobie myśli.

Peter powoli kuśtykał do środka z Tonym ku zaskoczeniu całej sali sądowej (w tym m.in Thompsona), a także Avengersów. Wszyscy wzięli swoje miejsca i  patrzyli, jak Peter się bawi z Tessą. To sprawiało, że wydawał się taki niewinny, wszyscy w całej sali sądowej uważali, że wygląda uroczo, po prostu uroczo. Nawet Sędzia uśmiechnęła się na jego widok i słodko przemówiła do Petera.

„Cześć, Peter. Jak się masz?”

- Ach, l-lepiej. Lepiej niż wczoraj, proszę pani.- Wszyscy, łącznie z sędzią, uśmiechnęli się. Nie spodziewali się, że Peter będzie tak uprzejmy.

„Mam nadzieję, że kontuzje nie są zbyt poważne Operacja przebiegła pomyślnie, nic złego się nie stało?

- A-właściwie, prawie straciłem życie, proszę pani. - Wszyscy westchnęli i zaczęli rozmawiać między sobą. Tymczasem Thompsonowie nie mogli uwierzyć, że Peter miał wszystkich owiniętych wokół  palca, nawet sędzię.

„Teraz rozkazuję” – krzyczy sędzia, uderzając młotkiem w stół. „Zaczynajmy, żeby ten uroczy młody człowiek mógł wrócić do domu wcześniej. "

– Tak, Wysoki Sądzie. Wzywam Petera Parkera na świadka. Prawnik Thompsona powiedział i Peter wszedł na trybunę. Piotr położył rękę na Biblii i podnosi drugą.

„Czy ty, Peter Parker, przysięgasz mówić prawdę i nic tylko prawda?"

"Przysięgam." — powiedział Piotr i usiadł.

„Dobrze, teraz, panie Parker…” Po wielu pytaniach i dniach procesu, werdykt był gotowy.

„Uważam oskarżonego, Eugene'a Thompsona, za winnego wszystkiego."

„CO!? To musi być kompletna bzdura!”

" Przepraszam pana, są dowody przeciwko pańskiemu synowi, to wszystko potwierdza. Twój syn jest winny. Sprawa skończona."

„CO!? To musi być kompletna bzdura!”

„Przepraszam pana, istnieją dowody przeciwko pańskiemu synowi, które potwierdzają wszystko. Pański syn jest winny. Sprawa oddalona”.

„Zemścimy się na tobie, Parker!” Flash został następnie zakuty w kajdanki i wszyscy rozeszli się do domów.

Wypełniony triumfem Peter został zabrany do domu, a Tony upewnił się, że Karen i Friday aktywowali protokół „Nie budź dziecka”.

_____________________________________
1786 słów

Tak więc przepraszam ze dość długo nie było żadnych rozdziałów (nie mam zamiaru tłumaczyć czemu)

ten rozdział w orginale był podzielony na 2 części (zaznaczyłam nawet gdzie) a ponieważ były by to trochę krótkie (jak na tą książkę) rozdziały to postanowiłam że będą 2 w 1, mam nadzieję że wam to nie przeszkadza

Jeżeli są jakieś błędy gramatyczne to możecie poprawiać, nie obrażę się

To tyle odemnie więc bay~

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top