Rozdział 4

Kiedy oni wzajemnie ciągnęli się po kolejnych schodach na piętro wi ich willi niósł się chichot blondynki i śmiech mężczyzny, a części ich garderoby lądowały na podłodze. Wszystko działo się dla nich tak szybko, a przyjemne napięcie narastało między dwojgiem zakochanych póki nie odezwał się Jarvis.

J: Dom został zabezpieczony i zamknięty. Czy jest coś jeszcze co mogę dla Was zrobić?
Było to dość automatyczne działanie. Ta sama godzina, ale każde z nich było skupione teraz na innych rzeczach i zwyczajnie podskoczyli kiedy sztuczna inteligencja odezwała się.

T: Nie przeszkadzaj już Jarvis.
Polecił Tony, patrząc na mocno zawstydzoną Pepper. Uśmiechnął się do niej i pocałował namiętnie. Poczekał chwilę aż system się wyłączy, a potem pociągnął blondynkę do spa, w którym czekało już nagrzane jacuzzi.

Pozbyli się dolnej części bielizny, weszli do ciepłej wody. Tony od razu sięgnął po czerwone wino i nalał im do kieliszków. Podał jeden Pepper. Kobieta zaś sięgnęła po tableta i zaczęła przeglądać inspiracje ślubne. Stuknęli się szkłem i mężczyzna objął ukochaną ramieniem.

Pep: Kochanie nie musimy teraz czekać ze ślubem, prawda?
Zapytała, zerkając kątem oka na Tony'ego. Scrolując pomysły i połączeniem kolorów.

T: Nie musimy czekać. To co już oficjalnie zaczynamy przygotowania do ślubu?
Odpowiedział i zaśmiał się. Pocałował ją w czubek głowy. Wziął łyka czerwonego wina.

Pep: A co powiesz takie klasyczne glamour?
Zapytała, marszcząc brwi. Sięgnęła po lampkę z trunkiem.

T: A co powiesz na czerwony i złoty?
Zaproponował, dosłownie wyjmując inspiracje i rzucając ją na ścianę, żeby mogli obejrzeć przy tym detale, a to wszystko dzięki inteligentnemu systemowi w całym domu.

Pep: Tony.... W kolorach Twojej zbroi?
Westchnęła. Uważała, że ceremonia ślubna miała być odpoczynkiem dla nich od bohaterstwa, firmy.

T: A niebieski ze złotym albo srebrnym?
Wziął od kobiety tableta i szukał czegoś co byłoby idealnym projektem. Kiedy zalazł również rzucił na ścianę.

Pep: To już mi się bardziej podoba. Pomyślimy albo zielony i złoty.
Powiedziała, pokazując kolejną inspiracje. Chociaż kombinacji były miliony i będą mieli nad czym się zastanawiać.

Tony złapał inspiracje i schował spowrotem do tableta, który odłożył trochę dalej od jacuzzi. Skupiając się na narzeczonej. Przyciągnął ją do siebie tak, aby kobieta oparła głowę o jego tors. Przeczesywał palcami jej włosy.

Pep: Myślisz, że uda nam się znaleźć termin w kościele i jakąś salę? Wiesz w sumie to tak na ostatnią chwilę wszystko.
Spojrzała na narzeczonego, przesuwając dłonią po jego boku delikatnie.

T: Nie wiem kochanie. Musimy się zorientować, ale już nie zaprzątaj sobie tym głowy dzisiaj.
Przesunął wierzchem dłoni po jej policzku. Pepper przy tak miękkim i delikatnym dotyku westchnęła cicho.

Długo też rozmawiali na temat listy rzeczy, które muszą zrobić przy organizacji ich ceremonii, relaksując sie przy tym. Chociaż  Tony miał już na ten wieczór inne plany. Ujął jej podbródek i uniósł delikatnie do góry, aby móc pocałować ją czule w usta.

To be continued...
~Morgan~

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top