- 0 -

- Co o niej myślisz? – zapytał Znajomy dziewczyny.
- A co mogę o niej myśleć? -Vera
- No wiesz... w końcu jesteś jej przyjaciółką... co nie? - Znajomy
- A! W takim sensie... - Vera
- Brzmiało to co najmniej jakbyś się jej pytał „jakiej orientacji jesteś?"- Nathan
- Ciebie zapytam o to później, nie musisz się martwić. - Znajomy
- No od czego by tu zacząć... Znam ją od przedszkola, siedziałam z nią w jednej ławce przez całą podstawówkę. W gimnazjum rozdzielił nas ten głupek Nathan i przez dwa lata siedziałam z Agnes...ale - Vera
- Dzięki blondynko! - Nathan
- Cicho, teraz ja mówię! Pamiętam jak dawała mi ściągać na każdej klasówce, sprawdzianie nawet pomagała mi przy odpowiedziach ustnych. Rysowała mi prace na plastykę. Daje mi jeść, pożycza cuchy i kasę na cole w sklepiku szkolnym. - Vera
- A jeśli chodzi o jej charakter? - Znajomy
- Jest strasznie uparta... Ale kocham ją jak własną siostrę! - Vera
- Możesz bardziej rozwinąć? - Znajomy
- A więc... - Vera
- Co się tu dzieję? - Susan
- Ooo! Cześć Susi, właśnie o tobie rozmawialiśmy. - Nathan
- O mnie? - Susan
- Tak, powiesz mi coś o sobie? Na przykład jaki jest twój charakter? Jak podchodzisz do nowych znajomości itp... - Znajomy
- No dobrze... postaram się. Ale jestem w tym słaba, to bardzo narcystyczne... - Susan
- Nie szkodzi! - Znajomy
- A więc... jestem strasznie wybuchową osobą, upartą, czasem lekkomyślną. Za szybko się zakochuję... - Susan
- To prawda! - Vera
- Zamknij się! - Nathan
- Do nowo poznanych osób zaczęłam podchodzić ostrożniej i już jest wszystko okay. Ale mam uraz do facetów... Nie miałam, nie mam i nie zamierzam mieć faceta. - Susan
- Dlaczego? - Znajomy
- Po pewnym przykrym incydencie nie lubi żadnego, zadaje się tylko z gejami i hetero. Dlatego też przyjaźni się z Nathanem. - Vera
- Przymknij się i daj jej mówić! I nie jestem hetero! Po prostu jestem człowiekiem z dużym pojęciem tolerancji. - Nathan
- Chyba byłabym dobrą lesbijką... - Susan
- Nie upodabniaj się do tej blondynki, proszę... - Nathan
- A co myślisz o tym „Bad boy'u" z klasy 2D?- Znajomy
- Przystojniacha! - Vera
- No nawet niezły...- Nathan
- Możecie skończyć?! Nienawidzę go! Zmienia dziewczyny jak rękawiczki. Jest zakłamanym, wrednym, nieokrzesanym... - Susan
- Przystojniakiem! - Vera
- Jest mi niedobrze jak go widzę! - Susan
- To motylki w brzuchu kochanie...- Nathan
- Nie! To nienawiść. Nikogo bardziej nienawidzę jak tego typa. Nie ma mowy aby taka osoba jak ja zadawała się z takim kimś jak on! - Susan
- Czy oby na pewno? – Znajomy

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top