#6
-Kochanie co si... co on tu robi- nie odpowiadając mu podeszłam do niego i odgarnęłam włosy koło jego ucha. Blizna...
Walnęłam mu porządnego liścia w twarz i z płaczem pobiegłam do pokoju. Wzięłam pierwszą lepszą torbę i zaczęłam się pakować. Zarzuciłam ją na ramie i wzięłam telefon. Schodząc po schodach usłyszałam kłótnie i bite szkło. Szybko zbiegłam na dół i zauważyłam zbity wazon. Podeszłam bliżej i widziałam jak Yixing i Baek okładali się pięściami, a Luhan próbował nad tym zapanować. Nie chcąc zwrócić na siebie uwagi po cichu zaczęłam kierować się do przedpokoju. Ubrałam czarne tramki i wzięłam bluzę do ręki. Otworzylam drzwi i poczułam jak coś złapało mnie za nadgarstek. Odwróciłam się i zobaczyłam Baeka.
-Proszę nie wyprowadzaj się- powiedział i zamknął mnie w szczelnym uścisku. Natychmiast odepchnęłam go od siebie i kątem oka zauważyłam, że chłopacy nam się przyglądają.
-Nie chcę mieszkać z pedofilem-rzuciłam i wyrwałam rękę. Szybko wybiegła z domu i biegłam gdzie mnie nogi niosły. Zatrzymałam się obok ławki gdy zabrakło mi tchu i usiadłam. Próbowsłam wyrównać oddech gdy nagle przede mną pojawił się Yixing, a za nim biegnął Luhan. Szatyn usiadł po mojej prawej i złapał moje ręcę. Ze zdziwienia podniosłam głowe i spojrzałam w jego oczy. Miał takie pięknie, ciemna brązowe oczy... aish oczym ja mówie!!
-Rin ja przepraszam-powiedział i mocno mnie przytulił. Nie wiedząc co zrobić równierz go przytuliłam.-Pomóc ci w czymś?- spytał odsuwając się ide mnie.
-Mogłabym z wami zamieszkać?-spytałam, a on tylko przytaknął i się szeroko uśmiechnał. Wstaliśmy z ławki i zaczeliśmy kierować się do jego samochodu. Droga zajęła nam kilka minut. Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy. Postanowiłam się zdrzęmnąć bo byłam strasznie zmęczona. Ułożyłam się wygodnie na fotelu i odpłynęłam do krainy morfeuszy...
~***~
Poczułam jak ktoś trzyma mnie na rękach. Otworzyłam oczy i zobaczyłam Yixinga który prawdopodobnie zanosił mnie do ich domu.
-Oo widzę księżniczka się obudziła- powiedział gdy wchodził przez próg domu. Lekko się uśmiechnął i odstawił na ziemię. Rozciągnęłam się gdyż wszystko strasznie mnie bolało. Wzięłam torbe od Luhana i poszłam za nim do mojego tymczasowego pokoju. Otworzył drzwi i ujrzałam duży fioletowo, szary pokój z wielkim łóżkiem na środku.
-To był pokój siostry Yixinga- rzucił Luhan na odchodne, a ja głośno westchnęłam. Rzuciłam się na bardzo miękkie łóżko i wyciągnęłam telefon.
~Haloo?- usłyszałam głos po drugiej stronie słuchawki.
~Przepraszam czy mogła by mi pani przywieść Jun Su- powiedziałam i usłyszałm jakieś szmery w słuchawce.- wyślę pani adres
~Miałś mi mówić mamo- odpowiedziała- co się stało dziecko?
~Może pani przyjechać to wszystko pani wyjaśnie- kobieta przytaknęła. Podałam jej adres i rozłączyłam się. Telefon schowałam do kieszeni i wyszłam z pokoju do kuchni. Przechodząc obok salonu zauważyłam jak chłopacy grają w jakąś gre na PS4. Weszłam do kuchni i wstawiłam wodę na herbatę. Wyciągnęłam kubek i wrzuciłam herbate. Zalałam wodą i poszłam do salonu. Usiadłam na kanapie i obserwowałam grę chłopaków. Ci gdy mnie zauważyli uśmiechnęli się i wrócili do gry. Gdy wypiłam herbate zagrałam kilka rundek i nim się obejrzałam zadzwonił dzwonek do drzwi. Wstałam i poszłam je otworzyć. Zauważyłam mame Baekhyuna z Jun su. Szybko wzięłam od niej mojego syna i zaprosiłam gestem ręki do salonu. Wygoniłam chłopaków i nalałam wody do szklanki którą jej podałam. Z dzieckiem na rękach usiadł na kanapie.
-Mów dziecko co się stało?- spytała kobieta przyrywając ciszę.
-Rozwodze się Baekiem- powiedziałam, a kobieta zaksztusiła się piciem
-Ale czemu ? Co się stało?- spytała nie odrywając ode mnie wzroku.
-Zgwałcił dziewczyne mojego znajomego- tu zrobiłam krótką przerwę- i próbował to zatuszować- kobieta wybiegła z domu i rzuciła szybkie "przepraszam musze wracać". Teraz mam mały problem bo ciuch i inne rzeczy dla dziecka zostały u Baeka... Wpatrywałam się w Jun Su, a ten we mnie.
-I jak ?- spytał wchodzący do salonu Yixing.
-Kiepsko, nie mam nic dla dziecka- powiedziałam, a on pociągnął mnie za rękę i zaprowadził do jakegoś pokoju. Był beżowy i miał wszystkie rzeczy potrzebne dla dziecka- łooo, masz dziecko ?
-Nie ale chciałbym mieć dlatego urządziłem ten pokój
Yixing pov.
Dzieczyna lekko się uśmiechnęła i rzuciłe ciche "może traktować je jak swoje". Na jej słowa wyszczerzyłem się jak głupi i podszedłem do łóżeczka gdzie położyła dziecko. Zacząłem się z nim bawić, a Rin stała z boku i nam się przyglądała.
-Tata- powiedział mały Jun Su i zaczął ruszać rączkami. Jeszcze nikt tak do mnie nie mówił...
***
Mam takie małe pytanko
Chcecie by Rin była z
BaekHyunem
Czy
Yixingiem?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top