#4
Dokładnie zapinałam ostatnią walizke. Tak to już dzisiaj. Dzisiaj opuścimy ten piękny dom z byle powodu. Podniosłam się i skierowałam do kuchni by wziąść coś do picia. Wyciągnęłam szklanke i nalałam soku jabłkowego.
-Spakowana- powiedział mój mąż wchodząc do kuchni i opierając się na ścianie.
-Tiaa- odpowiedziałam bez namiętnie podnosząc wzrok. Baek widocznie nie był przekonany tą odpowiedzią. Ale co się spodziewał po tym jak kazał nam nagle się wyprowadzić. Podszedł do mnie i objął w pasie na co go odepchnęłam- Co raz częściej działasz mi na nerwy- powiedziała i wymijając go poszłam do mojego już byłego pokoju po telefon. Zayważylam migającą diode więc szybko go odblokowałam.
UniYixi: Baek powiedział, że się wyprowadzacie...
UniYixi: i nigdy cię nie spotkam
UniYixi: Jestem totalnym palantem i kretynem...
UniYixi: Przepraszam za wszystko
Wyświetlono
UniYixi: Nie musisz mi odpisywać
UniYixi: Usuń mnie z życia prosze ;)
Tak jak prosił tak zrobiłam. Usunęłam jego numer i wszystkie wiadomości. Telefon wsunęłam do tylnej kieszeni, wzięłam torby i zaczęłam z nimi schodzić do samochodu.
- Daj pomoge ci- podbiegł do mnie Baek i wziął walizki.
- Wystarczająco mi już pomogłeś- powiedziałam schodząc tuż za nim. Widocznie nie usłyszał bo nie zareagował jakoś na to. Ostatni raz sporzałam na wnętrze domu Baek ruszył już samochodem do naszego nowego domu. Droga zajęła nam z 3 godziny. Czy on wywozi mnie na drugi koniec kraju? Zatrzymaliśmy się i wysiedliśmy z auta. W moje oczy rzucuł się jedyny tu biały dom trochę większy od naszego wcześniejszego. Baekhyun wziął walizki i zaczęliśmy iść w strone domu. Otworzył drzwi i wpuścił mnie pierwszą. Wszystko w tym domie było takie same jak w starym tylko większę i bardziej zakurzone. Zauważyłam jak Baek zanosi swoje jaki i moje walizki do jednego pokoju.
-Baekki- powiedziałam, a ten zatrzymał się w pół kroku.- Chcę mieć pokój sama- powiedziałam, a jemu wypadły walizki i otworzył szeroko usta.
- Ale kochanie...- powiedział i wydał dolną wargę.
- Nie kochaniuj mi tu- odpowiedziałam, a ten głośno westchnął i zrobił tak jak prosiłam. Ja spałam w pokoju na górze, a on na dole. Poszłam do swojego pokoju rozpakować połowe moich rzeczy i poszłam się myć. Wzięłam szybki prysznic i wskoczyłam pod kołdrę. Dość szybko pochłonęły mnie sny, a w szczególności koszmary.
<5miesięcy później>
Jakość te kilka mięsięcy minęły spokojnie. Trzy miesiące temu urodził nam się syn Byun Jun Su. Z Baekiem jakoś się dogadałam choć nie wybaczyłam wszystkiego. Widać, że chop się stara ale co mi po tym, że ma przede mną tajemnice... Położyłam się wygodnie na łóżku i wzięłam telefon do ręki.
W twojej okolicy odbędzie się wydarzenie
Darmowe kupony
2 nowe wiadomości na kakaotalku
Luluś : Hej <( ̄︶ ̄)>
Luluś: Jak mija dzionek??
ChaRi95: Heej i okropnie... mogę umrzeć ?!!
Luluś: Nie !! Nie możesz!!
Luluś: A tak wgl to co się stanało?
ChaRi95: Wszystko... i tak od pięciu miesięcy
Luluś: Dawaj wyrzal się ;)
ChaRi95: Nie jestem pewna czy mogę ci zaufać...
Luluś wysłał media:
ChaRi95: Kurde jaki seksiak (≧◡≦) ♡
Luluś: Hihihi xD
Luluś: To teraz pisz co się stało
ChaRi95: Dobra to napisze ogólnie
ChaRi95: Prawie pół roku temu wyprowadziłam się do nowego mieszkania z mężem bez potrzeby... Urodziłam dziecko 3 miesiące temu i straciłam kontakt z osobą od której bym dowiedziała się wielu przydatnych informacji...
Luluś: Od niego ?!
Luluś wysłał media:
ChaRi95: Czekaj... skąd ty go znasz ?!?!?
Luluś: Przyjaciel ;)
ChaRi95: Ale Yixing ci wszystki powiedział tak ?
Luluś: Tak
Luluś: A tak w ogóle Chan Rin to Luhan jestem
ChaRi95: Możemy się spotkać?
ChaRi95: Ty, ja i Yixing ?
Luluś: Pewnie
Luluś: Podaj adres my przyjedziemy jutro
ChaRi95: *nowytajnyadres*
ChaRi95: Dziękuje
Luluś: Nie musisz mi dziękować
Luluś: Dziękuj Yixingowi...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top