Opisowy 2
Impreza powoli dobiegła końca. Wszyscy byli pijani, a dodatkowo zasnęli w różnych dziwnych miejscach oraz pozycjach. Cory i Dalila ulokowali się w wannie, po tym jak we dwójkę wypili całego szampana, krzycząc: „Lubeth nam się tworzy, suki!". Jacob razem z Kylą leżeli przytuleni do siebie na kanapie. Aymeric spał na stole w jadalni, a Lia na krzesłach w tym samym pomieszczeniu. Mirandę, Ellę i Christiana można było znaleźć na dywanie znajdującym się w salonie. Natomiast Glenna oraz Ashleigh, po pamiętnym pocałunku zasnęły w sypialni jasnowłosego organizatora imprezy.
Jedynym wyjątkiem był Lucas Zumann, który tego wieczoru zachował całkowitą trzeźwość. Jego usta i podniebienie nie zaznały ani grama alkoholu, co było do niego niepodobne, ponieważ jak każdy nastolatek lubił okazyjnie się napić. Nikt nie znał przyczyny jego zachowania, a raczej wszyscy przestali się nad nią zastanawiać po tym jak brunet ich spławił. Pozostali zatracili się wtedy w alkoholu przez co nie byli zdatni do jakiejkolwiek rozmowy.
W czasie, gdy wszyscy odpłynęli do krainy Morfeusza, chłopak siedział na bujanej ławce w ogrodzie. Głowę miał opartą na ręce. Z racji późnej godziny nastolatek obserwował gwiazdy, które tego wieczoru świeciły naprawdę mocno. Na myśl wtedy przychodziła mu jedna osoba. JEGO gwiazdka, która go tak po prostu zostawiła. Bez żadnego słowa wyjaśnienia. Zachowanie Amy wydawało mu się bardzo podejrzane. Dziewczyna postąpiła tak jakby ktoś jej groził lub czegoś zabraniał. Skąd miał takie podejrzenia? Ponieważ przeżywał coś podobnego ze swoją byłą już dziewczyną – Shannon. Brunetce bardzo nie podobało to całe shipowanie jej chłopaka z młodą McNulty, dlatego po prostu postawiła mu warunek: Jeśli nie przestanie zadawać się z Amy to ona z nim zerwie. Chłopak przez naprawdę długi czas ciągnął ich związek, niszcząc przy okazji znajomość, na której bardzo mu zależało. W końcu jednak zmądrzał. Nie chciał więcej być jej marionetką. Postanowił raz, a dobrze skończyć znajomość z Sullivan i odnowić relację z rudowłosą. Przez jakiś czas wszystko było dobrze. Do czasu wydarzenia na lotnisku. Wtedy w oczach Lucasa to co z trudem odbudował, runęło jak domek z kart. Jego przekonania potwierdziły się dodatkowo, gdy zobaczył komentarze i posty Amy oraz Louisa. Nie zachowywali się oni jak przyjaciele. Przynajmniej w jego opinii.
Mimo wszystko Zumann nadal miał nadzieję na... sam dokładnie nie wiedział na co. Na związek z obiektem jego westchnień? Wspólną przyszłość? To było niedorzeczne by tak myśleć w jego przypadku. Skoro sam nikomu nie przyznał się do swoich uczuć, to po co wyobrażał sobie niemożliwe? Jeśli chciałby sprawić by te marzenia się spełniły to musiałby z kimś porozmawiać o tym co zżerało go od środka. Był tylko jeden problem. On nie chciał rozmawiać. Bał się okazywać ludziom swoją słabszą stronę jednak w tym momencie było to chyba jedyne wyjście. Tylko jak miał to zrobić? A co najważniejsze z kim? Jedyną osobą, której najbardziej ufał była Dalila. Ona zawsze potrafiła dobrze doradzić . Nawet w najgorszej sytuacji, a w dodatku nigdy nie zdradzała tajemnic.
Bela była pierwszą osobą, którą brunet poznał na planie serialu. Od samego początku bardzo się polubili. Świetnie się rozumieli w każdej sprawie mimo, że pochodzili z tak naprawdę dwóch różnych światów. W przeciągu trzech lat stworzyli między sobą naprawdę wyjątkową więź, której nie było w żaden sposób zniszczyć. Z czasem do ich dwójki dołączył Cory Gruter-Andrew. A to wszystko za namową Dalili. Dziewczyna polubiła blondyna równie mocno co bruneta, a poza tym łączyła ich jeszcze jedna rzecz. Zamiłowanie do Amy i Lucasa razem. Na samym początku ukrywali to przed swoim przyjacielem jednak, gdy ten zaczął spotykać się z Sullivan oni coraz bardziej dawali mu COŚ do zrozumienia. Zumann przez bardzo długi czas nie rozumiał o co im dokładnie chodzi, a raczej nie za bardzo go to obchodziło, gdyż miał wtedy rzekomo lepsze rzeczy do roboty. Mimo ciągłego trudu ani Dalili ani Cory'em nie nudziła się zabawa w kotka i myszkę.
W końcu doszło do czegoś, co ucieszyło praktycznie wszystkich aktorów serialu – zerwanie Zumanna i Sullivan. Czemu się tak cieszyli? Odpowiedź była prosta. Nikt tak naprawdę Shannon nie lubił. Całą tę „przyjaźń" z nią udawali tylko dlatego by nie zranić uczuć Lucasa. Byli przekonani, że jest z nią szczęśliwy jednak wiedzieli, że lepiej byłoby mu z rudowłosą panną o imieniu Amy i nazwisku Mcnulty. Coraz bardziej byli pewni swego, gdy widzieli jak jeszcze wtedy nieznany nastolatkowi Lubeth, rozmawia. Podczas tych konwersacji w ich oczach można było zauważyć coś... niezwykłego. Tak, to zdecydowanie dobre słowo. Jedynie sama dwójka, zbyt zatracona w rzeczywistym świecie, nie zwracała na to uwagi.
Nagle wszystkie wspomnienia uderzyły do niego ze zdwojoną siłą. Dopiero po trzech długich latach uświadomił sobie coś ważnego. Mianowicie zrozumiał znaczenie słowa „Lubeth". Na samym początku jego umysł nie potrafił przyjąć tego do świadomości jednak z czasem zaczął się do tego przyzwyczajać. Odkrycie to, z pozoru proste, wywołało na chłopaku niemałe zdziwienie. Serce zaczęło mu szybciej bić, a jego oddech stał się płytki. W świetle księżyca można było dostrzec jak źrenice bruneta się powiększają.
– Lubeth to... ja i Amy – powiedział cicho jakby była to największa tajemnica świata.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Samolot, w którym znajdowała się rudowłosa wraz zrodzicami zaczynał powoli lądować w Oksfordzie. Nastolatka była szczęśliwa zespotkania z przyjacielem, ponieważ był on jedyną osobą, która potrafiła jejpomóc w tak ciężkiej dla niej sprawie.
Tylko wtedy ona wiedziała jak bardzo się myli, a jej pobyt w domu rodziny Hynes zmieni jej życie o 180stopni.
Louis był dla niej jak brat. Zawsze jej pomagał iwspierał we wszystkim co robiła. Najbardziej ucieszył się, gdy dziewczyna dostałarolę w serialu „Anne with an e". W końcu aktorstwo było ich wspólnym marzeniem,które on spełniła jako pierwsza.
Gdy samolot znajdował się już na ziemi, cała rodzina zaczęła powoli szykować się do wyjścia. Porozpinali pasy, pozabierali bagaż podręczny, a następnie ruszyli w celu odebrania walizek. Poszło im to bardzo sprawnie, dzięki czemu w domu przyjaciół mogli pojawić się wcześniej.
Cała trójka wyszła z budynku i zaczęła się rozglądać wkierunku wolnej taksówki. Nagle usłyszeli charakterystyczny dźwięk klaksonu.Dobiegał on z czarnego Forda, z którego po chwili wyszedł Louis Hynes wewłasnej osobie. Młoda McNulty, gdy tylko zobaczyła chłopaka, podbiegła do niegoi mocno przytuliła, Szatyn odwzajemnił uścisk po czym okręcił dziewczynę wokółwłasnej osi. Następnie odstawił ją na ziemię i przywitał się z opiekunamirudowłosej. Kolejno wszyscy wsiedli do samochodu i ruszyli w kierunku domuHynes'a.
Podczas, gdy chłopak odpalał silnik samochodu, przez jego głowę przeleciała myśl:
Nasz plan powoli zaczyna się spełniać.
••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
Po pierwsze: Udało wam się 👏
Po drugie: To, że Luc napisał Amy, że jest śliczna niekoniecznie oznacza podryw
Po trzecie: Ten rozdział wyszedł mi chyba najgorzej. Publikuję go tylko i wyłacznie przez xxMadame_xx i a_ish_a, które mi groziły (Oliwka chciała mnie zamknąć w piwnicy Szan szan, a Asia by mnie dopadła)
A tu macie koszyk na teorie o co mogło Louisowi z tą myślą chodzić \_/
Mam nadzieję, że to badziewie wam się podoba, bo po raz pierwszy pisałam w 3 osobie.
Na dzisiaj to tyle z tej książki. Trzymajcie się ciepło ❤
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top