Rozdział 27 ~ "Żartujesz"
-Mamo, tato?
Stanąłem w miejscu, jakby ktoś przykleił mnie do podłogi i patrzyłem na rodziców, marszcząc czoło. Co oni tu robią? Co mój ojciec tu robi? Nie mam nic przeciwko, ostatnio wszystko sobie wyjaśniliśmy i chyba jest między nami w porządku. Dziwiło mnie tylko, że przyleciał z drugiego końca oceanu, żeby...Właśnie, żeby co?
-
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top