Rozdział 16 ~ Pobudka!
-Powiedz mi, dlaczego tak naprawdę do mnie przyszłaś?- spytał Malik.
Siedzieliśmy na kanapie w moim salonie, ponieważ postanowiliśmy, że pojedziemy do mojego mieszkania.
Światło było zapalone, mimo że była już późna godzina i w większości domów wszyscy dawno położyli się do łóżek.
Zrobiłam dwie kawy, które leżały nieruszone na szklanym stoliku. Nad kubkami nadal unosiła się para wodna, a naczynia były gorące. Czekała nas długa noc, ponieważ postanowiliśmy zrobić sobie dzisiaj maraton. Zayn założył się ze mną, że nie wytrzymam do drugiej w nocy, więc miałam zamiar udowodnić mu, że się mylił. Wcześniej upewniłam się, że w szafce znajdowała się należna ilość mojej ulubionej kawy.
-No przecież wiesz, idioto- położyłam głowę na ramieniu Malika i zamknęłam oczy.
-Płakałaś zanim ci otworzyłem- powiedział brunet, a ja westchnęłam- Co się stało?
-Zadajesz mi to pytanie zbyt często- stwierdziłam, bawiąc się rogiem koszulki Zayna- Ja tylko...Zobaczyłam moją matkę z jakimś facetem w dość jednoznacznej sytuacji- wyrzuciłam z siebie i poczułam jak robiło mi się lżej na duszy.
Nie potrafiłam zrozumieć mojej matki, a najbardziej bolało mnie to, że dowiedziałam się wszystkiego przez przypadek, kiedy oni byli już zaręczeni. Ciekawe kiedy by mi powiedziała gdyby nie było mnie dzisiaj pod jej domem.
Mniej więcej to samo powiedziałam Zaynowi; dobrze było się mu wyżalić. Być może będę w stanie porozmawiać niedługo z matką, bo mimo wszystko potraktowałam ją zbyt surowo.
Dochodziła północ, a ja i Zayn nadal nie spaliśmy. Cały czas tkwiliśmy w tej samej pozycji; Malik siedział na kanapie i obejmował mnie ramieniem, a moja głowa leżała na klatce piersiowej chłopaka.
O północy zaczęłam martwić się o Jamiego, ponieważ nadal nie było go w mieszkaniu. Wiem, to głupie, bo Jamie jest dorosły, ale dziewiętnaście lat to wcale nie tak dużo. Zaczęłam do niego dzwonić, napisałam mu również sms'a, jednak mimo upływających minut, nie otrzymałam odzewu ze strony kuzyna. Zayn mnie uspokajał, kiedy zaczęłam się denerwować. Przypominał mi, że Jamie jest dorosły i wygląda na rozgarniętego, więc napewno niedługo wróci.
Tak też się stało. Kilkanaście minut później drzwi mojego mieszkania otworzyły się i stanął w nich Jamie.
-Gdzie ty byłeś?- niemal podbiegłam do chłopaka- Jest północ, zadzwoniłbyś chociaż- westchnęłam.
-Mówisz jak moja matka- powiedział Jamie- Poza tym moja nieobecność chyba ci nie przeszkadzała, co?- chłopak uśmiechnął się i znacząco poruszył brwiami.
-Pieprz się- zripostowałam, kiedy blondyn udał się do mojego pokoju- On jest niemożliwy- westchnęłam, gdy wróciłam do Zayna.
Położyłam się na kanapie, a głowę ułożyłam na kolanach Malika, po czym wzięłam w dłonie jego rękę. Przymknęłam powieki, czując narastającą senność, jednak otworzyłam je odrazu, gdy przypomniałam sobie o zakładzie.
-Może lepiej pójdziesz już spać?- mulat przejechał dłonią po mojej głowie i pochylił się, by pocałować mnie w skroń.
-Zapomnij- uderzyłam go w głowę, przez co chłopak się zaśmiał i odsunął na bezpieczną odległość- Włączamy coś strasznego- odkleiłam się od Zayna i zabrałam pilot z szafki, po czym odpaliłam telewizor- Szukaj- podałam urządzenie Malikowi i położyłam się na kanapie.
Chłopak wcisnął się w wolną przestrzeń pomiędzy mną, a kanapą i położył głowę na moim ramieniu. Jedną rękę przerzucił przez moją talię i wtedy zaczął przewijać kanały.
-Mam jedno pytanie- odezwał się niespodziewanie brunet.
-Hm?
-Moja siostra dzwoniła i pytała czy przyjadę na święta- oznajmił- Pomyślałem, że mogłabyś polecieć ze mną.
-Do twojej rodziny?- spytałam. Zaskoczyła mnie ta wiadomość. Nie spodziewałam się tego.
-Jeśli nie chcesz, nie ma problemu- wtrącił Zayn.
-Nie, to znaczy, pojadę- powiedziałam- Bardzo chętnie- uśmiechnęłam się, a mulat to odwzajemnił.
-Będziesz musiała mnie trochę przypilnować przy ojcu- westchnął i wtulił się w moją szyję- Wymiękasz?- spytał brunet, kiedy zaczęłam ziewać.
-Mhm- mruknęłam niewyraźnie, zamykając oczy- Idź spać- powiedziałam, kiedy Malik zaczął całować moją szyję.
Następny dzień, rano
-Więc zguba się odnalazła- obudziłam się, usłyszawszy te słowa.
Czułam na sobie ciężar czyjegoś ciała, zapewne był to śpiący Zayn. Zmarszczyłam czoło. Więc kto się odezwał?
Przetarłam oczy dłońmi, a wtedy wszelkie wątpliwości zostały rozwiane.
-Mama?
Taki króciutki xx
Tak btw. to wznowiłam "Back". Byłoby fajnie gdyby ktoś zajrzał :D
U Was też tak dzisiaj grzeje?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top