Ponad gór omglony szczyt

Ostatnio ponownie zainspirowałem się twórczością Tolkiena, a więc macie kolejny, już drugi dzisiaj wiersz wzorowany na jego utworach.
W zasadzie napisałem to już jakiś czas temu, i niedawno sobie o tym przypomniałem. Jest to moja wersja pieśni "Ponad gór omglony szczyt"

Tu macie oryginał:

Ponad gór omglony szczyt
Lećmy zanim wstanie świt
By jaskiniom, lochom, grotom
Czarodziejskie wydrzeć złoto

Już krasnali działa czar
W ciszę młotów dźwięk się wdarł
Tam gdzie mrok pod skałą władnie
I gdzie dziwy drzemią na dnie

Dawnych elfów możny ród
Złota tu zgromadził w bród
I w podziemnych kuźniach młotem
Z kruszcu miecze kował złote

Na srebrzystych nitek pas
Nizał błyski lśniących gwiazd
W złotych koron zaś obręcze
Księżycowe wplatał tęcze

onad gór omglony szczyt
Lećmy zanim wstanie świt
By jaskiniom, lochom, grotom
Czarodziejskie wydrzeć złoto

Złote harfy leżą wiek
Gdzie nie kopał żaden człek
A w nich pieśni drzemie mnogo
Niesłyszanych przez nikogo

Nagle sosen słychać szum
Wichrów nocą zawył tłum
I czerwonym, żywym ogniem
Drzewa płoną jak pochodnie

Gdzieś w dolinie bije dzwon
Ludzie patrzą z wszystkich stron
A gniew Smoka ciska gromy
Na struchlałe, kruche domy

Dymią góry w blasku gwiazd
Na krasnali przyszedł czas
Po pagórkach, po urwiskach
W księżycowych biegną błyskach

Ponad gór omglony szczyt
Lećmy zanim wstanie świt
Aby wydrzeć lochom, grotom
Nasze harfy, nasze złoto

Przyszedł wreszcie, przyszedł dzień -
Król wstępuje w groty cień.
Gad ubroczył krwią jej progi,
Tak wyginą wszystkie wrogi.

Długa lanca, ostry miecz,
Brama twarda, choć w nią siecz!
Złota śmiałe szuka serce,
Kres krasnali poniewierce.

Działa krasnoludów czar.
W ciszę mroków dźwięk się wdarł,
Tam gdzie mrok pod skałą władnie
I gdzie dziwy drzemią na dnie.

Już krasnale niżą wraz
Na drut srebrny błyski gwiazd,
A ze złotych drutów zgodnie
Dobywają harf melodię.

Górski tron już wolny znów!
Ludu, słuchaj naszych słów!
Rzucaj góry i doliny,
Bo królowi trza drużyny.

Zew nasz dudni niby młot,
Wróćcie do swych starych grot.
Król u bram już czeka oto -
W rękach skarby ma i złoto.

Bowiem przyszedł wreszcie dzień,
Że król wstąpił w groty cień.
Straszny gad krwią zbroczył progi -
I tak zginą wszystkie wrogi.
______________________________________

A tutaj moją wersję:

Ponad zamglone gór szczyty
Lećmy przed świtu światłami
By odebrać wnętrzom ziemi
Magiczne złoto nasze, zrabowane

Krasnoludy snują czary
Łomot młotów ciszę skradł
W głębokim mroku królestwie
Pośród cudów i śpiących sekretów

Wielkich Eldarów potężny ród
Zgromadził skarby ogromne
W wielkich, podziemnych kuźniach
Wykuwał złociste miecze

Na srebrzyste, jasne nici
Wsuwał blaski gwiazd błyszczących
Na złociste zaś korony
Wplata światła księżycowe

Ponad zamglone gór szczyty
Lećmy przed świtu światłami
By odebrać wnętrzom ziemi
Magiczne złoto nasze, zrabowane

Leżą złociste harfy przez stulecie
Gdzie nikt nie szukał, nikt nie odnalazł
W nich zaś mieszkają pradawne pieśni
Których nie słyszał ni elf ni człowiek

Nagle zaszumiały sosny
Zawyły wichry wśród nocy
Płomieniami jasno płoną
Drzewa jak pochodnie wielkie

Wtem uderzył dzwon w dolinie
Ludzie patrzą przerażeni
Gdy smok spada na ich miasto
I obraca w pył domostwa

Gwiazdy lśnią i dymi Szczyt
Krasnali nadszedł czas
Po górach i klifach w ucieczce
Biegną w srebrzystym świetle księżyca

Ponad zamglone gór szczyty
Lećmy przed świtu światłami
Odbierzemy z wnętrza ziemi
Bogactwa i harfy

Nadszedł upragniony dzień
Wstąpił władca w cienie skał
Smok padł martwy w krwi powodzi
Wszyscy padną tak wrogowie

Włócznia długa, a miecz ostry
Brama nieprzebita stoi
Serce dzielne skarbu szuka
Koniec tułaczki krasnali.

Krasnoludy snują czary
Łomot młotów ciszę skradł
W głębokim mroku królestwie
Pośród cudów i śpiących sekretów

Nasuwają krasnoludy
Blaski gwiazd, jak jasne nici
Znów trącone złote struny
Znowu harfy słychać śpiew

Znowu wolny górski tron
Słysz wołania ludu nasz
Porzuć dziś mieszkania swoje
Król twój wzywa wojsko swe

Niby młot huczy wezwanie
Wróćcie w starych szybów mrok
U bram Góry król już czeka
Obdaruje was skarbami

Nadszedł upragniony dzień
Wstąpił władca w cienie skał
Smok padł martwy w krwi powodzi
Wszyscy padną tak wrogowie

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top