Kilka rad dla osób, które chcą wystartować w branży
Hej, witam!
Nie było mnie tu przez baaaaaaaaaaaaaaaaaardzo długi czas, ale postanowiłam ostatecznie coś napisać. Bo naszła mnie na to ogromna ochota.
No i tak sobie pomyślałam, że być może część z Was, może właśnie Ty czytelniku, choć raz pomyślałeś o karierze graphic designera, ale kompletnie nie wiesz z czym to się je, o co chodzi, jak w ogóle zacząć.
Ja swoje poprzednie doświadczenia posiadam, po tysiącach przejrzanych ofertach pracy widzę co jest istotne w procesie rekrutacji, na czym się skupić. I co zaprezentować, żeby osiągnąć sukces.
W moim przypadku była to nauka na błędach i sporo cierpliwości (choć bywało naprawdę ciężko). Zacznijmy jednak od podstaw.
Disclaimer: nie będę wspominać w tym zestawieniu o pracy freelancerskiej - od początku swojej drogi zakładałam, że będę pracować w agencji reklamowej lub software housie. Absolutnie jednak nie umniejszam wagi tego typu pracy, uważam po prostu, że nie do końca jest to coś dla mnie. Zgodzę się jednak, że freelancerka to świetny sposób na zbudowanie portfolio i zdobycie doświadczenia zawodowego.
Disclaimer 2: Pamiętajcie też proszę, że piszę te słowa z perspektywy juniora, osoby, która posiada niecały rok doświadczenia zawodowego. Poniższe zestawienie jest również dość subiektywne i dotyczy rzeczy, z którymi ja miałam w swojej pracy styczność. Być może osoby, które to czytają, a również mają swoje doświadczenie w branży, mogą mieć inne przemyślenia. Nie jest to więc dokładny poradnik, który w 100% pomoże Wam osiągnąć sukces, lecz moje wskazówki wynikające z przebytej dotychczas drogi :).
1. Must have-y graficznych wannabes:
Pierwszy punkt może Was zaskoczyć, możecie potraktować też go jako oczywistość. Nie jest to kwestia stricte związana z projektowaniem, ale z organizacją pracy i komunikacją.
Język angielski.
Kochani, siadajcie czym prędzej do nauki, uczcie się tego języka, rozmawiajcie w nim ile się da, czytajcie angielskie książki i artykuły, oglądajcie filmy w tym języku. W Polsce grafika zawodowa jest na tyle specyficzna, że często związana jest z obsługą klientów niepolskojęzycznych, zagranicznych (Czemu, spytacie - a temu, że osobom z zachodu Europy opłaca się zatrudnić polskie firmy, bo są tańsze, niż ichnie, taki śmieszny fun fact).
Umiejętność pracy z takim klientem jest kluczowa - wiadomo, trzeba poznać oczekiwania klienta, dopytać go o szczegóły, a potem wprowadzać poprawki do projektu. Zresztą większość ofert pracy ma informację o wymaganym poziomie języka B2-C1. Nie zastanawiajcie się nawet, czy to jest potrzebne, bo uwierzcie mi, jest. Być może, podobnie jak ja, traficie do zespołu z ludźmi z całego świata. A jakoś trzeba dyskutować projekt, rozumieć feedback i samemu proponować coś od siebie c'nie?
Po drugie: Umiejętność pracy w stresie, z krótkimi dedlajnami i na cito
Zwłaszcza w przypadku pracy w agencji reklamowej lub (tak jak jak w moim przypadku) przy eventach. Tysiące rzeczy do zrobienia na już? Zdarza się. I wymaga to spięcia dupy, zaciśnięcia zębów i robienia. Osobiście wolę momenty, gdy mam pracy ponad miarę - czuję wtedy ogromną satysfakcję, gdy uda mi się wszystko ogarnąć. Nie lubię za to zastoju i okresów "stypy", kiedy nic się nie dzieje i nie ma co robić. W takim momencie lubię sobie porobić tutoriale i pouczyć się nowych rzeczy, żeby w przyszłości móc je wykorzystać. Czy tam podizajnować sobie we własnym zakresie :D.
Po trzecie: PROGRAMY.
Bez znajomości programów niestety nie ulecisz zbyt daleko. Minimum stanowi Photoshop i Illustrator (Choć niektórzy pracują na Affinity i/lub Corelu), choć wiele firm wymaga również takich cudów jak InDesign, AdobeXd/Figma, czy After Effects. Warto je poznać, lub zastanowić się nad ich tańszymi/darmowymi odpowiednikami. I tak jak wspomniałam w punkcie wyżej - bez przerwy się dokształcać!
Po czwarte: Znajomość podstaw designu i znajomość trendów graficznych.
Jest na YouTube bardzo świetny kanał, który łopatologicznie tłumaczy najważniejsze kwestie w projektowaniu. Podlinkowałam go o tu ->
Warto się z nim zapoznać i posłuchać co ten Pan ma do powiedzenia.
A trendy? Gdzie mogę znaleźć co jest hot czy not?
Z pomocą przychodzi nam wówczas portal Behance, który jest również internetowym portfolio oraz Dribbble, który jest właściwie designerskim instagramem. To właśnie dzięki nim możecie znaleźć inspirację i wiedzieć co się obecnie sprzedaje. ALE NAJPIERW PODSTAWY.
Po piąte: mityczny rok/dwa lata doświadczenia.
Przecieracie oczy ze zdumienia? Jak szukając swojej pierwszej pracy w branży mam mieć CO NAJMNIEJ ROK DOŚWIADCZENIA!!? Spokojnie, moja reakcja była podobna. Szok i niedowierzanie. Ale wszystko jest do zrobienia. Jak? Śpieszę z wyjaśnieniem: doskonałym sposobem na zdobycie doświadczenia może być na przykład freelancerka - robienie zleceń z ogłoszeń na portalach społecznościowych lub na przykład na takich stronach jak Fiverr.com. Istnieje jednak również inna opcja - staże. Co roku w okolicach marca, kwietnia wiele firm otwiera swoje podwoje dla amatorów szukających szansy na zdobycie pierwszego doświadczenia zawodowego. Ja właśnie zaczynałam w ten sposób. Wówczas firmy oglądają nadesłane CV i portfolia i wybierają najlepszego spośród kandydatów, by wprowadzić ich w branżę. Oczywiście tym, którzy się sprawdzą, pokażą zaangażowanie i postępy, gotowi są zaproponować pracę już na etat po umówionym okresie. W moim przypadku było to 5 miesięcy, choć ten czas jest zróżnicowany, w zależności od firmy - czasem trwa to miesiąc, czasem dwa, a czasem nawet rok. Moja sugestia - dawać z siebie wszystko. Jeśli już dostaniesz się na staż, pokaż, że Ci zależy. Dopytuj, proś często o feedback, proponuj pomoc, jeśli nie masz nic do roboty. To się naprawdę zwraca, bo dzięki temu Twoi koledzy i koleżanki z pracy będą widzieć jak Ci idzie i chętnie przekażą komu trzeba, że dobrze sobie radzisz :). I nie zrażajcie się niskimi zarobkami w okresie stażowym. Na etacie najprawdopodobniej dostaniecie co najmniej 100% więcej :).
Ostatnią opcją jest pójść na żywioł - możesz oczywiście aplikować na stanowiska bez wcześniejszego doświadczenia komercyjnego, być może uda Ci się gdzieś załapać. ALE warto uważać. Na co? O tym pozwolę sobie opowiedzieć w dalszej części tekstu, bo sama się złapałam na firmę-krzaczek.
Po szóste: reprezentacyjne CV i Portfolio
Chociaż w tej branży to drugie ma znacznie większe znaczenie, CV jest ważną wizytówką i informacją dla rekruterów o tym kim właściwie jesteś, gdzie do tej pory pracowałeś/aś i pozwoli przeprowadzić skuteczną rozmowę kwalifikacyjną. A, nie warto ściemniać w CV. Nawet jeśli nakłamałeś na temat swojego doświadczenia zawodowego i umiejętności i jakimś cudem by to przeszło, w pracy wszystko szybko wyjdzie.
Co do portfolio - dlaczego to jest takie ważne? Ile właściwie prac powinno się w nim znaleźć i co w nim napisać? Już opowiadam.
Portfolio jest zestawieniem prac artystycznych, których autorem jest osoba zgłaszająca się na stanowisko.
Jest ważnym dokumentem, bo pokazuje styl, w jakim tworzy dana osoba, co potrafi i w jakim kierunku podąża, co ją interesuje w designie (mówię już tutaj stricte o grafikach komputerowych).
Podlinkuję tutaj kolejny bardzo dobry filmik, w którym wyjaśniane są szczegóły portfolio, ile prac powinno zawierać itd. ->
Pozwolę sobie jednak go zaspoilerować dla tych, którym nie chce się oglądać: właściwie to wystarczą 3 DOBRE prace. W portfolio nie trzeba pokazywać wszystkiego, zwłaszcza gorszych prac. Punktowane też jest opowiedzenie o założeniach projektu - co przedstawia, jaki był cel i w jaki sposób został stworzony.
2. Jaki obrać kierunek?
Mogłoby się wydawać, że grafik komputerowy zajmuje się wszystkim, co związane z projektowaniem. Otóż nie do końca.
Fakt, większość grafików powinna być pretty flexible i umieć pracować nad różnymi rzeczami, w różny sposób, jednak z moich obserwacji i doświadczeń wynika, że jest wiele nisz i specjalizacji, które obierają osoby z branży.
Bardzo dobrze zostało to wylistowane i wyjaśnione tutaj ->
Oczywiście workflow oraz zarobki mogą się różnić w zależności od specjalizacji i oczywiście w zależności od tego, gdzie trafimy. Obecnie najwięcej można znaleźć ogłoszeń na stanowisko UX/UI designera (user experience/user interface designera), czyli mówiąc po ludzku, projektanta witryn internetowych oraz aplikacji mobilnych oraz webowych. Praca ta zakłada również zrozumienie designu i jego doświadczenia z nim z perspektywy użytkownika — czy łatwa jest nawigacja, czy elementy wykorzystane na stronie/w aplikacji są intuicyjne i przyjemne dla użytkownika itd.
Przy wyborze swojej specjalizacji, warto jednak po prostu zastanowić się w czym się czujesz swobodnie i co najbardziej lubisz robić. Bo pamiętajmy, to potencjalna ścieżka kariery, którą chcesz podążać i się w niej rozwijać. Oczywiście zawsze istnieje możliwość przebranżowienia się, ale to rzecz, która wymaga czasu i poświęcenia (been there, done that. Przypominam, że z wykształcenia jestem psycholożką. Moja droga do przebranżowienia trwała 3 lata. TRZY LATA SAMEJ NAUKI DESIGNU I OBSŁUGI PROGRAMÓW!).
3. Na co zwracać szczególną uwagę przy aplikowaniu na stanowisko?
Wspomniałam już o największej wizytówce każdego grafika, jaką jest jego portfolio. Super też, jeśli prowadzisz na bieżąco swoje social media, gdzie udostępniasz swoje prace. Warto też zastanowić się nad założeniem profilu na LinkedInie. To doskonały sposób, żeby być w branży, dotrzeć do rekruterów (to portal skierowany głównie na możliwość rekrutacji i nawiązaniu współpracy z innymi) i pooglądać wartościowe treści powiązane z rozwojem kariery. Polecam ogólnie.
ALE. Jak wspominałam, zawsze należy trzymać rękę na pulsie przy wyborze naszego potencjalnego miejsca pracy. Pozwolę sobie opowiedzieć swoją z perspektywy czasu bardzo zabawną historię z czasów, gdy szukałam pierwszego doświadczenia zawodowego i pierwszej pracy w branży.
Gdzieś we wrześniu/październiku 2020 rozpoczęłam poszukiwania swojej pierwszej pracy. Nadsyłałam portfolia do różnych firm, niestety bez większego skutku. Byłam w tamtym czasie dość zdesperowania, traciłam nadzieję, że mi się uda, a dodatkowo pracowałam wówczas w sklepie odzieżowym, z którego bardzo chciałam uciec. No i spełnić swoje marzenie o pracy grafika. Tym sposobem trafiłam na firemkę zajmującą się projektowaniem oraz sprzedażą kalendarzy, plakatów oraz innych materiałów DTP. Podczas rozmowy wszystko przebiegało spoko. Pogawędziłam sobie z panem szefem o pracy, przepytał mnie trochę z tego, co do tej pory się nauczyłam, wiedział, że się dopiero uczę i zaproponował mi pracę. Stwierdziłam, że spoko, jednakże ani słowem nie było wspomniane nic na temat pieniędzy i ewentualnych zarobków. Powiedział, że mam przyjść tam w następny poniedziałek, wtedy pogadamy o pieniądzach i dam się sprawdzić. A że przypominam, byłam zdesperowana i uradowana, że w końcu mam szansę, stwierdziłam, że spoko. I nic mi nie zaśmierdziało jakoś. Pojawiłam się potem umówionego dnia i dostałam z liścia informacją, że facet może mi na start zaproponować 800 ziko/msc. Dodał też, żebym nie rezygnowała póki co z pracy w sklepie, żebym sobie mogła dorobić XD. Szczęka mi opadła. Ręce zresztą też. I zamiast odwrócić się na pięcie i uciec stamtąd w podskokach, podpisałam z nim umowę i pracowałam do końca dniówki, robiąc rzeczy dla typowych Januszexów. Praca ta miała ogólnie polegać na designowaniu kalendarzy, folderów, ulotek, informacji prasowych itp., ale również robienie zdjęć miejscowości, dla których miały być produkowane kalendarze. Oczywiście dojazdy we własnym zakresie. I to wszystko za 800 ziko. Pracowała ze mną wtedy również studentka ASP. Mówiła, że jest tam od kilku miesięcy. Zapytałam z ciekawości ile zarabia. W odpowiedzi padło "ja nie wiem".
Także widzicie kochani, można trafić na prawdziwe incydenty kałowe. I zawsze mieć głowę na karku i wyraźnie odmówić, jeśli praca, lub wynagrodzenie nie spełnia Waszych oczekiwań. Nie bądźcie mną sprzed półtora roku.
Zwracajcie również uwagę, czy firma, do której aplikujecie, daje w przyszłości szansę rozwoju, udostępnia sprzęt i niezbędne narzędzia pracy oraz na przykład inwestuje w naukę swoich pracowników. To bardzo ważne, żeby nie stać w miejscu, tylko podążać za trendami i updejtami programów i mieć pewność, że sprzęt będzie śmigał.
Warto również zorientować się w kulturze pracy, zobaczyć w jaki sposób zachowuje się nasz potencjalny pracodawca oraz czy możesz liczyć na wsparcie zespołu. Ja miałam ogromne szczęście trafić na naprawdę świetnych kolegów, na których mogę zawsze liczyć i zadawać nawet najgłupsze pytania, byle tylko się czegoś nowego nauczyć. Mogę również liczyć na ich feedback w przypadku swoich projektów prywatnych, na przykład przy moich wypocinach digitalowych :).
4. Co jeszcze jest ważne?
Podczas weryfikacji portfolio, potencjalny pracodawca sprawdza, czy umiejętności kandydata są wystarczające, czy spełniają wymagane kryteria zawarte w ogłoszeniu oraz czy podoba mu się styl, w jakim się porusza.
Etap rozmowy rekrutacyjnej natomiast jest właściwie ostatecznym odsiewem kandydatów. Przystępują do niej ci, którzy wydają się odpowiedni, ale należy ich jeszcze sprawdzić pod pewnym kątem — czasami mogą pojawić się pytania techniczne, choć osobiście spotkałam się z tym jedynie podczas mojej rozmowy-żartu, ale głównie też pod względem osobowościowym i ogólnie pod względem kompetencji miękkich, poznaniu kandydata i ocenieniu, jak może przebiegać z nim współpraca. Warto również się skupić na tym etapie. Bo nawet jeśli dużo umiemy, to nieprzyjemna aparycja osobowościowa (nie mówimy o wyglądzie, bo wtedy mowa o pewnego rodzaju dyskryminacji) może odrzucić. Moja rada — być najlepszą wersją siebie. Nie udawać kogoś, kim się nie jest, być szczerym i otwartym. Jeśli rozmowa wydaje się dość luźna, można pokusić się nawet o pożartowanie, jeśli czujesz się na siłach. To dużo wnosi. Bo jednak pamiętajmy, aplikując do firmy, liczmy się z tym, że może pojawić się praca zespołowa. A umiejętność komunikacji w zespole jest naprawdę kluczowe dla sprawnej i dobrze zorganizowanej pracy. I tego też może wymagać od Ciebie pracodawca.
5. Let's talk money
Podobnie jak w wielu innych branżach, dizajnerzy dzielą się na trzy pułapy, związane z doświadczeniem zawodowym. Mamy więc juniorów, midów (od: middle, średni) oraz seniorów. I oczywiście w zależności od tego doświadczenia zawodowego, możemy liczyć na różne widełki zarobków.
Różne strony internetowe podają różne widełki, jednak ogólnie można odczytać, że:
— Na stanowisku juniorskim możemy liczyć na zarobki rzędu 3,5-5/6k;
— Na pułapie średnim zarobki plasują się między 6 a 10k;
— Seniorzy zarabiają powyżej 10k.
Oczywiście są to najczęściej podawane widełki w branży. Nie traktujmy jednak tej informacji jako prawdę objawioną, bo rzeczywistość bywa różna, wiele zależy również od firmy, na jaką trafimy oraz od wielu innych zależności, czy to rynkowych, czy demograficznych, czy innych. Oczywiście zakładam też, że mogę się mylić, każdy może mieć różne doświadczenia, dlatego dajmy moim słowom pewien margines błędu :).
Wydaje mi się, że wystarczająco wyczerpałam temat. Być może w przyszłości coś jeszcze nasunie mi się na myśl, co chciałabym dopisać i edytuję tekst.
Jeśli jednak czujecie, że wciąż macie pytania, na które znajdę odpowiedź, chętnie odpowiem w komentarzach :D.
A jeśli masz swoje własne doświadczenie w tym zakresie - może zechcesz podzielić się swoją historią?
Zachęcam do dyskusji i dzielenia się swoimi przemyśleniami!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top