5
Pierwsze promienie słoneczne zaczęły wpadać do pomieszczenia szpitalnego. Było jednak miejsce do którego nie doszły - zasłonięte kotarą łóżko pewnej H/C dziewczyny.
Pacjentka leżała przykryta białą pościelą i się nie ruszała, jedynie jej piękne E/C oczy błądziły po praktycznie pustym pomieszczeniu w którym nie znajdowała się żadna żywa dusza oprócz niej.
Nagle drzwi otworzyły się powoli i cicho. Wzrok Y/N szybko skupił się na tym jednym miejscu. Po chwili do pomieszczenia wstąpili Tanjiro i Zenitsu. Chłopcy podeszli do łóżka Reader. Dopiero teraz zauważyła że blondyn miał całe przekrwione i podkrążone oczy.
- Y/N!~ - ryknął Zenitsu i rzucił się aby przytulić wyżej wymienioną.
Jednak powstrzymała go od tego ręką Tanjiro, która szybko znalazła się na mundurze blondyna.
- Zenitsu spokojnie, Y/N jeszcze nie wróciła do siebie... - powiedział zmartwionym głosem Kamado.
*Tymczasem w pokoju obok*
Inosuke siedział na podłodze i dostawał porządną lekcję po tym jak doprowadził Reader do stanu w jakim się znajduje.
Jego maska leżała obok a on masował swój czerwony i obolały policzek.
- Teraz już wiesz czemu nie można wrzucać chorych ludzi do wody. - powiedziała Shinobu po czym zaklaskała w dłonie. - A teraz masz iść i ją przeprosić. Chyba że chcesz znowu rozmawiać z jej babcią.
Inosuke lekko odsunął do tyłu ma myśl o kolejnym spotkaniu z wałkiem babci Reader.
Wstał z podłogi i podniósł swoją maskę. Założył ją a chwilę później wyszedł z pomieszczenia.
Zaczął kierować się w stronę sali na której przebywała Y/N. Otworzył drzwi powoli i cicho podszedł do łóżka swojej znajomej.
Reader spojrzała wymownym wzrokiem w jego stronę. Po chwili z ust chłopaka z maską dzikiej świni na głowie wydobyło się jedynie krótkie "Przepraszam... ". Y/N patrzyła z niedowierzaniem na Inosuke.
Po krótkiej analizie jego słów uśmiechnęła się jedynie.
Dobrze że Hashibira miał zakrytą twarz, inaczej wszyscy zobaczyli by że na jego policzkach pojawił się rumieniec zażenowania, które wyniknęło całą tą sytuacją ( czyt. podobał mu się uśmiech Y/N ).
Nagle do pomieszczenia weszła Shinobu z pielęgniarkami.
- Przykro mi że muszę wam przerwać ten moment gołąbeczki ale Y/N musi zostać zbadana. - Inosuke nic nie powiedział i wyszedł z pomieszczenia zamykając je.
Pielęgniarki przystąpiły do podstawowych badań i podały chorej dziewczynie niezbędne leki.
Po skończonej kontroli wyszły a w pokoju została jedynie Shinobu.
- Przeprosił cię? - zapytała siadając na łóżku pacjentki.
- Tak, ale powiedział tylko jedno słowo. - odpowiedziała jej Reader.
Starsza kobieta tylko się zaśmiała i wstała z łóżka.
- Jeśli chcesz możesz się przejść po ogrodzie. - Rzuciła szybko i wyszła.
三三ᕕ( ᐛ )ᕗ
Przez następne kilka dni Y/N nie skorzystała z wyjściówki z pokoju.
Jednak pewnego słonecznego dnia strasznie się nudziła. Wtedy do głowy przyszły jej słowa Shinobu.
Dziewczyna wstała z łóżka i zaczęła iść w stronę drzwi. Otworzyła je i postawiła niepewnie jedną stopę na korytarzu.
- Czyli to nie fikcja... - powiedziała sama do siebie i powolnym krokiem zaczęła zmierzać w stronę wyjścia na ogród.
Po kilku minutach stanęła naprzeciw wielkiego obrazu który przedstawiał ogród pełen motyli. Przez następne kilka minut drogi szła zamyślona i rozważała co może zobaczyć w ogrodzie. Zwierzęta? Kwiaty?
Z transu wyrwało ją spotkanie jej tyłka z podłogą. Szybko wstała i spojrzała na co lub na kogo wpadła.
Drugą osobą która uczestniczyła w tym jakże strasznym i śmiercionośnym wypadku był wysoki chłopak. Bardzo bardzo wysoki chłopak. Miał czarne włosy i ciemno fioletowe oczy.
- Przepr... aszam... - powiedziała ochrypniętym i łamiącym się głosem.
- Uważaj jak łazisz. - odpowiedział słup i poszedł w swoją stronę.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top