8. Bitka
Dostałam kolejnego Fanarta!
Od Polski_patolusek
Prześliczny ci wyszedł >w<
________________________________
Per. |||Rzesza
Brutus
Nie D-damy sie łatwo!
Borys
Brutus co ty wyprawiasz!?
Brutus
W przeciwieństwie do ciebie nie dam się wsadzić do pierdla!
Dwa potwory kłócili się że sobą, jeszcze raz spojrzałem na ZSRR.
ZSRR
Skoro nie chcesz to może zaoferuje ci coś odpowiedniego dla ciebie!
Kiedy to powiedział, obrócił mnie tak bym patrzył na jego klatkę piersiową. Wtedy usłyszałem piski i krzyk. Bałem się odwrócić, poprostu wtuliłem się w Sovieta. Może i jest tym smokiem ale przyszedł by mi pomóc mimo iż wcześniej uciekłem. Kolejne pisk lecz tym razem jesze udeżenie i odgłos kruszenie cegieł. Zamknąłem oczy niech to się skończy...
Per. Ven
Stałam i patrzyłam jak Brutus i Borys zostają zabijani. Brutusa złapał ogonem za kark, ten pisnoł i sekundę po tym zlamał mu kark, ale to nie wszystko bo tak mocno sciskał że aż głową odczepił się i jak kapsel odleciała kawałek dalej od nich a bliżej mnie, Borys odwrócił by zacząć uciekać lecz Król szybkim i stanowczym ruchem przebił jego klatkę piersiową na wylot ogonem niczym włócznią, wziął zamach i uderzył nim o ścianę zsuwając go z ogona. Byłam sparaliżowana ze strachu. Szybko rozpostarłam skrzydła i chciałam odlecieć lecz poczułam niewyobrażalne ból w plecach jak i na skrzydłach, zaczęłam spadam, spojrzałam na skrzydła, pióra paliły mi się czarnym płomieniem. Piekielny ogień. Już wiem dlaczego nikt nie zadziera z królem... Walka nigdy nie byłaby równa...
Per. Rzeszy
Poczułem ciepło nad głową i dźwięk łamanych kości, ale żadnych krzyków.... Czy on ich zabił....?
ZSRR
Już jesteś bezpieczny...
|||Rzesza
C-co im zrobiłeś?
ZSRR
To na co zasłużyli...
Bałem się.... Bałem się że mnie skrzywdzić....jak ich.
|||Rzesza
...
ZSRR
...może wrócimy do zamku....
Tam...Wszystko Ci wyjaśnie
Tylko lekko pominąłem głową, ZSRR złapał mnie delikatne za rękę i podał siatkę z przyborami. Spojrzałem na nią zdziwiony, on wziął to?
ZSRR
U-uiściłeś jak uciekałeś... Więc wziąłem ją...
|||Rzesza
D-Danke....
ZSRR
Nie ma za co
Sowiet wtedy złapał mnie w pasie i rozprostował skrzydła.
|||Rzesza
C-CO ROBISZ??!
ZSRR
Tak będzie szybciej
Po tych słowach wzbił się w powietrze trzymając mnie blisko siebie. Zamknąłem oczy ze strachu, dlatego lecimy?! Może i szybciej jest ale i bardziej niebezpieczne!!!
|||Rzesza
Zwolnij!?!
ZSRR
Hm? Dlaczego? Już na miejscu jesteśmy.
|||Rzesza
Co.
Otworzyłem oczy i spojrzałem w dół, ZSRR stał w miejscu a ja trzymałem się go jak koala. Szybko stanołem i odsunąłem się na pewną odległość. ZSRR patrzł na mnie zmieszany.
ZSRR
Wszystko gra?
|||Rzesza
Nigdy. Więcej. Latania.
ZSRR
Przesadzasz.
|||Rzesza
C-czy możemy już iść do TWOJEJ komnaty...?
ZSRR
Oh... Jasne... Chodźmy...
ZSRR spuścił głowę i ruszył przodem, ruszyłem za nim w pewnej odległości. Trochę smutno mi się zrobiło, może i jest tym smokiem lecz i ZSRR który, chce mi pomóc. Mam teraz mętlik w głowie, dlaczego tak jest? Dlaczego nic nie może być proste! Spojrzałem jeszcze raz na niego, skrzydła miał opuszczone, uszy położone a ogon wlekł się po podłodze za nim. Aż tak go zraniłem....? Nie, nie chciałem... Niepewnie podeszłym do niego.
|||Rzesza
ZSRR...
ZSRR
...
|||Rzesza
Ja... Ja przepraszam...
ZSRR
Za co?
|||Rzesza
Z-za moje zachowanie... Byłeś dla mnie naprawdę miły przez cały ten czas a ja zaczołem cię oceniać jak inni... Mimo iż cię wcześniej poznałem... Przepraszam...
Soviet zatrzymał się i odwrócił w moją stronę, podszedł bliżej do mnie ale zachował drobny dystans. Nadal się go boję szczególnie po tym co zdarzyło się w alejce, lecz staram się tego nie pokazywać.
ZSRR po chwili mnie przytylił i lekko okrył skrzydłami, niepewnie również go obiłem...
ZSRR
Zapewne boisz się mnie...?
|||Rzesza
....j-już nie tak bardzo........
Sowiet na te słowa uśmiechnął się czule do mnie, a ja zacząłem się lekko rumienić. Dlaczego jest mi tak gorąco przy nim?!
ZSRR
...chcesz zobaczyć syna...?
|||Rzesza
JA!!! Proszę cię!
ZSRR
Dobrze, powiem by przyprowadziłem go z Rosją jutro.
|||Rzesza
Danke!
Tym razem przytuliłem się tak szybko, wręcz skacząc na niego, że aż go wywaliłem.
ZSRR
Łoł! Uważaj
|||Rzesza
Wybacz! Nie chciałem!
ZSRR
Hehehe, nic nie szkodzi, chodźmy już.
Oboje wstaliśmy i rozmawiając już trochę pewniej siebie ruszyliśmy do komnaty Sovieta. Nie jest taki jak go opisują. Może to tylko plotki że jest taki bezduszny.... Prawda?
__________________________________
Do następnego razu ~
~De 💀 🖤
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top