~3~

Wchodzę do kwatery i idę korytarzem szukając reszty. Przez to, że stałam jak słup soli przez kilka minut pod Kwaterą i się na nią gapiłam zgubiłam innych kadetów...
-Spora ta Kwatera.... oni mogą być wszędzie....-myślę idąc. Nie mam zielonego pojęcia gdzie oni poszli. Skręcam zamyślona w prawo i wpadam na kogoś. Przede mną stoi kobieta o brązowych włosach związanych w kitkę i okularach.
- Przepraszam... Zamyśliłam się -tłumaczę się przed osobą.
-Nic się nie stało. Jeseś jedną z kadetów z 104 Korpusu Treningowego? -kobieta patrzy na mnie z ciekawością.
- Tak.... Jestem Natsume Shiki. Zgubiłam się, wiesz może gdzie są inni? -pytam chcąc dogonić innych zanim ktoś z nich zauważy że mnie nie ma.
-Tak. Chodź za mną. -odwraca się w stronę z której przybyła -Ja jestem Hanji* Zoë.
Idziemy razem korytarzem. Po kilku minutach zatrzymujemy się przed drzwiami do jakiegoś pomieszczenia. Hanji puka po czym otwiera drzwi i wchodzimy do środka.
- Znalazłam naszą zgubę, kapitanie Levi -kobieta która mnie tu przyprowadziła zwraca się w stronę niskiego mężczyzny, który siedzi przy stole z resztą kadetów i swoją drużyną popijając herbatę. Siadam na jednym z dwóch wolnych miejsc i patrzę na wszystkich.

*Hanji/Hange sorry ale są dwie wersje jej imienia.... 😂

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top