rozmowa trzydziesta piąta

Steve Rogers utworzył nową
rozmowę z użytkownikami:
Sam Wilson, Thor Odinson,
Loki Laufeyson.

Steve Rogers: Musicie mi pomóc.

Sam Wilson: co jest?

Steve Rogers: Jak mam przekonać Bucky'ego, żeby poszedł do fryzjera?

Loki Laufeyson: Przywiąż go siłą do krzesła i obetnił mu włosy wielką, dziwną kosiarką. U Thora podziałało.

Thor Odinson: hej, odpierdol sie

Steve Rogers: Język.

Thor Odinson: ty też sie odpierdol

Thor Odinson: codziennie jest mi przykro i smutno gdy patrzę w lustro

Loki Laufeyson: Śmiem twierdzić, że to nie ze względu na twoje włosy.

Sam Wilson: brutalnie

Sam Wilson: ale, Thor, patrz na plusy

Thor Odinson: wyglądam gorzej niż Stark, gdzie ty widzisz plusy?

Loki Laufeyson: Mamy przez to rozumieć, że, według ciebie, zanim straciłeś włosy, wyglądałeś lepiej od kogokolwiek z nas, a w szczególności od Starka?

Loki Laufeyson: Masz najwidoczniej bardziej zawyżoną samoocenę niż ja.

Sam Wilson: zamknij się, Loki

Loki Laufeyson: Ty nikczemniku.

Sam Wilson: wracając; plus krótkich włosów jest taki, że u ciebie nie rzuca się w oczy to, że masz tłuste włosy, tak bardzo jak w przypadku Lokiego

Loki Laufeyson: Prosisz się o śmierć.

Sam Wilson: i don't care, moje życie i tak nie ma sensu

Steve Rogers: Nie pomagacie.

Steve Rogers: Jak zwykle, zresztą.

Sam Wilson: więc po co ciągle prosisz nas o pomoc, jeżeli wiesz, jak to się skończy?

Steve Rogers: Robię to z nadzieją, że w końcu dorośnieje i zmądrzejecie.

Thor Odinson: XDDDDDDD

Sam Wilson: XDDDDDDDD

Loki Laufeyson: Nienawidzę was.

Sam Wilson: jasne, my ciebie też

Sam Wilson: nienawidze cię prawie tak samo jak Barnesa

Thor Odinson: Barnes przynajmniej myje włosy

Loki Laufeyson: Zacznijmy od tego, że Barnes ma włosy.

Thor Odinson: nienawidzę cię

Steve Rogers: Czyli mam rozumieć, że nie macie zamiaru mi pomóc?

Sam Wilson: nie wiem, co możesz zrobić, stary

Sam Wilson: moze powiedz mu, że gdy pozwoli sie ostrzyc i nikogo nie zabije to kupisz mu lizaka

Loki Laufeyson: Preferuję użycie magii, uśpienie go i zetnięcie mu włosów w takim stanie.

Thor Odinson: chcesz komuś tak po prostu, bezinteresownie pomóc?

Loki Laufeyson: Lubię usypiać ludzi.

Steve Rogers: A coś nieco bardziej normalnego?

Thor Odinson: zawiąż mu oczy jakąś przepaską i pobaw się z nim w ciełpo-zimno

Steve Rogers: W czym to ma mi pomóc?

Thor Odinson: zaprowadzisz go tym sposobem pod sam salon fryzjerski, a on będzie tak szcześliwy z tego, że mu sie udało tam dotrzec, że pozwoli sie ostrzyc

Steve Rogers: To tak nie działa, Thor.

Loki Laufeyson: Dlaczego w ogóle chcesz go zmusić do ścięcia włosów?

Sam Wilson: jest zazdrosny, bo Bucky woli te swoje kłaki od niego

Thor Odinson: to przykre

Steve Rogers: To wcale nie tak. On się po prostu zdenerwował, powiedział to pod wpływem nagłych emocji.

Sam Wilson: ta, jasne

Steve Rogers: Wielkie dzięki za pomoc, z pewnością skorzystam.

Steve Rogers opuścił rozmowę.

Thor Odinson: spłoszyłeś kapitana

Sam Wilson: nie pierwszy i nie ostatni raz, przyzwyczaisz się

Loki Laufeyson: Biedny człowiek. Myśli, że jego przyjaciel tak po prostu pozwoli obciąć sobie włosy.

Thor Odinson: sam mowiłeś, ze może zrobić to z użyciem siły

Loki Laufeyson: Fakt. Uznałem, że to mogłoby być zabawne, tak patrzeć, jak tamta dwójka się ze sobą siłuje.

Sam Wilson: matko, ty serio jesteś jakiś niewyżyty

Sam Wilson: weź sie zapisz na boks jakiś albo cos w tym stylu

Loki Laufeyson: Chcesz decydować za mnie o MOIM życiu?

Thor Odinson: spierdalaj stąd, Sam

Sam Wilson opuścił rozmowę.

Loki Laufeyson: Dlaczego kazałeś mu uciec? Zdradziłeś mnie.

Thor Odinson: ty zdradzasz mnie na każdym kroku, przy każdej możliwej okazji

Loki Laufeyson: Jestem bogiem kłamstw.

Thor Odison: chujowa wymówka, bracie

Thor Odinson opuścił rozmowę.

Loki Laufeyson: Nie jesteśmy braćmi. Jestem adoptowany.

Loki Laufeyson usunął rozmowę.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top