rozmowa trzydziesta

Steve Rogers utworzył nową
rozmowę z użytkownikami:
Tony Stark, Stephen Strange.

Steve Rogers: Jesteśmy w wielkim niebezpieczeństwie.

Tony Stark: masz gorączke czy coś?

Stephen Strange: Zaparzyłbym ci herbaty, gdyBYM JAKĄS MIAŁ

Tony Stark: oh, nie dramatyzuj

Tony Stark: co sie dzieje, rogers?

Steve Rogers: Druga wojna domowa.

Stephen Strange: Dlaczego nikt nam o niej nie powiedział?

Stephen Strange: Kto o niej wie?

Steve Rogers: Wszyscy poza nami są w nią wtajemniczeni, więc zaczynam podejrzewać, że chodzi o nas.

Tony Stark: w jakim sensie?

Steve Rogers: Nie wiem, Stark. Coś przeciwko nam knują.

Stephen Strange: Masz dowody?

Steve Rogers: Thor przyrzekł mi to na sos czosnkowy.

Tony Stark: o cholera

Stephen Strange: Język

Stephen Strange: ;)

Tony Stark: nie zachowuj sie tak, jakbyś był moją matką

Tony Stark: wystarczy, że w druzynie mamy juz rogersa

Steve Rogers: To komplement?

Tony Stark: jezeli potrzebujesz aż tak wielkiej ilości atencji, to możesz wziąć to za komplement

Steve Rogers: W takim wypadku ci nie podziękuję, Stark.

Stephen Strange: Dobra decyzja

Steve Rogers: Przestaniecie się w końcu kłócić?

Tony Stark: pytaj doktorka

Stephen Strange: pytaj żelazko

Steve Rogers: ...

Steve Rogers: Przejdę więc do sedna. Musimy odkryć, co oni kombinują. Ty, Stark, założysz podsłuch w salonie, w łazience i w ich sypialniach.

Tony Stark: nie możemy pozostać tylko przy salonie? brakuje ci czegoś w życiu?

Steve Rogers: Im więcej podsłuchów, tym więcej będziemy wiedzieć.

Steve Rogers: A ty, Stephen, jeżeli możesz, zaparz im jakąś magiczną herbatę, aby któryś się wygadał.

Stephen Strange: POTWARZAM TO PO RAZ KOLEJNY, ŻE NIE MAM JUŻ ZADNEJ HERBATY.

Steve Rogers: zaparz im jakąś magiczną kawę*.

Stephen Strange: Nie znoszę was.

Tony Stark: ja ciebie też!!<3

Steve Rogers: Przynajmniej w tym jesteście ze sobą zgodni.

Tony Stark: dobra, steve, ale wiesz, że jest o wiele łatwiejszy sposob żeby sie dowiedziec, co oni robią?

Stephen Strange: Doprawdy?

Tony Stark: nie wierzysz we mnie?

Stephen Strange: Jakbyś zgadł

Steve Rogers: Co to takiego?

Tony Stark dodał użytkownika
Peter Parker.

Tony Stark: peter.

Peter Parker: PANIE STARK JA NIE CHCIAŁEM NAPRAWDĘ ONI MNIE ZMUSILI PAN SAM MNIE ZMUSIŁ I MOWIŁ ZE MAM DO NIEGO MOWIĆ PO IMIENIU A POTEM POJAWIŁ SIE WADE I MAJĄ PRZYJECHAĆ JESZCZE STRAŻNICY JA NIE WIEM PSZE PANA CO SIE DZIEJE ONK WSZYSCY CHCĄ INGEROWAĆ W PANA ZWIĄZKU I TEN Z METALOWĄ REKĄ MOWI ZE PAN MA BYĆ Z PANEM DOKTOREM A TA DRUZYNA SAMA ŻE MA PAN BYĆ Z PANEM KAPITANEM I ONI OBOJE MAJĄ SWOICH SOJUSZKINOW JA NIE WIEM NO TO NIE MOJA WINA

Stephen Strange: ...zwracam honor, Stark

Tony Stark: dobra, peter, spokojnie

Tony Stark: wilson myśli, ze jestes po jego stronie, tak?

Peter Parker: takk

Tony Stark: świetnie, mianuję cię moim... to znaczy, naszym, tajnym agentem

Peter Parker: o matko, naprawde?? będe taki jak czarna wdowa??!?!

Peter Parker: chociaż nie, czarna wdowa to kobieta...

Peter Parker: zostałem czarnym wdowem???!?

Tony Stark: lepiej bym tego nie ujał

Tony Stark: ale pamietaj, w czyjej jesteś druzynie

Peter Parker: jasne!! drużyna pana starka, pana kapitana i pana doktora

Peter Parker: lece szpiegować!!!

Peter Parker opuścił rozmowę.

Steve Rogers: Nie doceniłem cię.

Tony Stark: ta, nie tylko ty

Stephen Strange: Możemy mu zaufac?

Tony Stark: to się okaże

Tony Stark: ale teraz, wybaczcie, ale jadę do hurtowni po 20 kilo herbaty

Tony Stark opuścił rozmowę.

Stephen Strange: On nie wie, że ty już ją kupiłes, prawda?

Steve Rogers: Oczywiście, że nie wie.

Steve Rogers: Ale, tak poza tym, co sądzisz o tej ich nowej zabawie?

Stephen Strange: Nie chcę mieszać sie w to, co siedzi im w głowach

Steve Rogers: Thor mówił o was.

Stephen Strange: Tak, co takiego?

Steve Rogers: Że wy dwoje... No, wiesz, kręliście ze sobą, a potem te wakacje w Australii...

Stephen Strange: Wpierdole go za chwile do portalu.

Stephen Strange opuścił rozmowę.

Steve Rogers: Język, doktorze.

Steve Rogers usunął rozmowę.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top