rozmowa pięćdziesiąta piąta

Thor Odinson utworzył nową
rozmowę z użytkownikami:
Bruce Banner, Stephen Strange,
Wanda Maximoff.

Thor Odinson: jest sprawa, kochane wiedźmy oraz ty, Bruce

Bruce Banner: dlaczego zawsze jestem pomijany?

Bruce Banner: muszę zawołać tutaj Hulka, żeby ktoś mnie zauważył?

Thor Odinson: jest sprawa, Bruce oraz wy, moje kochane wiedźmy*

Wanda Maximoff: jednej wiedźmy nam brakuje, zgubiła sie w auchan?

Thor Odinson: zawyżone ego Lokiego nie pozwala mu chodzic na zakupy

Wanda Maximoff: coś w tym jest

Stephen Strange: Co sie dzieje, Thor?

Thor Odinson: no, wiec, jakby to ładnie ując w słowa...

Thor Odinson: Stephen, przeżyłeś juz dwie wojny i bardzo dzielnie walczyłeś w jednej z nich, pomimo tego, że nie byłeś wtedy legitnym Avengersem

Thor Odinson: jednak, niezgoda i nieporozumienia przeradzają sie w konflikty, większe lub mniejsze

Wanda Maximoff: o czym ty mówisz?

Stephen Strange: Thor, wiesz co?

Stephen Strange: Powiem ci jedną rzecz, ale posłuchaj mnie uważnie

Stephen Strange: Jeżeli rozpętałeś kolejną gejowską rewolucję wsród Avengersów i chcesz mnie w tej chwili przeciagnać na swoją strone, to licz się z tym, że teraz zapłate biorę z góry

Stephen Strange: I gdzie jest Stark?

Bruce Banner: jasne, bo przecież Stark to jedyny geniusz tutaj!

Wanda Maximoff: wątpie, żeby w tej chwili mowił o akurat jego intelekcie, wiesz, bruce?

Thor Odinson: Stark jest wmieszany w wojnę, czy tego chce czy nie

Stephen Strange: A my walczymy przeciwko niego czy za niego?

Thor Odinson: to zależy od punktu widzenia

Wanda Maximoff: dobra, wyjaśnicie nam w końcu, o co w tym chodzi?

Bruce Banner: własnie, mówcie

Thor Odinson: Bruce, ty przecież sam kupowałes herbate dla Stephena, więc nie wmawiaj mi, że nie wiesz, o czym teraz mowie

Stephen Strange: Powiedz po prostu, jak głupi powód do kłotni przyszedł wam do głowy tym razem, Thor

Thor Odinson: no, wiec, wiecie, ten, ja uważam, ze balcon jest lepszy od frostirona, a kapucyn ameryka twierdzi, że lepszy jest frostiron, a balcon to shit

Wanda Maximoff: ...macie po dobre sto lat, dorośnijcie w końcu

Wanda Maximoff: i jakim prawem steVE ŚMIE MOWIĆ COS ZŁEGO O BUCKYM I SAMIE

Thor Odinson: NIE WIEM, DLATEGO MA ODE MNIE WPIERDOL

Bruce Banner: siedem doktoratów. siedem doktoratów po to, aby znowu znaleźć sie w przedszkolu

Stephen Strange: Patrz na plusy tej sytuacji; masz swoje popołudniowe drzemki i nikt na ciebie nie krzyczy

Thor Odinson: okey, jesteście ze mną?

Wanda Maximoff: jestem z tobą.

Bruce Banner: ...cóż, zgaduje, że nie mam wyboru, wiec tak, jestem z tobą

Thor Odinson: Stephen?

Thor Odinson: moge ci kupić wiecej herbaty w ramach odszkodowania za to, że nie ma z nami Starka i musisz walczyć przeciwko niemu i swojej trzeciej wiedźmie

Stephen Strange: Musze sie nad tym zastanowić. Trudno mi wybrać jakąś stronę w tym przypadku

Stephen Strange: Ide sie napić

Stephen Strange: Albo upić

Stephen Strange: I wcale nie jest mi potrzebny Stark, Loki tez, spierdalaj

Stephen Strange opuścił rozmowę.

Bruce Banner: może mówić, co chce, ale każdy dobrze pamięta ich wakacje w Afryce

Thor Odinson: w Australii, Bruce

Thor Odinson: byłem tam z nimi

Thor Odinson: Loki i Peter tez

Bruce Banner: jedno i to samo

Bruce Banner: ide umyć ramki na zdjęcia z moimi doktoratami

Bruce Banner opuścił rozmowę.

Wanda Maximoff: jakieś wakacje?

Wanda Maximoff: jakieś wojny?

Wanda Maximoff: dlaczego niczego o tym nie wiem? mogliście mi mówić

Wanda Maximoff: gdzie wtedy byłam?

Thor Odinson: .....może byłas wtedy na randce z Visionem albo z kimś tam innym nie wiem młoda musze lecieć

Thor Odinson opuścił rozmowę.

Wanda Maximoff: pf.

Wanda Maximoff usunęła rozmowę.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top