rozmowa dwudziesta szósta
Clint Barton utworzył nową
rozmowę z użytkownikami:
Thor Odinson.
Clint Barton: potrzebujemy nowych sojuszników
Clint Barton: i jakiejś nianki, bo nie powinniśmy juz wiecej pić tylko we dwójke
Clint Barton: straciliśmy bannera, bo on, jak sie okazało, uważa, ze pomysl rogersa był genialny
Clint Barton: to musi być ktoś młody, pełen energii i chęci do życia
Thor Odinson dodał użytkowników
Sam Wilson, James Barnes.
Clint Barton: thor, czytałeś moje wiadomości ze zrozumienien?
Thor Odinson: młodzi, pełni chęci i energii...
Clint Barton: czyżby?
Thor Odinson: ...dobra, tylko w teorii młodzi
Sam Wilson: i jeszcze seksowni
James Barnes: ta
Sam Wilson: twierdzisz, że nie jestem seksowny?
James Barnes: nie no, jakby tak na ciebie spojrzeć, zamknąć jedno oko, potem zamknąc drugie i wyobrazić sobie Bradleya Coopera, to, serio, ty jednak jestes w cholerę seksowny
Clint Barton: prosze, przestańcie albo zaczekajcie chociaż, az skończe swoje śniadanie, bo je zaraz zwróce
Clint Barton: nie po to thor was tutaj sprowadził abyście ze sobą flirtowali
Sam Wilson: my nie flirtujemy
Clint Barton: cokolwiek
James Barnes: dobra, co sie dzieje?
Thor Odinson: chcemy pogodzic ze sobą Starka i Strange'a
Sam Wilson: XDDDD powodzenia
James Barnes: to da się zrobic
Sam Wilson: ja nie zamierzam sie do tego dołączac, sorry chłopaki
Clint Barton: niby dlaczego?
Sam Wilson: Strange i Stark to jakaś pieprzona mieszanka wybuchowa
Sam Wilson: wy to byście mogli zaczać od godzenia Starka i Steve'a
James Barnes: Bóg cie opuścił.
James Barnes: niech Tony sie nie zbliża nawet do niego
Thor Odinson: TONY
Thor Odinson: NAZWAŁEŚ GO TONY
James Barnes: tak, nazwałem go Tony, ale nadal jestem zdania, ze on i Steve powinni sie trzymać jak najdalej od siebie, aby zapobiec katastrofie
Sam Wilson: STONY.
James Barnes: ...Sam, nie, prosze
Thor Odinson: spokojnie, Bucky, ja z Clintem będziemy cie wspierać
Thor Odinson: musimy tylko wymyślic dla nich jakąs nazwe
Thor Odinson: Clint, masz pomysły?
Clint Barton: wiesz co, rogers ze starkiem brzmi jak niezły plan...
Clint Barton: nigdy wczesniej o tym nie myślałem, ale podoba mi sie to
Clint Barton: stony
Sam Wilson: YEAH BOI
James Barnes: a więc walka.
James Barnes: nie sądziłem, ze kiedyś będzie musiało do tego dojść
Thor Odinson: z nami Stark nie będzie już narzekał na samotnosc
Sam Wilson: wyczuwam drugą wojne poduszkową
James Barnes: a ja wyczuwam dużo nieśmiesznych żartow i kawałow
Sam Wilson: nie ustalamy zasad, co nie? bez nich nie ma zabawy
James Barnes: nie, to bez sensu, nie zachowujmy sie jak Steve
Sam Wilson: oboje znamy granice
James Barnes: dokładnie, masz racje
James Barnes: dobra, ale to miała byc kłotnia, a nie zwykła rozmowa
Sam Wilson: faktycznie
Sam Wilson: JUŻ NIE ZYJESZ, JAMES
James Barnes: JUŻ NIE ZYJESZ, ZA NAZWANIE MNIE JAMES, SAMUEL
Clint Barton: będzie gorąco
James Barnes: chodź, Thor, idziemy
James Barnes: zaraz Samuel będzie tańczył jak mu nakopię
James Barnes opuścił rozmowę.
Thor Odinson: podoba mi sie to
Thor Odinson opuścił rozmowę.
Sam Wilson: dzwonię po Wade'a
Clint Barton: dzwonie po
Clint Barton: nie wiem, coś wymyśle
Sam Wilson: mozesz zadzwonic po doktorka i cos mu naściemniać, bo oni pewnie zgarną Rogersa
Clint Barton: dobry pomysł
Clint Barton opuścił rozmowę.
Sam Wilson: matko, biedny Stark
Sam Wilson usunął rozmowę.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top