rozmowa druga

Tony Stark utworzył nową
rozmowę z użytkownikami:
Thor Odinson, Loki Laufeyson.

Tony Stark: drodzy panowie

Thor Odinson: zaczyna się...

Tony Stark: nie zdązyłem nawet zacząć!

Thor Odinson: to jasne, że chcesz przeciągnąć nas na swoją stronę

Tony Stark: wypraszam sobie, czy myślisz, że ja naprawdę chcę was tylko wykorzystać do pomocy w mojej wojnie domowej z capem?

Tony Stark: wojna domowa, niezły żart w sumie

Tony Stark: no bo, mieszkamy w jednym domu i nie wychodzimy poza jego ściany, no, domowa, czaisz?

Thor Odinson: tak właśnie myślę

Thor Odinson: i tak, Stark, czaję. zrozumiałem to bez twojego tłumaczenia

Tony Stark: dobra, wykłocanie się nie ma sensu, za dobrze mnie znacie

Tony Stark: w każdym razie, mogę na was liczyć, no nie?

Thor Odinson: zależy, na czym ta pomoc miałaby polegać

Tony Stark: nie wiem, stary, możesz położyć rogersowi swój młot na desce klozetowej czy coś...

Tony Stark: to loki jest tym całym bogiem łamigłówek i w ogóle, więc liczyłem, że on coś wymyśli

Loki Laufeyson: Jak ty mnie nazwałeś?

Loki Laufeyson: JAM JEST JEDYNY I NIEPOWTARZALNY LOKI LAUFEYSON, SYN ODYNA I FRIGGI, BÓG TAJEMNIC I PODSTĘPÓW, Z GATUNKU LODOWYCH GIGANTÓW. NIE JESTEM WCALE JAKIMŚ BOGIEM ŁAMIGŁÓWEK, NIKCZEMNIKU.

Thor Odinson: jest adoptowany.

Tony Stark: to ty co, gadem jakimś jesteś, ze masz swój gatunek?

Thor Odinson: kiedyś chciał mnie zabić pod postacią węża

Tony Stark: to wiele wyjaśnia

Loki Laufeyson: Działasz mi na nerwy, Stark. Radzę ci zaraz przeprosić mnie na kolanach, jeżeli oczekujesz mojej pomocy.

Tony Stark: ja ci działam na nerwy, a w kuchni od tygodnia nie działa nam mikrofalówka, bo strzeliłeś w nią z tej swojej różdżki

Loki Laufeyson: Po pierwsze, to jest berło, a po drugie, ta maszyna wyzwała mnie na pojedynek.

Tony Stark: co

Loki Laufeyson: Powiedziała mi, w tajnym, starożytnym języku pikania, którego używali moi przodkowie, że chce się ze mną zmierzyć o prawo do tronu.

Tony Stark: nigdy nie słyszałem o tym jęZyKu PiKanIa

Loki Laufeyson: Bo to TAJNY język, Stark. Nie jest znany śmiertelnikom takim jak ty.

Thor Odinson: on tak naprawdę się po prostu wkurwił, bo nie wiedział jak włączyć tę mikrofalówkę

Tony Stark ustawił pseudonim
użytkownika Loki Laufeyson
jako Paranoik.

Tony Stark: a teraz, wracając, wybaczę wam obu szkody w mojej wieży w zamian za pomoc

Thor Odinson: słucham? niby co takiego ja uszkodziłem?

Tony Stark: masz teraz zamiar udawać, że to nie ty zdemolowałeś salon na trzecim piętrze, kiedy to chciałeś sprawdzić, czy na pewno nie potrafisz latać bez pomocy młota i że to nie ty zaczepiłes o żyrandol swoją peleryną?

Thor Odinson: .....dobra, powiedz tylko, co dokładnie mamy zrobić

Paranoik: Mów za siebie, bracie. Ja nie mam zamiaru przykładać ręki do tej dziecinnej zabawy.

Tony Stark: dziecinnej? stary, w gre wchodzi podmienianie mi mydła na kostkę masła

Paranoik: W grę wchodzi także obraza mojej osoby. Nie mam zamiaru współpracować z kimś na tak niskim poziomie, jak ty.

Tony Stark: jestem od ciebie wyższy o głowę

Thor Odinson: XDDDDDDDDD no chyba w zbroi

Paranoik: Używacie jakiegoś szyfru?

Tony Stark: to szyfr znany tylko osobom, które nie są adoptowane

Tony Stark: XDDDDDDDDDDD

Thor Odinson: ...Stark, tak się nie robi

Thor Odinson: chociaż, w sumie

Thor Odinson: XDDDDDD

Tony Stark: XDDDDDDD

Paranoik: Czuję się jeszcze bardziej poniżony, niż kilka minut temu.

Thor Odinson: no, teraz jesteś już prawie równy Starkowi

Tony Stark: hej, po czyjej stronie jesteś, co?

Thor Odinson: po tej, po której oferują więcej jedzenia

Paranoik: Jesteście żałośni.

Tony Stark: dobra, wiemy, ale teraz porozmawiajmy na poważnie

Tony Stark: zamawiam wam cztery duże pizze na głowę i pomagacie mi robić kawały rogersowi i jego ekipie

Paranoik: Cztery pizze? Doprawdy, myślałem, że stać cię na nieco więcej.

Tony Stark: no wiesz, stać mnie na dużo, ale muszę wiedzieć, jakie są wasze wymagania i życzenia

Paranoik: Chcę dostać dziesięć litrów tego boskiego napoju, który wczoraj spożywał twój syn.

Tony Stark: ...to ja mam syna?

Thor Odinson: chodzi mu o Petera

Thor Odinson: i zanim zaczniesz się wykłócać, po prostu się zgódź.

Tony Stark: ale wy wiecie, że to nie był wcale żaden boski napój...?

Thor Odinson: obaj wiemy, co to było, dlatego, proszę, daj mu to

Paranoik: Więc czym to jest, jeśli nie boskim napojem o złotej barwie?

Tony Stark: to jest ludzki napój, ale działa tak samo jak boski, tyle że produkuje się go przez dwa miesiące

Thor Odinson: mówię ci, bracie, to jest warte czekania

Paranoik: Dobrze, przyjmuję twoją ofertę. Dziesięć litrów magicznego napoju za pomoc w twojej zabawie.

Thor Odinson: to w takim razie dla mnie będą cztery pizze wiecej, jeżeli Loki swoich nie chce

Tony Stark: interesy z wami to czysta przyjemność, naprawdę

Tony Stark: widzimy się dzisiaj po zmroku na podziemnym parkingu

Paranoik: Dlaczego na parkingu? Chcesz zniszczyć ich pojazdy?

Tony Stark: nie, po prostu o 22 w galerii zaczynają się wyprzedaże, a muszę odjąć wam od pensji wasze szkody i ich wartość

Tony Stark: no, więc do wieczora panowie

Tony Stark opuścił rozmowę.

Thor Odinson: od pensji? to on nam w ogóle za coś płaci?

Paranoik: Mnie także to zastanawia. Do tej pory nie znalazłem w mojej sypialni sterty złota ani rubinów.

Thor Odinson: ...dobra, nie było pytania

Thor Odinson: idź się lepiej umyj i przebierz, zanim pojedziemy na te zakupy

Thor Odinson opuścił rozmowę.

Paranoik: Bezczelny.

Loki Laufeyson usunął rozmowę.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top