rozmowa czwarta

Steve Rogers utworzył nową
rozmowę z użytkownikami:
Tony Stark, James Barnes,
Scott Lang, Sam Wilson.

Tony Stark: założyłeś mi harem w ramach przeprosin?

Scott Lang: zaśmiałbym sie z tego żartu, ale cap już mnie przekabacił na swoją stronę jako pierwszy i nie wypada za bardzo...

Tony Stark: spoko, i tak doceniam

Sam Wilson: odchrząknąłbym, ale to nie jest realna rozmowa

Tony Stark: *chrząka*

Tony Stark: proszę bardzo

Tony Stark: właśnie do tego są te gwiazdki

Tony Stark: no, są tez od wmawiania peterowi, że hasło do wifi to dziesięć gwiazdek, ale czego młody nie wie, tego wiedzieć nie musi

James Barnes: *kurwa chrząka*

Steve Rogers: James!

James Barnes: *kurwa przeprasza*

Tony Stark: dobra, stop, barnes, bo rogersowi już pewnie żyłka pulsuje

Steve Rogers: W każdym razie, Stark, masz nam może coś do powiedzenia?

Tony Stark: a powinieniem coś mieć? dajcie jakąś podpowiedź

James Barnes: zaraz nie wytrzymam.

Tony Stark: z kropką na końcu, ostro

James Barnes usunął użytkownika
Steve Rogers z rozmowy.

James Barnes: JA PIERDOLE STARK JESTEŚ NAJWIEKSZYM DEBILEM NA TEJ PIEPRZONEJ PLANECIE KURWA MAĆ SPADAŁEM W PIERDOLONĄ DZIURE PRZEZ PIERDOLONE DWIE GODZINY I PRZEZ TE PIERDOLONE DWIE GODZINY MUSIAŁEM JESZCZE SŁUCHAC ROGERSA BO TEN TWOJ KOCHANEK WRZUCIŁ NAS DO TEJ SAMEJ DZIURY I DWIE PIERDOLONE GODZINY SŁUCHAŁEM JAK ŚPIEWA JAKIEŚ HARCERSKIE PIOSENKI Z TEKSTEM PRZEROBIONYM NA TO JAK BARDZO CIE NIENAWIDZI I JAKIE CI W DOMU ZROBI KAWAŁY

James Barnes: KURWA MAĆ JESZCZE MI ZA TO ZAPŁACISZ TY PUSZKO OD PIWA POMALOWANA NA CZERWONO

Tony Stark: jestem jeszcze złoty

James Barnes: TAK CI NAWALE ŻE CAŁY ŻEL CI Z GŁOWY ODPADNIE

Tony Stark: groźby są karalne!

James Barnes: MAM TO W DUPIE TY SAM POWINIENIES BYĆ KARALNY

James Barnes: dobra, skonczyłem.

Sam Wilson dodał użytkownika
Steve Rogers do rozmowy.

Steve Rogers: Czy to naprawdę było konieczne?

Scott Lang: tak

Sam Wilson: tak

James Barnes: tak.

Tony Stark: gdybyś to zobaczył, miałbym już jednego przeciwnika mniej

Steve Rogers: Czyli zdajesz sobie sprawę z tego, czemu ma służyć ta rozmowa?

Tony Stark: temu, że zrobisz mi za chwilę wykład o tym, dlaczego nie powinno sie wrzucać ludzi do dziur?

Steve Rogers: Jeżeli ta walka ma być sprawiedliwa, nie powinniśmy w nią mieszać osób z zewnątrz. To wbrew zasadom, Stark.

Tony Stark: nie ustaliliśmy żadnych zasad, czego ty ode mnie oczekujesz?

Sam Wilson: więc czas chyba jakieś ustalić, bo znowu posmarowałem sobie kanapke kremem do rąk

Scott Lang: to ty ślepy jesteś, że nie ogarnąłes, że opakowanie jest inne?

Sam Wilson: to ty głupi jesteś, że nie ogarnąłes, że ktoś dodał krem do masła?

James Barnes: ...a Peter śmiał sie ze mnie, jak mówiłem mu, że to masło jakoś dziwnie smakuje i wmawiał mi, że to dlatego, że chwile wcześniej myłem zęby

Tony Stark: co za idiota je cokolwiek zaraz po umyciu zębow? wtedy to nie smakuje nawet jak jedzenie

James Barnes: głodny idiota, Stark

Steve Rogers: Możemy wrócić do tematu naszej rozmowy?

Scott Lang: a co jest tym tematem?

Sam Wilson: matko, Steve, dlaczego on w ogóle jest w naszej drużynie?

James Barnes: lepsza mrówka w garści niż pająk na dachu

Tony Stark: dobra, ale jeśli mamy ustalać zasady, to z moją drużyną

Steve Rogers: Masz rację. Dodaj ich tutaj, Stark.

Tony Stark dodał użytkowników
Thor Odinson, Loki Laufeyson,
Peter Parker, Stephen Strange
do rozmowy.

Steve Rogers: Przed chwilą była mowa o ludziach z zewnątrz.

Tony Stark: regulaminu jeszcze nie ma, więc stefanek zostaje

Sam Wilson: ich jest pięciu, a nas czworo, to nie fair!

Tony Stark: peter i loki liczą się jako połówki

Loki Laufeyson: Zaraz ty stracisz połowę swojego mózgu, jeżeli mnie jeszcze raz obrazisz.

Tony Stark: mojego mózgu? nie ma czego zbierać, odkąd tu mieszkacie

Steve Rogers: Panowie, zebraliśmy się tutaj, aby ustalić zasady naszej potyczki.

Scott Lang: serio, zasady? to psuje całą zabawe

Thor Odinson: popieram

Tony Stark: widzisz, rogers, nawet twoi sprzymierzeńcy nie chcą cię wspierać

Sam Wilson: on najchętniej to by przeszedł do ciebie, ale podpisał z nami umowę, gdy Bucky go upił

Tony Stark: serio, rogers? to zagrywki w moim stylu, staczasz się w dół

Steve Rogers: To był Bucky, nie ja. Poprosiłem jedynie, aby przeciągnął kogoś na moją stronę.

Tony Stark: jestem pewny, że takie coś jest wbrew zasadom

Stephen Strange: Zapewne masz rację

Sam Wilson: oh, cicho bądź, jesteś tutaj nielegalnie

Tony Stark: jak upiję kogoś z was i zmuszę do podpisania umowy to zaraz stanie się legalny

Thor Odinson: upijanie kogoś w twoim wykonaniu to nic innego, jak upijanie siebie, Stark, dlatego, proszę, zostaw to mnie lub Lokiemu

Peter Parker: albo mnie!!

Thor Odinson: czy tobie się wydaje, że przypadkowo o tobie nie wspomniałem?

Peter Parker: :-(

Steve Rogers: Nieustannie zbaczamy z tematu, panowie.

Tony Stark: to dlatego, że nikt nie chce tych zasad, rogers

Steve Rogers: W takim razie trzeba zakończyć naszą walkę.

Tony Stark: żarty sobie robisz?XDD czy dwa lata temu ustaliliśmy jakieś zasady?

Steve Rogers: Nie, nie ustaliliśmy i właśnie przez brak zasad byliśmy bliscy pozabijania się nawzajem.

Thor Odinson: kto się zabijał ten się zabijał

Tony Stark: w każdym razie, może zrobmy demokratyczne wybory

Tony Stark: kto jest za tym, aby nie było regulaminu?

Tony Stark: ...

Tony Stark: może tego nie widzicie, ale moja ręka jest w górze, także z mojej strony to wszystko, dziękuję, wszystkie chwyty dozwolone

Tony Stark opuścił rozmowę.

Peter Parker: yeah, jestem w jego drużynie!!! p e a c e

Peter Parker opuścił rozmowę.

Stephen Strange: Cóż, miło było was poznać

Stephen Strange: Masz ochotę na piwo, Thor? Lub ty, Loki?

Thor Odinson: ja zawsze

Thor Odinson opuścił rozmowę.

Loki Laufeyson: Uznajmy to za akt przeprosin co do mojego spadania w dół przez pół godziny.

Loki Laufeyson opuścił rozmowę.

Stephen Strange: Nie jest mi przykro

Stephen Strange opuścił rozmowę.

Scott Lang: a mnie już na piwo nie zaprosił......

James Barnes: jesteśmy w przeciwnej drużynie, Scott

Scott Lang: kogo to obchodzi? ty mnie upijasz, to oni też mogą

Scott Lang: może jeszcze załapię się na jego portal

Scott Lang opuścił rozmowę.

Steve Rogers: Bucky, nie mogłeś znaleźć nikogo lepszego?

James Barnes: ...może uda mi się skołować Clinta, jeżeli upiekę mu babeczki

Sam Wilson: pamiętaj tylko, że masło to krem do rąk

James Barnes opuścił rozmowę.

Steve Rogers: Ty też mógłbyś mi pomóc, Sam.

Sam Wilson: co..? coś strasznie cię przerywa... chyba tr..a..cę... zasię..g

Sam Wilson opuścił rozmowę.

Steve Rogers: Boże, daj mi sił.

Steve Rogers usunął rozmowę.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top