rozmowa czterdziesta

Sam Wilson utworzył nową
rozmowę z użytkownikami:
Tony Stark.

Sam Wilson: potrzebuje cię.

Tony Stark: zawsze do usług

Sam Wilson: no bo

Sam Wilson: są walentynki

Sam Wilson: i no, pomyslałem

Sam Wilson: to w sumie głupie

Tony Stark: okey, przejdź do rzeczy zamiast obijać w bawełne. jezeli masz alkohol, to, tak, umowie sie z tobą

Sam Wilson: ........nie o to mi chodziło

Tony Stark: ...jesteś pierwszą osobą, ktora mnie odrzuca, zaskakujesz mnie

Sam Wilson: mam swój powod, aby cię teraz friendzonować

Tony Stark: jesteś rasistą?

Sam Wilson: nie, nie jestem rasistą

Sam Wilson: ten powód nazywa się Bucky Barnes i jest w cholerę gorący

Tony Stark: WIEDZIALEM

Tony Stark: Z POWODEM TRZEBA SIĘ PRZESPAĆ, PAMIETAJ

Sam Wilson: to z problemem się śpi, nie z powodem, powinienieś wiedzieć to lepiej ode mnie

Tony Stark: SAM MASZ PROBLEMY

Sam Wilson: dobra, cokolwiek

Sam Wilson: w każdym razie, mam jedno pytanie. no, może dwa

Tony Stark: słucham cię

Sam Wilson: pamiętasz jak kiedyś pisaliśmy te wierszyki dla Bucky'ego żeby wkurwić Rogersa i potem się śmialiśmy, że Rogers poderwał go na te piosenki?

Tony Stark: no, pamiętam

Sam Wilson: no, więc, taK CZYSTO TEORETYCZNIE, to wydaje ci się, że Bucky'emu by sie serio spodobała taka poezja?

Tony Stark: jeżeli to będzie poezja na wyższym poziomie niż zimowe krowy i zimowy indyk to myśle, ze tak

Tony Stark: coś mu napisałes?

Sam Wilson: ...być może

Tony Stark: pokaż mi.

Sam Wilson: nie.

Tony Stark: pokaż

Sam Wilson: nie

Tony Stark: zawołam rogersa

Sam Wilson: spierdalaj

Tony Stark: o, o tym też mu powiem

Sam Wilson: DAJ MI SPOKÓJ

Tony Stark: DAJ MI WIERSZ

Sam Wilson: UKRADNIESZ

Tony Stark: I NIBY KOMU BYM MIAŁ GO DAĆ, CO? PETEROWI??

Sam Wilson: NIE WIEM, MOGŁBYŚ GO DAĆ LOKIEMU, GUBIE SIE JUŻ W TYCH TWOICH ZWIĄZKACH

Tony Stark: LOKI JEST WREDNY I MNIE NIE KOCHA

Sam Wilson: TO TWÓJ PROBLEM, TO WIERSZ DLA BUCKY'EGO

Tony Stark: NO PROSZE SAMMYYYY

Sam Wilson: NIE, SPIERDALAJ

Sam Wilson usunął użytkownika
Tony Stark z rozmowy.

Sam Wilson: "Loki jest wredny" to kurwa trzeba było sie z Thorem zaziomkować a nie teraz płaczesz

Sam Wilson: pojebany

Sam Wilson: po co ja go w ogóle pytałem o zdanie, mogłem napisac równie dobrze do Steve'a

Sam Wilson: dobra, Sam, zamknij morde w końcu

Sam Wilson: czas napisać do Barnesa .

Sam Wilson: ...

Sam Wilson: to brzmi tak... dziwnie

Sam Wilson: to przecież... Bucky

Sam Wilson: musze sie uspokoić

Sam Wilson: i sie w końcu zamknąć

Sam Wilson: wdech, wydech

Sam Wilson: dam radę

Sam Wilson dodał użytkownika
James Barnes do rozmowy.

Sam Wilson: cześć

James Barnes: ...hej, Sam?

James Barnes: co się dzieje?

Sam Wilson: a musi sie cos dziać? nie moge do ciebie tak po prostu napisać?

James Barnes: ah, jasne, rozumiem

James Barnes: chodzi ci o naszą ostatnią rozmowę, prawda?

James Barnes: z Tonym i Lokim?

Sam Wilson: ...cholera, dobry jesteś

James Barnes: matko, Sam, możemy o tym zapomnieć? proszę

Sam Wilson: nie chce zapominać

James Barnes: to przynajmniej odpuść sobie nabijanie sie ze mnie

Sam Wilson: ty nie rozumiesz

James Barnes: fakt, nie rozumiem

Sam Wilson: nie chcę ani zapominać, ani się z ciebie teraz śmiać

Sam Wilson: chcę...

Sam Wilson: huh

Sam Wilson: chcę pokazać ci moj nowy wiersz

James Barnes: ...w sensie, że mam powiedzieć ci, co o nim sądze?

Sam Wilson: w sensie, że napisałem go dla ciebie

James Barnes: chwila

James Barnes: co

Sam Wilson: *chrząka*

na górze róże
na dole kino
co powiesz, Bucky
na wódke i wino?

Sam Wilson: nie, zaraz

Sam Wilson: cholera, pojebałem

Sam Wilson: miało być na dole wino i co powiesz na kino

Sam Wilson: jestem debilem

James Barnes: ...uroczym debilem

James Barnes: to jest... urocze

James Barnes: brakuje mi słów

James Barnes: nie spodziewałem się tego po tobie, po kimkolwiek innym też nie, ale po tobie w szczególności

Sam Wilson: ...jak to, nie spodziewałes się niczego na walentynki?

Sam Wilson: przeciez jesteś... no, jestes wspaniały

James Barnes: THATS SO CUTE

James Barnes: matko, jesteś taki... kochany

James Barnes: i, odpowiadając na twój wiersz, chetnie pójde z tobą na wino, wódke czy tam do kina, bez różnicy

Sam Wilson: wow, to takie dziwne, gdy nie skaczemy sobie do gardeł

Sam Wilson: ale podoba mi sie ta odmiana

Sam Wilson: będe musiał sie tylko oswoić z tym wszystkim

James Barnes: ...zdecydowanie

James Barnes: ta rozmowa jest z lekka niezręczna, nie uważasz?

Sam Wilson: tak, uważam

Sam Wilson: ale mam dwa bilety na nowy film o naszym kocim koledze i kupony zniżkowe na popcorn

Sam Wilson: kupony zabrałem od Rogersa, ale on i tak rzadko kiedy zagląda do portfela

James Barnes: ...a więc to ty ciągle podbierasz mu dziesięciodolarówki

Sam Wilson: tak, to ja

James Barnes: w każdym razie, kino i popcorn brzmią kusząco

James Barnes: prawie jak nasze Gwiezdne Wojny

Sam Wilson: z naciskiem na "prawie", bo teraz idziemy razem, bo chcemy, a nie dlatego, że nikt inny nas po prostu nie lubi

James Barnes: to takie dziwne

Sam Wilson: nie da sie ukryć

James Barnes: no, to ja pójde może, no, doprowadzić sie do ładu

James Barnes: i pozbyc sie z pokoju Dzienników Bridget Jones

Sam Wilson: ...Bucky

James Barnes: hm?

Sam Wilson: moje samotne walentynki wyglądają tak samo

James Barnes: ...to dziwne

Sam Wilson: ...ale też urocze

James Barnes: to prawda

James Barnes opuścił rozmowę.

Sam Wilson: JDJSDMDKDDKSD

Sam Wilson: JA PIERDOLEEERR

Sam Wilson: AASAAAAAAAAAAA

Sam Wilson: PIERDOLONY BUCKY BARNES IDZIE ZE MNĄ NA CZARNĄ PANTERE

Sam Wilson: JdjSXNJZDhabsDNSDI

Sam Wilson: BLESS YOU T'CHALLA

Sam Wilson usunął rozmowę.

Autorka: bo ja idę na panterkę sama, wiec niech chociaz ta dwojka pojdzie razem, przynajmniej tyle mam z tych walentynek ¯\_(ツ)_/¯

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top