Rozdział 18

Rozdział dla zboczuszków

Zakrztusiłem się czując go głęboko w gardle. Wysunąłem go dłonią i po szybkim oddechu wziąłem go z powrotem do ust. Spojrzałem z zadowoleniem w górę patrząc na bałagan jaki zrobiłem z niego tylko przez jednego, niewinnego, w jego gabinecie pod biurkiem loda. 

Zakrztusił się swoją śliną i spojrzał na mnie w dół oblizując swoje usta. Ten obsceniczny widok widocznie podniecił go jeszcze bardziej bo zacieśnił swój uścisk na moich włosach i zaczął wypychać swoje wąskie biodra.

- Bardzo dobrze zadowalasz tatusia. Jestem już tak blisko- wychrypiał i zaraz po tym jęknął.

Wyciągnąłem znów jego grubego kutasa ze swoich ust i przejechałem po nim klika razy. Dalej pocierając go zassałem się na główce i czekałem aż dojdzie. 

Nie zajęło mu to dużo bo już po kliku sekundach poczułem lekko gorzkawy smak na języku i ściance gardła. Tryskał jeszcze przez chwilę, ale połknąłem wszystko i podniosłem się z kolan. 

Chciałem coś powiedzieć, ale przerwał mi dzwonek mojego telefonu. Wywróciłem oczami ale sięgnąłem do kieszeni mojej marynarki i odebrałem połączenie.

- LOUIS!

Skrzywiłem się i oddaliłem telefon od ucha, nie chcę ogłuchnąć w tak młodym wieku. Brunet w tym czasie podciągnął spodnie z bielizną i usiadł na swoim fotelu. 

- Niall?- mój głos się załamał przez podrażnione gardło, na co Harry  obok uśmiechnął się głupio.

- NIE UWIERZYSZ CO SIĘ WYDARZYŁO!

- Co się takiego stało? Twój szef nie pozwolił ci zjeść lunchu?- zachichotał. 

- NIE! ZAYN PIEPRZONY MALIK ZAPROSIŁ MNIE NA RANDKĘ! Znaczy się tak jakby- nie dałem mu dokończyć bo właśnie zbierałem swoją szczękę z podłogi.

- C-co? Jesteś pewny, że mówisz o tym samym Zaynie? Jak to się w ogóle wydarzyło?

- Sam do końca nie wiem! Rozumiesz to Louis?!- czułem  przez telefon, że mój przyjaciel właśnie sra w gacie więc nie mogłem  sobie odmówić przyjemności zobaczenia tego; przełączyłem rozmowę na video.

Najbliższym miejscem do usadzenia się były kolana Harry'ego, który już w między czasie zaczął się zajmować sprawami firmy, więc niezbyt delikatnie opadłem na nie pozbywając Stylesa oddechu na kilka sekund.

- Louis?Jesteś tam?- Niall już ustawił swoją rumianą twarz przed kamerą i patrzył co się dzieje po drugiej stronie.

Usadowiłem się wygodnie ignorując ciche burczenie pod nosem bruneta i oparłem się o jego klatkę.

-O! Cześć Harry!- Niall pomachał dłonią do mężczyzny, który po usłyszeniu swojego imienia odwróci wzrok od komputera i uśmiechnął się przyjaźnie do blondyna.

- Jak tak na was patrzę- kontynuował blondyn.- To wyglądacie jak taka słoodka para.

Zaśmiałem się i poczułem jak Harry za mną spina się. Odwróciłem się do niego i ścisnąłem uspakająco jego biceps. 

- To tylko głupie żarty, tatusiu- szepnąłem do niego, ale wiedziałem, że nie tylko o to mu chodzi.

- Ej! Gołąbeczki! Teraz ja chcę opowiedzieć o mojej miłosnej historii!- głos Nialla wydobył się z głośnika.

- Dobrze, dobrze, blondi. Opowiadaj wszystko po kolei.

- Nie wiem od czego zacząć!- uśmiechał się jak głupi.- Więc... Dzisiaj miałem klienta w studio i okazało się, że to był Zayn i jego przyjaciółka... Anne? Przyszedł tam nagrać piosenkę właśnie dla niej. Pewnie nie znasz.

- Czekaj, czekaj. Taka niska blondynka?- Harry na wzmiance o dziewczynie porzucił swoją pracę i zaczął uważnie słuchać o czym rozmawiamy. 

- Tak, poznaliście się wcześniej?

- Jakoś tak wyszło- uśmiechnąłem się.- Ale wracając do Zayna to on przyszedł zaśpiewać?

- Tak! Też na początku nie mogłem w to uwierzyć, ale gdybyś usłyszał jego głos- Niall oparł brodę na dłoni i zrobił maślane oczka. Uśmiechnąłem się widząc go szczęśliwego.- W to też nie uwierzysz, ale to tak jakby ta dziewczyna zainicjowała nasze spotkanie! Powiedziała: "A teraz Zayn zaprosisz go na kawę żeby omówić wszystkie szczegóły i dasz mu swój numer" i on to wszystko zrobił! W sumie muszę jej podziękować-  oczy Nialla nawet przez telefon błyszczały się szczęśliwie i mój boże Anne jest genialna.

- To tak typowe dla niej- zabrzmiał zza mnie  zachrypnięty głos.

Obróciłem się do Harry'ego i patrzyłem jak uśmiecha się delikatnie. Tak bardzo mu współczuję tego całego bagażu, który na sobie nosi. 

- A na końcu pocałował mnie w policzek! W policzek, rozumiesz?!- spojrzałem się z powrotem na Nialla. 

- Tak się cieszę dla ciebie Nini- uśmiechnąłem się szczerze pokazując zęby.- Potem chcę dostać dokładne relacje ze spotkania!

- Nie mogę się doczekać, bracie. A teraz już kończę bo słyszę, że szef się zbliża- skrzywił się i nie dając mi czasu na pożegnanie się rozłączył się.

Odetchnąłem i sam schowałem telefon.

- Powiem szczerze, że nie spodziewałem się tego po Zaynie- Harry chwycił mnie za biodra i obrócił w swoją stronę.

- Ja nie spodziewałem się jakichkolwiek pozytywnych uczuć od tego dupka- wywróciłem oczami.

- Ej, ej. Bez brzydkich słów przy tatusiu- klepnął mnie w pośladek. 

- Przepraszam, tatusiu- położyłem się na nim cały.

- Co powiesz na to żeby tatuś zabrał cię dzisiaj do siebie i wypieścił w jacuzzi ?- wymruczał mi do ucha, a po moim ciele zaczęło rozprzestrzeniać się gorąco. 

- Tak, proszę tatku. 

Zdecydowanie ten układ mi odpowiadał...

Szczególnie teraz, gdy Harry cały pokryty pianą, w gorącej wodzie miał w mojej dziurce głęboko swój zwinny język.

- O-och, tatusiu!- brzeg jacuzzi uwierał mnie w brzuch, ale nie przejmowałem się tym zbytnio.- P-proszę, szybciej!

- Uważasz, że na to zasłużyłeś? - odsunął twarz od moich pośladków, na co jęknąłem w proteście.

- Tak! Byłem grzecznym chłopcem, proszę! Proszę tatusiu...- Harry czynił mnie tak zdesperowanym.

- A co dostanę w zamian za to, hmm?

- Umm... Będziesz mógł wsadzić swojego wielkiego kutasa w moją dziurkę?- powiedziałem słodko i potrząsnąłem tyłkiem.

Po tym jak pociemniały jego oczy już wiedziałem, że dostanę dobre pieprzenie. Wypiąłem się jeszcze bardziej i czekałem na jego język. Gdy go wreszcie dostałem krzyknąłem i zacisnąłem dłonie na brzegu wanny. 

Czułem dokładnie jak zagłębia się we mnie i delikatnie przesuwa po moich ściankach. Harry zaczął nim poruszać w przód i w tył doprowadzając mnie do szału. Kwiliłem głośno czując, że jestem coraz bliżej. Jednak nie było mi dane dojść bo Styles w pewnym momencie przestał.

Chwycił mnie brutalnie za biodra wbijając w nie swoje sygnety i przyciągnął na swoje kolana. 

- Czujesz jak twój tatuś się cieszy na widok twojej pupci?- wypchnął kroczę w moją stronę i pozwolił się otrzeć jego fiutowi kilka razy o mój rowek.

Sięgnąłem za siebie ręką i zanurzając ją w gorącej wodzie przejechałem kilka razy po jego długości.

- Teraz czas na moją zapłatę- wymruczał mi do ucha i je przygryzł.

Uśmiechnąłem się do niego niewinnie i nakierowałem jego kutasa na swoją dziurkę. Nabiłem się delikatnie na główkę i wypuściłem głośno powietrze przez nos.

- Weź go całego, skarbie- zachęcił mnie i owinął swoją ogromną dłoń wokół mojego wzwodu.

To sprawiło, że momentalnie opuściłem się na niego do końca i jęknąłem głośno.  Słyszałem jak Harry wzdycha głośniej za mną. Uniosłem się na drżących udach i opadłem z powrotem z plaskiem wody. 

- Jak ty to robisz, że nadal jesteś taki ciasny?- przejechał dłońmi po mojej klatce zatrzymując się na sutkach. Szczypał je delikatne w rytmie moich ruchów, które powoli przyspieszały.

Pieprzyłem się na jego kutasie wyginając się w różne strony. Był tak idealnie gruby i długi we mnie. Zamknąłem oczy i skupiłem się tylko na ogromnej przyjemności, które wypełniała całe moje ciało i powoli zabierała mój mózg.

Stęknięcia Harry'ego za mną zaczęły się przemieniać w jęki, co dało mi powód do przyspieszenia moich ruchów jeszcze bardziej. Czułem jak jego kutas zaczyna pulsować rozszerzając moje ścianki jeszcze bardziej. Moje uda drżały jak szalone, gardło było zdarte a klatka unosiła się w szalonym tempie. Coraz trudniej mi było utrzymać się w pionie.

Harry najwyraźniej  to zauważył bo nie wychodząc ze mnie przekręcił nas tak, że teraz to on górował nade mną. Chwycił dłońmi brzeg jacuzzi i zaczął wbijać się we mnie z dużą siłą. Za pierwszym razem trafił już w moją prostatę na co odrzuciłem głowę do tyłu i krzyknąłem. Zapominając o tym, że jestem w wodzie zachłysnąłem się i zacząłem krztusić. 

- T-tak, krztuś się dziwko, tak jak m-moim kutasem- wycharczał nade mną.

Jego sadystyczna strona przerażała mnie, ale nie myślałem nad tym gdy posuwał mnie tak dobrze. Woda wylewała się na podłogę, a piana pokrywała całe nasze śliskie ciała. Przeniosłem dłonie na umięśnione plecy Harry'ego i wbiłem w nie paznokcie. Wbijał się we mnie mocno, tak że co chwilę uderzałem głową o brzeg wanny. 

Niewiele mi brakowało żeby dojść. Drapałem mocno jego plecy by dać w jakikolwiek sposób upust emocjom. Po minie bruneta wiedziałem, że jemu też niewiele brakuje. Moje nogi zaczęły drżeć, a w brzuchu pojawiło się to uczucie i nawet nie zdążyłem ostrzec Harry'ego, a już doszedłem. Przed moimi oczami pojawiły się mroczki, a całe ciało opuściła energia. Nie zarejestrowałem momentu, w którym moje ręce puściły plecy mężczyzny, a ja zsunąłem się cały do wody. W uszach szumiało mi i słyszałem przytłumione szczytowe jęki bruneta. Nadal byłem pod wodą gdy czułem jak wypełniło mnie nasienie.

Dopiero gdy zaczynało mi brakować powietrza dwoje silnych ramion chwyciło mnie i wyciągnęło na powierzchnie. Odkaszlnąłem wodę i próbowałem się zebrać po obezwładniającym orgaźmie. 

- Byłeś zajebisty, Louis- Harry trzymał mnie blisko przy sobie i sam oddychał bardzo ciężko.

Jedyne na co było mnie stać w tamtym momencie to przymulony uśmiech. Nagle usłyszałem cichy trzask i kroki. Popatrzyłem się wystraszony w stronę hałasu.

- Co tu się do cholery dzieje?!

Niesprawdzony.... Myślę, że nie powinniście się przyzwyczajać do częstego dodawania rozdziałów, ale zobaczymy ;)




Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top