°•HiroMido V.2•°

Był piękny, słoneczny dzień. Na niebie ani jednej chmurki, w powietrzu czuć było piękną woń kwiatów.

Książe wyglądał przez balkon od swojej sypialni, I w zamyśleniu patrzył na rozciągający się przed nim widok.

-HIROTOOOOO!- rozległ się dźwięk jego strażnika- Znowu podglądasz tego ogrodnika?

Tak.

Podglądał.

Nie mógł się oprzeć. Jego długie, pistacjowe włosy spięte w kok. Piękna, lekko opalona skóra wśród roślin i krzewów.

Westchnął tylko i wrócił do oglądania pięknego ogrodnika. Tak mijały już miesiące. Hiroto cały czas patrzy się na pięknego ogrodnika który stał się go w ogóle nie zauważać.

Lecz prawda była inna. Ogrodnik już od dłuższego czasu niż sam królewicz docenił jego urodę i charakter.

Tak właśnie teraz podcinał krzewy Królewskiego ogrodu, gdy nagle usłyszał:

-Masz zamiar mu to wreszcie powiedzieć?

Zaskoczony krzyknął. Za nim stał jego dobry przyjaciel, Suzuno. Był o jednym z rycerzy głównych.

-Och, Suzu. Przestraszyłeś mnie- zaśmiał się nerwowo- Odpowiadając na Twoje pytanie, raczej nie.

To białowłosego nie zdziwiło. Mido lubił księcia, jednak nie mieli że sobą kontaktu. W jakiekolwiek sposób.

-Pomóc Ci w tym?- spytał Fuusuke.

Zielonowłosy natychmiast agresywnie zaczął ruszać głową.

Suzuno westchnął. I opowiedział mu o wspaniałym planie
Dopracowywali szczegóły, gdy jedno pytanie zrodziło się w głowie ogrodnika.

-A jak my mamy wejść do sypialni?

Strażnik Westchnął.

-Mój chłopak pilnuje samej królewskiej mości

To zablokowało system myślenia Midorikawy.

-Twój... KTO?! CZEMU MI NIC NIE MÓWIŁEŚ?

xxx

Wdrożyli plan w życie. Róże znajdowane w losowych miejscach były taj jakby grą dla przyszłego monarchy.

Jednego dnia leżała centralnie na łóżku, drugiego leżała głęboko w szafie.

Dwójka rycerzy przyglądała się ich wyczynom z rozbawieniem, bo cały czas nie mieli odwagi by do siebie podejść. Grali z królem w kotka i myszke, bo ,,co by ludzie pomyśleli, że nie będzie króla i królowej, tylko dwóch królów?!"

Po pewnym razie urozmaicili swoją zabawę o listy. Nie jakieś szczególniewylewne, zwykłe opowiedzenie dnia, co robili itp.

Jednak Nagumo I Suzuno wciąż narzekali.

I nie chcieli przestać.(A to chamy).

Jednak oni bali się zrobić kolejne kroki. To nie tak, że nie chcieli. Po prostu się bali.

Jednak gdy Hiroto wyszedł pewnego wieczory na balkon, stwierdził że ma dość
Wyszedł z zamku i podszedł do Mido, który siedział na płocie odwrócony twarzą w stronę plaży.

W niezmąconej ciszy usiadł koło ukochanego, który automatycznie położył głowe na ramieniu czerwonowłosego.

W tym spokoju oboje wiedzieli, że już nic nie będzie jak dawniej.

xxx

Nagumo I Suzuno siedzieli w krzakach i wymyślali.

-Pocałują się za pięć minut- obstawiał czerwonowłosy.

-Niee, za piętnaście minut minimum- poprawiał go białowłosy.

Zerknęli w stronę zakochanych idealnie w momencie, gdy ich usta łączyły się w pełnym czułości pocałunku.

Natychmiastowo wstali piszcząc.

Gdy zorientowali się, że zostali zauważeni, natychmiast się poderwali i uciekli w stronę zamku, zostawiając nową parę królewską zdezorientowaną.

××××××××××××××××××××××××××

+455 słów+

Pisałam to 3 godziny, więc proszę nie oczekiwać cudów, jednak myślę, że wyszło fajnie=D

Pomysł mi wpadł z Trumbla(był w dokładniej pomysł na całą książke, ale walić =3)

Papatki<3

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top