Willy x Moe
Kilka dni po powrocie z mistrzostw Willy postanowił odwiedzić dawnych przyjaciół, geek'ów z liceum Otaku. Poznał ich przy okazji meczu w trakcie Mistrzostw Strefy Football'u. Po całym zamieszaniu z kosmitami zerwał z nimi kontakt, ale teraz postanowił to naprawić. Padał tego dnia deszcz. Willy przyszedł do jednej z tzw. Maid Cafe- tej, w której spotykali się uczniowie liceum Otaku. Podszedł do lady, przy której stała kelnerka w stroju pokojówki.
- Moge ci w czymś pomóc?- zapytała z uśmiechem.
- Czy jest tu... Moe Manga?- chłopak był jak zwykle pewny siebie i pełen charyzmy.
Kelnerka znowu się uśmiechnęła i pokazała jedynie na windę. Chłopak podszedł do windy i zjechał na piętro Otaku. Kiedy drzwi windy otworzyły się jego oczom ukazała dię ten sam obraz, który widział, kiedy po raz pierwszy tu był. Nagle tuż przed nim, jak z pod ziemi wyrósł Moe.
- Willy? - zapytał jakby nie dowierzając.
Willy uśmiechnął się, poprawił okulary i powiedział:
- Czyli jednak nie zapomnieliście...
- Jak moglibyśmy zapomnieć. A propos, to dla ciebie- blondyn wyciągnął w strone Willy' iego książke, a mianowicie kolejną część mangi stworzoną przez Moe i Light'a.
- Nie wierze... To nowa cześć Czarodziejskiej księżniczki z Ilkinawy! - Willy przycisnął książke do siebie.- Brakowało mi waszego towarzystwa.
- Wiele się zmieniło od naszego ostatniego spotkania.- do rozmowy wtrącił się Light.- Teraz zdecydowanie lepiej gramy w piłkę...
- Nie wątpie. Z Willy wyraźnie był zadowolony z tego faktu.
- W związku z tym postanowiliśmy ponownie zagrać z liceum Czarnej Magii.- Moe uśmiechnął się.- I chcielibyśmyy cię poprosić, abyś był na naszym meczu.
- Jak dla mnie świetnie! -wykrzyknął radośnie Willy.
- Załatwimy ci miejsce na ławce, tuż przy boisku.- Light równjeż tęsknił za Willy'm. Ale nie aż tak bardzo jak Moe. Blondyn wyraźnie czuł do niego coś więcej niż zwykłą przyjaźń.
- Willy, czy moglibyśmy pogadać.w cztery oczy?- zwrócił się do bruneta Moe.
- Okey.- Willy z radością poszedł za Moe do jednego z pokoi, gdzie byli tylko we dwoje. On wydawał się odwzajemniać uczucia Moe.
- Naprawdę za tobą tęskniłem...-powiedział blondyn opierając się o biurko. Pokój, w którym byli, ewidentnie należał do Moe. Tam prawdopodobnie tworzył wraz z Light'em mangi. Było tam cicho i spokojnie. W jednym z rogów stał duży regał z książkami, w drugim jakaś spora komoda. Mniej więcej między regałem i komodą stało biurko, a na przeciw niego stała kanapa. Ściany pokoju miały kolor niebieski, a na podłodze był ciemno-brązowy dywan. Na ścianach widniały plakaty znanych japońskich zespołów oraz zdjęcia równie znanych rysowników. Willy był pod wrażeniem, wystroju pokoju.
- Wiesz... Zastanawiałem się kiedyś, co o mnie myślisz? -kontynuował blondyn.
- Jesteś świetnym przyjacielem i mamy takie same zainteresowania...- Willy patrzył chłopakowi prosto w oczy.
- Tylko przyjacielem?- Moe patrzył na niego lekko zawiedzionym wzrokiem.
- Nie... Nie wiem jak to opisać. Nigdy nie czułem takiego uczucia do chłopaka.- Willy usiadł na kanapie, a złotooki podszedł do niego i zaczął głdzić jego policzek.
- Też to czuje. Odkąd tylko cie zobaczyłem. Przyciągasz mnie do siebie jak magnes.- blondyn zbliżył do niego swój policzek.
Willy cały czas był wpatrzony w jego oczy jak w obraz i deliaktnie ucałował go w zbliżony policzek.
- Myśle, że nigdy nie znajdą się dwie na tyle pasujące do siebie osoby jak my...- prawie wyszeptał Willy.
Moe w tym czasie popchnął go tak, że teraz siedział praktycznie na jego kolanach z owiniętymi rękami wokół jego szyji. Następnie Willy oparł swoje czoło o jego i przymknął oczy.
×TIME SKIP: Mecz z Liceum Czarnej Magii×
- Dzisiaj w meczu zagrają Sam, Marcus, Light, Walter, Spencer, Josh, Gaby, Harn, Gus i oczywiście Moe.- dało się usłyszeć głos trenera Artic'a.
Willy siedział wraz z sześcioma graczami rezerwowymi i trenerem na ławce wpatrując się w Moe. To co.się wczoraj wydarzyło... Dla Willy'iego to było niesamowite i takie... Inne. On chyba naprawdę pokochał Moe. Z początku to była zwykła sympatia dla obu stron, ale po wczorajszych wydarzeniach ich serca naprawdę zapłonęły.
Rozpoczął się mecz. Mijały minuty, Willy uważnie obserwował ruchy obu drużyn. Tak szybko koniec pierwszej połowy. Niektórzy zawodnicy na boisku byli lekko zdyszani, ale wynik był bezwzględny: 2:0 dla... Liceum Otaku. Willy był pod naprawdę wielkim wrażeniem. Gra Otaku była naprawdę dużo lepsza, bez oszustw udało im się zdobyć przewage.
Początek pierwszej połowy, Magiczni strzelili pierwszą bramkę. Grali bardzo agresywnie. Wyraźnie bolała ich możliwość porażki. Ostatnie minuty. Willy siedział naławce jak na szpilkach. Czy Magiczni strzelą jeszcze jedną bramkę? Otaku mają słaby punkt, nie mogą powstrzymać ewolucji Fantomowego strzału. To się stało bardzo mocne. Ostatnia minuta.
- Tassman nie ma przeszkód na drodze do bramki! Co się stanie?- dało się słyszeć głos komentatora. Napastnik użył Fantomowego Strzału... Już prawie jest w bramce i nagle przed piłke wskakuje Moe. Odbił ją własnym ciałem i upadł na murawe. Koniec meczu... Wygrali Otaku, wszyscy skaczą z radości, a Willy podbiega do Moe.
- Nic mi nie jest...- powiedział blondyn.
Willy położył sobie jego głowe na kolanach. Zawieźli Moe do szpitala.
Willy miał łzy w oczach kiedy widział nie przytomnego kolege. Podszedł do niego lekarz.
- Twój kolega z tego wyjdzie... Potrzebuje tylko odpoczynku.
- Wiem...- Willy uśmiechnął się przez łzy patrząc na złotookiego. - Poczekam do tego czasu, aż wyzdrowieje.- łzy ciekną mu teraz strumykiem po policzku.
Przed salą czekali również przez salą smutni.
- Ja już czuje się lepiej...- Moe obudził się i pogłaskał Willy'ego po policzku. Patzrył an niego z uśmiechem wzrokiem bez wyrazu. Willy pocałował go w czoło i powiedział:
- Odpoczywaj...
Hejka! :3
To chyba najdłuższy shot (882 słowa). Po prostu nie mogłam się oderwać i pewnie rozpisałabym się jeszcze bardziej, ale wtedy mogłatoby być nawet powieść 😂.
Miejmy nadzieję, że Moe wróci do zdrowia 😥.
Shot dla MonkaMon3. Oby się spodobał.
Przy okazji przepraszam za przerwe, ale jestem chora no i no...
Czekam na kolejne propozycje❤
Koniecznie zostawcie po sobie znak w postaci gwiazdki. Będe miała jeszcze wiekszą motywacje.
Do następnego!
~MNeko-chan
P.S. Podoba wam się to moje niezdarne "yaoi" czy wolicie bardziej grzeczne shoty? 😘😘😘
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top