Mark x Reader x Hera

Rozdział dla: PrzyjacikiForever106
Mam nadzieję, że się spodoba :)
W tej wersji nie ma boskiej wody. Uznałam, że będzie ciekawiej ;)

*****

Nadszedł wreszcie wielki dzień w którym miał się zmierzyć Raimon oraz Zeus. Wszyscy byli bardzo podekscytowani i już nie mogli się doczekać wyjścia na murawę i rozegrania wspaniałego meczu. Nawet Reader, która zwykle była spokojna teraz tryskała energią. Powoli zbliżała się godzina meczu więc obie drużyny skierowały się do swoich szatni. Trzeba było jeszcze się rozgrzać przed meczem. Kapitan Zeusa- Aphrodi jak zwykle życzył wszystkim udanego meczu. Sam też nakręcił się na niego i był pewien, że po tych wszystkich treningach jakie przeszli dadzą sobie radę. Do dziewczyny podszedł jej najlepszy przyjaciel, który to ją wciągnął w ten cały wir piłki nożnej- Hera Tadashi. Dogadywali się najlepiej z całej grupy toteż chłopak starał się we wszystkim jej pomagać.

- I jak, gotowa?- spytał poprawiając opaskę na głowie.- Pamiętaj, rób wszystko jak cię uczyłem. Twoje firmowe ataki są niesamowite i na pewno zaskoczysz nimi Raimon'a. Jestem prawie pewien.

- Dzięki Hera. Mam taką nadzieję. W końcu to ty mnie nauczyłeś wszystkiego a przecież wiadomo, że jesteś najlepszym napastnikiem.- odparła Reader i uśmiechnęła się uroczo do chłopaka. Ten odwzajemnił gest.

- No dobra kochani, czas pokazać im naszą siłę.- rzucił Aphrodi stając przed swoją drużyną.- Dużo pracowaliśmy, aby tu się znaleźć więc pokażmy na co nas stać i wygrajmy ten mecz!

- Taaaak!!!

W takich nastrojach wyszła drużyna Zeusa na boisko. Byli pełni pozytywnej energii i byli prawie pewni, że uda im się pokonać Raimon mimo, że ci byli wręcz niesamowici. Ale trzeba wierzyć w siebie i przyjaciół. Obie drużyny ustawiły się na swoich pozycjach i czekały na gwizdek. Reader rozejrzała się po rywalach. Jej wzrok padł na ich bramkarza, który wyglądał dość niecodziennie. Biła od niego jakaś tajemnicza energia, która wabiła dziewczynę do niego. I nie chodziło tu o jakąś magię czy co innego. To była po prostu tak silna pasja chłopaka. Tego po prostu nie dało się ukryć.

Rozbrzmiał gwizdek i zaczęła się zacięta gra między obiema drużynami. Z początku przymierzali się do siebie aż wreszcie Zeus zaczął wyprowadzać bezbłędne ataki. Chłopaki podawali albo do Hery albo Reader, bo tylko oni byli w tym meczu napastnikami. I faktycznie byli genialni. Szybko wbili parę goli i wyszli tym na prowadzenie. Raimon oczywiście też nie byli dłużni i odgryźli się paroma bramkami.

Piłkę przejął Hera i wraz z Reader ruszyli na bramkę przeciwnika. Dobrze wiedzieli, że czas powoli się kończy a oni muszą wygrać. Po prostu muszą. Podanie do Reader i teraz wszystko, cały los meczu zależał od niej. Spojrzała na bramkarza a ten spojrzał na nią. Od razu złapali swego rodzaju kontakt i uśmiechnęli się do siebie. Oczywiście chłopak nie miał szans odebrać jej strzału, gdyż był on zbyt szybki i silny. Więc jednak Zeus wygrał ku zaskoczeniu całego Raimon'a. Nie mogli uwierzyć, że mimo tak zaciętej walki dali ciała. Ale cóż, trzeba było się pogodzić.

Po meczu obie drużyny ruszyły do swoich szatni. Jednak zanim Reader zdołała tam pójść zatrzymał ją bramkarz przeciwnej drużyny. Z uśmiechem podszedł do niej i rzucił.

- Byliście świetni. Ty też. Skąd znacie tak niesamowite ruchy? Z chęcią bym nauczył tego swoją drużynę.- Reader spojrzała zaskoczona na chłopaka ale gdy zobaczyła jego szczery uśmiech i miłość do piłki przekonywały do jego szczerych intencji.

- Dziękuję. Wy też byliście bardzo dobzi. Masz bardzo zgraną drużynę co jest bardzo ważne.- odpowiedziała dziewczyna a rozmowa trwała by dalej gdyby nie pewna osoba. Do dwójki podszedł Hera wyraźnie niezadowolony z rozmowy przyjaciołki z wrogiem. Wziął ją za rękę i delikatnie za sobą pociągnął.

- Chodź Reader. Chyba nie chcesz spóźnić się na ucztę.- mruknął  i posłał mordercze spojrzenie w kierunku chłopaka. Dziewczyna nie miała wyjścia i musiała udać się za przyjacielem. Jednak zdążyła jeszcze zapytać.

- A jak masz na imię?

- Endou Mamorou.

*****

Od meczu Raimon'a z Zeusem minęło sporo czasu. Jednak Reader nie zapomniała o spotkaniu z bramkarzem tej szkoły. Co więcej wyczaiła gdzie ta ich szkoła się znajduje i zaczęła ich odwiedzać po lekcjach. Na początku było to sporadycznie ale potem stało to się tradycją. Nikt z Zeusa o tym nie wiedział. Z resztą to co działo się po szkole nikogo specjalnie nie obchodziło. Tak więc Reader była obecna na prawie każdym treningu i meczu Raimon'a. Zaczęło do niej docierać jak fajna jest to szkoła i jak super ludzi w sobie skupia wokół siebie. Powoli dochodziła do wniosku, że to właśnie tu powinna chodzić do szkoły. Zeus był super to prawda ale to w Raimon'ie mogłaby się rozwinąć na poziom jaki by tylko chciała. A przecież o to właśnie chodziło. Zaczęła więc rozmawiać z Endou i resztą jakie są szanse na przeniesienie się do nich.

- Bez problemu. Na pewno cię przyjmą zwłaszcza, że jesteś niesamowitą piłkarką.- rzucił Endou, gdy kiedyś po wspólnym treningu dziewczyna zadała takie pytanie.

- Na prawdę? Ale chodziłam do Zeusa i...

- A jakie to ma znaczenie gdzie chodziłaś? Ważne, że chcesz się do nas przenieść. Na pewno dyrektor się na to zgodzić. Musisz tylko go zapytać co i jak. Nawet teraz możesz do niego iść.

- No tak ale... Co na to moi przyjaciele z Zeusa... Muszę a nimi pogadać...

- To załatw wszystko co masz i wtedy do nasz przejdziesz.- zakończył kapitan i przytulił dziewczynę. Dobrze wiedział, że przed nią ciężki czas. Ale miał nadzieję, że sobie poradzi.

I rzeczywiście miał rację. Reader szybko uporała się z formalnościami i mogła pomyśleć jak powiedzieć reszcie o tym, że się przenosi. Przyszła na boisko gdzie właśnie Zeus trenował do następnego meczu i po prosiła Aphrodiego, żeby do niej podszedł. Chłopak zszedł z boiska i usiedli razem na ławce.

- Aphrodi... Słuchaj, ja.. chce zmienić szkołę... Wiem, że wszyscy będą na mnie za to wściekli ale...- zaczęła ale blondyn wszedł jej w słowo.

- Nie ma problemu. Widziałem, że styl Endou cię zainspiruje i że może będziesz chciała do nich się przyłączyć. Ja nie mam nic przeciwko. Reszta drużyny też nie. Obyś tylko przychodziła nas odwiedzać. Dalej będziemy cię wspierać i zawsze możesz na nas liczyć.- mówiąc to mocno przytulił dziewczynę. Jednak pojawił się nowy problem a mianowicie Hera. Jakimś cudem usłyszał rozmowę kapitana i Reader co bardzo mu się nie spodobało. Podszedł do nich i od razu z wyrzutami wyskoczył do dziewczyny.

- Chcesz nas opuścić? Tak po prostu przejść do Raimon? Ale tak nie można. Należysz do Zeusa, dlaczego miałabyś zniżyć się do ich poziomu? Jesteś o niebo lepsza od nich.

- Może, ale to właśnie oni pokazali mi zupełnie inny styl piłki nożnej. Są na prawdę fajni. Przecież będę was odwiedzać. To nie koniec świata Hera.- ale dla niego to właśnie był koniec świata. Zazdrość jaka go zżerała była ogromna. Nigdy tego nie przyznał ale zakochał się w Reader. Miał jedynie problem z okazywaniem tych uczuć. I teraz mógł sobie tylko pluć w brodę, że nigdy nie okazał jej swoich uczuć. Teraz jednak było zdecydowanie za późno. Reader podjęła już decyzję. Nie mógł więc w żaden sposób na nią wpłynąć. Zmierzył dziewczynę wzrokiem i westchnął.

- Dobra, idź do nich jak chcesz. I tak robisz wszystko po swojemu...

- Dziękuję Hera.- mówiąc to dziewczyna podeszła do brązowowłosego, wspięła się na palcach i pocałowała go w policzek co przyprawiło go o zawrót głowy. Podziękowała reszcie zebranym i poszła na rozmowę z dyrektorem. Terumi podszedł do Hery i uroczym tonem rzucił.

- Wiesz, jeśli się w niej zakochałeś trzeba było pomyśleć o tym wcześniej. Ona ma się ku Endou. Jakbyś nie był tak zaślepiony mógłbyś to zobaczyć.

- Eh... Wiem... Ale przyjaciółmi zostaniemy na zawsze..

I tak się stało. Reader faktycznie przeniosła się do Raimon ale nie zapomniała o chłopakach z Zeusa. Bardzo często nich odwiedzała i pokazywała czego się nauczyła. Jak można przewidzieć, zaczęła chodzić z bramkarzem swojej drużyny Endou. Oboje mieli świra na punkcie piłki więc pasowali do siebie idealnie. Hera jeszcze długo był zazdrosny o przyjaciółkę ale gdy się upewnił, że ta jest w dobrych rękach, odpuścił. Od tej pory dzięki Reader kontakt Zeusa i Raimon polepszył się do tego stopnia, że nawet rozgrywali towarzyskie mecze. A Reader? Mogła w pełni rozwinąć swoje umiejętności i stawała się jedną z lepszych zawodniczek w kraju. Oczywiście z pomocą całej drużyny.

*****

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top