Byron x Julia

Rozdział dla: IEKeshi
Jak szaleć to szaleć :)

******

Julka wróciła właśnie ze szkoły. Jak zawsze wrzuciła do swojego pokoju plecak i pobiegła radośnie do salonu, gdzie zazwyczaj czekał na nią jej brat- Axel. Jednak tym razem chłopak nie był sam. Na fotelu przed nim siedział zupełnie obcy mężczyzna. Był ubrany w czarną marynarkę, białą koszulę i czerwony krawat. A do tego wszystkiego czarne spodnie. Rozmawiał z Axelem na jakieś tematy zawodowe. Nie zwrócili uwagi na dziewczynę stojącą w progu. Ta jednak zainteresowała się nieoczekiwanym gościem i chowając się za meblami starała się dostrzec jego twarz. Ta jednak nic jej nie mówiła. Przez chwilę wydawało się jej, że go skądś zna. Te dość długie włosy, śliczne oczy. Ale to nie mogła być prawda. Jej ukochany zniknął już jakiś czas temu i nie wiedziała go już dobrych parę lat. Mimo upływu czasu dalej go kochała. Gdy była małą dziewczynką często odwiedzał ich chłopak o imieniu Byron Love. Był w wieku jej brata. Obaj dobrze się ze sobą dogadywali i często odwiedzali się nawzajem. To się skończyło gdy poszli na studia. Ich drogi rozeszły się a Julka straciła możliwość podziwiania w tajemnicy swojego ukochanego.

Wróciła więc do pokoju. Nie chciała przeszkadzać bratu w rozmowie służbowej. Dobrze wiedziała, że tego bardzo nie lubił. Zamieszkała z nim pod warunkiem, że będzie grzeczna i podczas spotkań, będzie siedzieć w swoim pokoju. Starała się stosować do tych poleceń. Usiadła więc na swoim łóżku i wzięła jedno ze zdjęć jakie miała na swojej szafce nocnej. Fotografia przedstawiała Axela i Byrona jeszcze za czasów licealnych. Uwielbiała to zdjęcie. Byron był jej ulubionym piłkarzem zaraz po Axelu. Zawsze chciała z nimi zagrać w piłkę ale zawsze coś stawało temu na przeszkodzie. Pogodziła się już z tym, że więcej może go nie zobaczyć. A tu proszę. Pojawia się mężczyzna o podobnych rysach twarzy, kolorze włosów i oczu. Przypominał jej trochę Love'a ale nie na tyle by mogła jednogłośnie powiedzieć, że to on. Ucałowała zdjęcie i poszła odrabiać lekcje.

Gdy tylko tajemniczy chłopak opuścił ich mieszkanie, natychmiast poleciała do brata przywitać się z nim jak należy.

- Axel! Dostałam dzisiaj piątkę z Japońskiego!- pochwaliła się jasnowłosemu wskakując mu na kolana. Chłopak przytulił ją odruchowo. Ucałował w czoło i posłał promienny uśmiech.

- Cieszę się kochana, na prawdę. Robisz ogromne postępy w nauce. Tata będzie dumny, gdy tylko wróci z delegacji.- rzucił i ponownie utulił siostrę. Następnie oboje się podnieśli i postanowili zrobić coś sobie dobrego na kolację. Julka dobrze radziła sobie w kuchni. Nawet lepiej niż ktokolwiek by przypuszczał. Razem zrobili coś pysznego i zasiedli do stołu. Ani jedno nie odezwało się słowem. Skupieni byli na swoich talerzach i na własnych problemach. W głowie dziewczyny tłukło się podstawowe pytanie, na które jeszcze nie znalazła odpowiedzi. Intrygował go dzisiejszy gość Axela. Był wyjątkowo przystojny co budziło w Julce uczucie jakie od czasu Byrona nie zawitały w jej sercu. Bardzo chciała wiedzieć kim jest ten owy chłopak ale nie odważyła się zapytać o to Axela. Po kolacji wróciła do pokoju, przebrała się w pidżamę i przed zaśnięciem spojrzała jeszcze na zdjęcie ukochanego i jedyne jakie miała.

- Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się spotkamy...

Następnego dnia sytuacja po powrocie ze szkoły powtórzyła się. W salonie znów siedział ten niesamowity chłopak tym jednak razem ubrany był nieco bardziej na luzie- czarna bluzka z krótkim rękawem i niebieskie dżinsy. Siedział do Julki tyłem. Jednak w sercu dziewczyny pojawiać zaczęło się nowe uczucie do tego podejrzanie znajomego mężczyzny. Był od niej starszy ale na pewno nie o tyle co Axel. Gdy tylko opuścił ich mieszkanie, różowowłosa nie wytrzymała i postanowiła zapytać o niego braciszka. Poczekała na odpowiedni moment i podeszła do niego z uśmiechem na ustach. On już wiedział, że będzie musiał coś dla niej zrobić. Zawsze tak robiła, gdy na czymś jej zależało.

- Axel, a kim jest ten pan co tak nas odwiedza?- spytała opierając się o oparcie fotela na którym siedział chłopak. Ten spojrzał na nią i uśmiechnął się.

- Nie poznajesz go? To przecież Byron Love z liceum Zeusa. Kiedyś graliśmy z nim w piłkę.- odparł wspominając stare czasy. Nie miał jednak pojęcia, że jego siostra już od najmłodszych lat dążyła jego przyjaciela silnym uczuciem. Na słowa Byron Love oczy dziewczynki zabłysnęły a jej serce zaczęło bić szybciej jak wtedy, gdy zobaczyła blondyna po raz pierwszy.

- Na prawdę to był on? Byron Love?- powtórzyła zaskoczona dziewczyna nie mogąc w to uwierzyć. A więc opłacało się być wierną przez te wszystkie lata.

- Tak, to on. Teraz współpracujemy ze sobą. A bywa tu tak często, bo w pracy czasami nie mamy czasu się dogadać w sprawie różnych projektów. A tak na spokojnie możemy je przegadać w domowym zaciszu. Mogłaś wejść i się przywitać.- rzucił jasnowłosy uśmiechając się do siostry.- Na pewno byłoby mu miło.

- Ale nie wiedziałam, że to on. Stęskniłam się za nim bardzo.- mówiąc to wskoczyła bratu na kolana.- Czy jeszcze kiedyś do nas wpadnie?

- Tak. Jutro do nas wpadnie. Zapomniał portfela więc to jest pewne. A jutro mam wolne więc to on będzie się musiał pofatygować.- odparł chłopak i pogłaskał siostrę po głowie.- Odrobiłaś już wszystkie lekcje?

- Prawie. Nie umiem jednego zadania w pracy domowej.- przyznała nastolatka i zrobiła słodką minie.- Aksiu, pomożesz?

- A czy kiedykolwiek czegoś ci odmówiłem?- wziął siostrę na ręce i zaniósł ją do pokoju. Zaraz zajęli się jej pracą domową.

******

Julka wróciła wcześniej do domu. Zwolniła się z ostatniej lekcji tylko po to, by móc ponownie zobaczyć ukochanego. Czekała na niego w salonie. Axel wyszedł akurat do sklepu, gdyż jak słusznie zauważył w domu nie było nic do jedzenia. Poprosił siostrę, aby ta zajęła się gościem jak należy. Z przyjemnością się na to zgodziła. Zadzwonił dzwonek go drzwi. Różowowłosa natychmiast poszła otworzyć. Gdy tylko to zrobiła, zdębiała. Także teraz już wiedziała, że ten chłopak to właśnie jej miłość życia. Dostrzegła w jego oczach dawny błysk miłości do piłki i swego rodzaju triumf nad innymi. Gdy był młodszy, właśnie te cechy go reprezentowały. Na widok Julki chłopak również się rozpromienił.

- Nie mogę, to ty? Ta malutka siostra Axela?- rzucił na powitanie blondyn wchodząc do środka. Dziewczyna zamknęła za nim drzwi i zaprosiła do salonu. Zaraz jednak nie wytrzymała i rzuciła się chłopakowi w objęcia co bardzo go zaskoczyło.- Coś nie tak?- spytał zdezorientowany.

- Tęskniłam za tobą Byron... Tak bardzo tęskniłam.- wyszeptała Blaze a jej oczy momentalnie się zaszkiły.

- Jak to, to ty mnie jeszcze pamiętasz?- odpowiedział zaskoczony Love powoli opalając ręce wokół drobniutkiego ciała dziewczyny.

- Oczywiście. Nigdy nie zapomniałam.- mówiąc to spojrzała chłopakowi w oczy.- Zawsze byłeś, jesteś i będziesz moją jedyną miłością....

*****

Od wyznania Julki minęły już cztery miesiące. Byron z początku nie wierzył w jej słowa, ale gdy od czasu do czasu zgodził się ją odbierać  ze szkoły, zrozumiał że jej uczucia wobec niego są szczere. Starała się mu to pokazywać na każdym kroku i jak tylko umiała najlepiej. Przy tym była szczera i na prawdę zależało jej, aby chłopak docenił jej wysiłki. Oczywiście dla Byrona to było bardzo miłe i doceniał to co dla niego robiła.

Pewnego dnia Axel musiał wyjechać służbowo na jeden dzień. Chciał ze sobą wziąć siostrę ale ta uparła się, że już jest duża i sama sobie poradzi. Chłopak wiedział, że nie ma co jej zmuszać do czegoś czego nie chce. Zgodził się więc, żeby została sama. Obiecał też, że wróci najszybciej jak się da. Jak tylko Axel wsiadł do samochodu i odjechał, Julka szybko spakowała kilka drobiazgów i udała się do domu Byrona. Zapukała do drzwi i po chwili została wpuszczona do środka.

- Julka? A co ty tu robisz?- spytał zaskoczony wizytą różowowłosej.- Wszystko dobrze?

- Nawet lepiej! Axel wyjechał i dopiero jutro wraca!- wykrzyknęła dziewczyna rzucając się na szyję ukochanemu.- Co oznacza, że musisz się mną zająć.

- Czemu ja? Przecież Axel nie byłby zachwycony gdyby się dowiedział, że...- jednak nie skończył, bo nastolatka stanęła na palcach i cmoknęła go w usta.- Julka... Co ty robisz... Wiesz, że ja...

- Ciiii...- dziewczyna przyłożyła mu palec do ust.- Dobrze wiem, że jesteś troszkę starszy i współpracujesz z moim bratem ale... Na prawdę po tym wszystkim nic do mnie nie czujesz?- Byron zawahał się. Nie chciał krzywdzić dziewczyny. Był od niej starszy i nie chciał, żeby to z nim się marnowała. Uważał, że zasługuje na kogoś lepszego. To dlatego nigdy nie powiedział jej, że ją kocha ani nie dał nadziei na to, że tak jest. Bał się, że ją skrzywdzi i będzie miał problemy u własnego szefa. Jednak czując delikatne usta Julki ma swoich coś w jego sercu zaczęło się tlić. Teraz, gdy na nią patrzył powoli zaczął rozumieć dlaczego tak stawiał opór emocjom. Julka była wyjątkowo śliczną dziewczyną i do tego niezwykle atrakcyjną. Wcześniej tego nawet nie dostrzegał. Smutna poszła do sypialni rozłożyć rzeczy. Liczyła, że Byron chodź trochę się ucieszy z jej pomysłu. Jednak nawet nie zamierzał tego komentować. Usiadła na łóżku i schowała twarz w dłonie. Była załamana. Tak chciała chodź raz akceptacji ze strony blondyna. Nagle poczuła czyjś dotyk na plecach. Był delikatny a jednocześnie stanowczy. Odwróciła się i jej ciemne oczy spotkały się z brązowymi byłego kapitana Zeusa. Siedział na brzegu łóżka i uśmiechał się do niej. Nie mogła odgadnąć o co mu chodzi mimo, że bardzo się starała.

- Tak wiem, mam wracać do siebie.- rzuciła i westchnęła jednak zaraz chłopak złapał ją za ramię i przybił do łóżka tak, że to on górował nad nią.

- Nie. Zostań. Coś właśnie zrozumiałem.- mówiąc to nachylił się do dziewczyny i szepnął do ucha- Kocham Cię i tylko ciebie.- delikatnie zaczął skubać jej płatek ucha i splótł jedną z ich dłoni w koszyczek.- Ale proszę, nie przecholuj z tym. Nie chce, żebyś miała potem problemy z Axelem...c..co ty robisz?- Julka uśmiechnęła się i zaczęła powoli ale bardzo starannie rozpocząć koszulę chłopaka. Ten nawet nie drgnął. Był zszokowany zachowaniem Julki ale nie śmiał tego przerywać. Jej drobne dłonie zaczęły jeździć mu po plechach co przyprawiło go o ciarki z przyjemności. Zaczął się prężyć jak kot i do tego mruczeć. Zdjął w pełni górna część garderoby i stwierdził, że dobrze byłoby to samo zrobić z Julką. Patrząc w jej oczy zdjął jej bluzkę i rozpiął rozporek powoli zsuwając z niej spodnie. Potem nachylił się i zaczął dawać jej niesamowicie szybkie ale i wypełnione miłością pocałunki. Żeby nie było im zimno, nakrył ich kołdrą. Teraz mógł dokończyć swoje dzieło. Chwilę męczył się z zapięciem stanika a po chwili wyrzucił go gdzieś na bok. Ku zdziwieniu Julki, chłopak wcale nie chciał chamsko patrzeć na jej ciało. Hipnotyzowały go jej oczy, w które mógł patrzeć godzinami. Przybliżył się do niej tak, że ich ciała ocierały się o siebie. Gdy już mieli przejść do dalszych atrakcji, do pokoju wszedł Axel z niezadowoloną miną.

- Dajesz wiarę Byron, że w ostatnim momencie ta drużyna wycofała się i zostawiła mnie na lodzie. To po co bylamim ta cała szopka.- w tym momencie spojrzał na łóżko, na którym dostrzegł Byrona bez koszulki a pod nim... Własną siostrę. Od razu się w nim zagotowało.- Love, pozwól tu na chwilę.- poprosił kolegę gdy tylko w miarę opanował fale złości. Blondyn zarumienił się.

- Ale ja nie mogę...- jęknął przeczuwając, że nie wyjdzie z tego cały. W momencie kiedy wszedł Axel ten zdjął bokserki i gdzieś w pościeli te mu się zagubiły. Blaze o mało co nie eksplodował.

- Czy mam rozumieć, że nic nie masz na sobie?

- Tak jakby...

- Bracie zostaw go.- odezwała się nagle Julka unosząc się na łóżku. Były kapitan natychmiast zakrył ją swym ciałem.- Nie obwiniaj go o to. To ja do niego przyszłam. Axel, nigdy ci tego nie mówiłam ale to jego kochałam. Zawsze on był na pierwszym miejscu w moim sercu zaraz po tobie. Od dziecka go kochałam. O czym nikt nie wiedział. Miałam nadzieję, że los nas połączy na nowo i tak się stało. Proszę, nie odbieraj mi jedynej osoby, którą przyszło mi pokochać.- dziewczyna miałam łzy w oczach. Bała się reakcji brata. Dobrze wiedziała, że zrobiłby dla niej wszystko.

- Julka, co ty gadasz za głupoty!? On jest od ciebie starszy. Wiem, że jesteś już na prawdę mądrą i ułożoną dziewczyną ale jakim cudem zakochałaś się w nim. Nawet go nie poznałaś. I co wy robicie? Zamierzaliście się ze sobą....

- Nie kończ.- poprosił błagalnym tonem Byron.- Wiem, że nie powinienem tego robić ale... Ja też się w niej zakochałem...- dodał po chwili i spojrzał w oczy swojej ukochanej.- Axel...- przeniósł wzrok na przyjaciela- Ja na prawdę ją kocham...

Gdyby Axel był kimś innym, na pewno by zabił tego kto zbliżyłby się do jego siostry. Jednak był to właśnie Axel Blaze- najcudowniejszy brat na całej ziemi. Nic nie było dla niego ważniejsze niż szczęście jego młodszej siostrzyczki. Nie chciał, żeby cierpiała. Mimo wielkiej niechęci do tego pomysłu w jakiś chory związek postanowił się zgodzić. Nie mógł przecież przeciwstawić się swojej ukochanej Julce, która tak zawsze się starała na każdy możliwy sposób dogodzić bratu. Westchnął i odwrócił się do pary tyłem.

- Ubierzcie się. I nie róbcie mi takich niespodzianek, bo osobiście cię wypatroszę Byron i powieszę jako ozdoba nad kominkiem. Nie chce, żeby cośkolwiek się jej stało. Rozszarpie cię jak cokolwiek jej zrobisz, rozumiesz?- tamten pokiwał głową.

- Przyrzekam, że cokolwiek co wywołuje ból jej niespotka.- przyznał Byron patrząc w oczy koledze. Ten pokiwał głową.

- Opiekuj się nią. Ale jeden fałszywy krok i po tobie. Pamiętaj.

*******

Minęło kilka lat. Julka i Byron ku zaskoczeniu wszystkich wzięli ślub i to taki, jaki nikt na świecie nie widział. Była to impreza rodem z olimpu. Wszystko było na tip top. Jednak od tego czasu wiele się zmieniło. Jak na przykład to, że od jakiś paru dni Julka nie miała apetytu. Cokolwiek by nie wzięła do ust, wypluwała mówiąc, że jest niedobre. Następnym krokiem była bezsenność, bóle brzucha i mdłości. Byron bardzo martwił się o ukochaną i niewiedząc już co powinien zrobić, postanowił zawiesić ją do szpitala. Tam od razu została przyjęta i wzięto ją na badania. W tym czasie zjawił się Axel zaskoczony telefonem od Byrona. Czym prędzej przybył na miejsce i znalazł wspólnika czekającego pod jednym z pokoi zabiegowych.

- Co się z nią dzieje?- spytał Blaze krzyżując ręce na piersi.

- Nie wiem, ale coś niedobrego. Nie je, nie pije i nie mam pojęcia co takiego się stało. Nawet specjalnie nie wstawała z łóżka. Myślałem, że to jakaś choroba ale objawy ustały. I ciągle jest w tym stanie. Nie wiem co się dzieje Axel... boję się o nią...- płomienny napastnik uśmiechnął się delikatnie i poklepał kolegę po plecach.

- Dobrze zrobiłeś, przyworząc ją tutaj. Na pewno zaraz będzie wiadomo co się dzieje.

Po chwili z sali wychylił się doktor i zaprosił dwóch niespokojnych panów do środka. Wyjaśnił, że Julka jest cała i szdora a powód tego wszystkiego leży zupełnie gdzie indziej.

- Kto jest jej partnerem?- spytał patrząc to na Love'a to na Blazea. Rękę podniósł długowłosy. Lekarz skinął głową i złapał dłoń blondyna i położył ją na brzuchu ukochanej. Chłopak nie miał pojęcia co to miało znaczyć. Dlatego też lekarz szybko sprostował.- Przywitajcie nowego członka rodziny.

Axel i Byron spojrzeli po sobie zaskoczeni a potem przenieśli wzrok na Julkę. Ta wyglądała na dumną i szczęśliwą zarazem.

- Nie cieszycie się? Axel będzie wujkiem a ty kotku ojcem.- rzuciła radośnie różowowłosa i pocałowała blondyna w policzek. Ten zesztywniał. Wpatrywał się w swoją dłoń, która dalej leżała na brzuchu ukochanej i nie mógł w to uwierzyć. Zostanie....ojciem.... Do jego oczu napłynęły łzy niepohamowanegk szczęścia i radości. Zaraz złapał w objęcia Julkę i zaczął ją czule całować po całej twarzy.

- Będę ojcem...- powtarzał to jeszcze wiele razy aż sam z tych nerwów usnął u boku ukochanej, która wtuliła się w niego i również zasnęła. Tylko Axel jakoś się trzymał i podszedł do wykończonej pary. Siostrę pocałował w policzek tak jak to zwykle robił na dobranoc, gdy jeszcze razem mieszkali a Byronowi odgarnął włosy z twarzy i wyszeptał.

- Spisałeś się. Julka jest z tobą szczęśliwa. Dotrzymałeś słowa. To ja dotrzymam mojego.

Parę dni później....

- Że co? Axel alemjak to kupiłeś nam nowy dom?!

*******

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top