Rozdział 22
Dwa dni po walce z Diamentiwym Pyłem
Minęły już dwa dni kiedy odeszłam z Karawanu Inazumy i uciekam z domu. Aktualnie jestem w domku w Haruken ,gdzie ogółem mi się nudzi. Ubrałam się w nowy strój od piłki nożnej. Niedawno też dowiedziałam się że mój Aniołek jest w szpitalu głównym Inazumy. Dzisiaj postanowiłam w przebraniu chłopaka odwiedzić Byronka. Gdy dotarłam na miejsce pielęgniarka powiedziała że, ktoś go odwiedza i są na dachu. Idąc w ich stronę usłyszałam jak rozmawiają. Słuchając ich rozmowy po policzkach popłynęły mi łzy. Lekko zapukałam w metalowe drzwi i powiedziałam.:
- Witaj Aphrodi mogę z tobą zamienić parę słów w cztery oczy.
- A tak to my was zostawimy, pa Byron.- Powiedział Mark i wyszedł z Fubukim.
- Zdejmuj ten kaptur Shi, wiesz jak nie lubię kiedy udajesz faceta. - Powiedział spokojnie.
- Wiem o tym, - powiedziawszy to zdjęłam kaptur i dopowiedziałam. - ale tego wymaga sytuacja.
- Wiem Shi, wiem - Powiedział przybity.
- Co jest Byron? - Zapytałam.
- Bo ja zakochałem się w tobie, tylko ty kochasz kogoś innego. - Powiedział a po policzkach spłynęły łzy.
- Oh Aphrodi, ale ja tego nie umiem odwzajemnić wiesz dlaczego i zrozum. - Powiedziałam i zaczęłam płakać bo to kłamstwo .
Nagle Aphrodi zaczął śpiewać piosenkę pod tytułem " Przyjaciel ", którą strasznie lubię w jego wykonaniu. Gdy śpiewał to ja zaczęłam bardziej płakać i pochlipywać. Nagle usłyszałam jak się podnosi, siadając obok mnie i po chwili mnie przytulił śpiewając dalej piosenkę. Gdy skończył to wytarł mi łzy i pocałował w usta. Przez chwilę siedziałam jak słup soli. Gdy tylko Aphrodi chciał odejść to pociągnęłam go za kołnierz koszuli szpitalnej i pocałowałam, a on odwzajemnił ten słodki pocałunek. Gdy zabrakło nam tchu to oderwaliśmy się od siebie. Mój Aniołek miał głowę opartą o moją.
Po kilku minutach ciszy zapytał się mnie:
- Shi zostaniesz moją dziewczyną?
- Tak Aniołku - Powiedziawszy to przytuliłam go.
- Kocham ciebie Moja malutka Pani Śmierci. - Powiedziawszy to pocałował mnie w policzek.
-Ja ciebie też Byron.- Powiedziałam to i go przytuliłam.
- Musisz iść co Shi? - Zapytał się mnie mój kochany Aniołek.
- Muszę iść Byron odwiedzę ciebie jutro pa- Mówiąc to pocałowałam go w policzek i wyszłam z dachu. Gdy szłam do domku w lesie to zaatakował mnie niedźwiedź ,który drasnął mnie swoją łapą po twarzy. Natomiast ja go zabiłam potężnym kopem piłki w brzuch. W domu poszłam opatrzeć i zdezynfekować ranę. Przeglądając tą ranę stwierdziłam iż zostanie mi duża blizna ,która przecina mi policzek pod okiem. Nagle usłyszałam chrząknięcie z tyłu. Odwróciwszy się zobaczyłam swego ojca, który był teraz blondynem i był ubrany w biały garnitur. Gdy podszedł do mnie od razu zapytał się co się dzieje. Wytłumaczyłam mu iż zaatakował mnie niedźwiedź i inne rzeczy. Rozmawiając z nim dowiedziałam się jak przeżył i że teraz jest Panem K. Po kilku godzinach rozmowy poszłam wziąć prysznic i ułożyłam się spać. Rankiem ojciec przyszykował śniadanie. Jedząc razem byliśmy weseli. Tata powiedział że przyszła pora na trening w tym lesie. Wyszliśmy z domu zamykając go i poszliśmy w głąb lasu. Ojciec kazał mi zwiększyć ciężar do 500 kilo. Ojciec dawał mi rady podczas treningu. Po treningu ubrałam się pojechałam do Aphrodiego. Idąc do niego wpadłam na Kevina.
- Uważaj jak chodzisz.- Powiedział.
- Przepraszam za to nie chciałem. - Powiedziawszy to poszłam dalej.
Na dachu Aphrodi siedział na ławce tyłem do mnie. Podeszłam do niego i zasłoniłam mu oczy i szepnęłam:
- Zgadnij kto to? - Szepnęłam słodko.
- No na pewno to moja kochana Shi.- Powiedziawszy to pociągnął mnie tak że siedziałam mu na kolanach. Wtuliłam się w jego tors i uśmiechnęłam się szeroko.
W tym czasie Aphrodii głaskał mnie po głowie.
- Shi co się tobie stało w policzek?? - Zapytał zmartwiony.
- A to to nic.- Powiedziałam i dotknęłam policzka.
- Nie kłam proszę.- Powiedziawszy to tknął mój opatrunek zdejmując go. Gdy go zdjął to powiedziałam.
- To po walce z niedźwiedziem. - Powiedziałam smutna. Aphrodi nic nie mówiąc przytulił mnie i pogłaskał po głowie. Po godzinie żartów, wygłupów pożegnałam się Aniołkiem i wróciłam do domu.
W domku w lesie Tata zapytał się gdzie byłam. Powiedziałam mu wszystko i poszłam na górę. W pokoju przebrałam się i poszłam spać.
********†***‡****†****‡*****†*****‡
Hej wam oto nowy rozdział. Znalazłam chwilę czasu i weny. Mam nadzieję że się podoba. Jeśli tak to gwiazdkujcie i komutujcie. Poprawiajcie mnie również pod względem ortografii.
Piosenka to
Damian Skoczyk - Przyjaciel
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top