Rozdział 8
Ja zacząłem ją głaskać po plecach i na ucho szepnąłem...
Głaskając dziewczynę próbowałem ją pocieszyć poczułem że teraz jest dobry czas by powiedzieć jej co czuje może to pocieszy ją i znów zobaczę jej przepiękny uśmiech?
-Ola ja... chciałem... n... nnooo powiedzieć c... ci że... - przerwałem
''Jak ja mam jej to powiedzieć?A jeśli ona nic nie czuje? Może ona traktuje mnie jak przyjaciela. Nie nic jej nie powiem"- pomyślałem i posmutniałem chciałem byś sam więc powiedziałem
-Ola jutro trening musisz odpocząć do jutra - powiedziałem dziewczyna przestała się we mnie wtulać i weszła do budynku Akademi.
Gdy drzwi się zamknęły odwróciłem się i zacząłem iść z głową opuszczoną w dół byłem tak zamyślony że nie widziałem Reya który patrzy się na mnie z okna ciekaw. Czy on domyśla się co mnie gryzie. Aaa nie ważne!!! Doszłem do domu oczywiście nie było nikogo tata w pracy a siostra w szpitalu a i jeszcze gosposia ale ona ma wolne od kąt Julia leży w nie przytomna w szpitalu. Weszłem do kuchni otworzyłem lodówkę zaglądam do środka z myślą ''może zjem kolacje " lecz po chwili myślę ''nie nie chce mi się jeść". Zamknąłem lodówkę wolnym krokiem zacząłem iść do swojego pokoju usiadłem na krześle patrząc się zdjęcie całej mojej rodziny szczęśliwych i uśmiechniętych myślę
''Wszystko nie ma sensu Julia leży w nie przytomna w śpiączce w tym przeklętym szpitalu nie wiadomo czy w ogóle się obudzi mój tata też jest w tym samym szpitalu bo ma tam swoją ukochaną jebaną prace i nic do szczęścia więcej nie jest potrzebne a moja mama ona..."
''Ehhhh Axel uspokój się " położyłem się na łóżku patrzyłem w sufit uspokoiłem swój oddech i tętno mi zwolniło i znów zacząłem myśleć.
''Ola" wyobraziłem sobie ją przed oczami jej przepiękny uśmiech, oczy i ją całą
''Jest taka piękna taka idealna pierwszy raz się zakochałem wcześniej liczyła się tylko piłka nożna i moja młodsza siostrzyczka może pogadam o tym z moim najlepszym przyjacielem"
Myślałem myślałem i nawet nie wiem kiedy zasnąłem.
Następny Dzień Rano
Pov.Ola
Wszyscy już są na boisku no prawie nigdzie nie widzę Axela i Jude
''Gdzie oni są? Czemu nie przyszli na trening? Przecież jeszcze wczoraj Axel mi przypominał o treningu więc nie mógł zapomnieć. To bardzo dziwne"
Mark dzwonił jak i do Axela jak i do Jude ale żaden z nich nie odebrał telefonu
-No cóż nie mamy wyjścia trenujemy bez nich - powiedział Mark z udawanym uśmiechem
Było widać że martwi się o chłopaków w końcu to jego przyjaciele. Na treningu nie mogłam się skupić na niczym. Usłyszałam głos
-Ola wszystko w porządku? Wyglądasz na zmartwioną -spytał Nathan kładąc rękę na moim ramieniu tym samym wybudzając mnie z transu z zamyślenia
-Tak... znaczy nie bardzo martwię się o Axela i Jude -odpowiedziałam
-Chyba bardziej o Axela? Co mam racje? - spytał
-Co ja... nie wiem o czym ty mówisz - zaczęłam się jąkać czułam że moja twarz robi się czerwona
-Dobrze dobrze nie denerwuj się -powiedział Nathan
-Ja się wcale nie denerwuje... Tylko martwię się o A... znaczy chłopaków - szybko się poprawiłam patrząc się na chłopaka
Miałam wrażenie że trening trwa wiecznie gdy wreszcie usłyszałam słowa od naszego kapitana ''Koniec na dziś"po mimo bolących nóg zaczęłam biec domyślałam się gdzie może być Axel. W szpitalu ze swoją młodszą siostrą. Nathan też zniknął zaraz po treningu! Dotarłam do szpitala w recepcji spytałam w jakiej sali leży mała Julia Blaze gdy usłyszałam numer wbiegłam po schodach otworzyłam drzwi i.....
Ciąg dalszy nastąpi......
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top