Rozdział 12
Doszliśmy do mojego domu i...
Stanęliśmy przed wielkimi drzwiami Axel patrzył mi się w oczy i nic nie mówił w końcu przerwałam tą cisze
-Axel j... ja chciałabym Ci podziękować -powiedziałam i spuściłam głowę
-Ola ja nie wiem za co mi dziękujesz- odpowiedział całkiem zdziwiony
-Za to że stanąłeś w mojej obronie strasznie się bałam że mnie zabierze - odpowiedziałam cichym głosem
-Ola się czegoś boi to chyba nie możliwe - szybko się uśmiechnęłam do chłopaka a on to odwzajemnił wtedy coś mi się przypomniało
-Axel tak ja cię czegoś boje ale pamiętasz co powiedziałeś? - spytałam
-Masz na myśli to że cię Kocham ? - spytał
-To pytanie czy odpowiedź?- chłopak zbliżył mnie do siebie
-Odpowiedź - szepnął mi do ucha
-To dobrze - wtuliłam się w niego słyszałam jak jego serce bije nagle usłyszałam
-A ty pamiętasz co powiedziałaś? - spytał
-Tak pamiętam doskonale odwzajemniłam twoje uczucie - powiedziałam
-To znaczy że jesteś.... - zaczął mówić pewnie ale przestał
-To znaczy że jestem... co chciałeś powiedzieć
-To znaczy że jesteś moją dziewczyną - w końcu to powiedział uśmiechnęłam się
-Tak Axel jestem twoją dziewczyną a ty moim chłopakiem - powiedziałam z uśmiechem
-Tak to najwspanialsze uczucie na świecie prawie zapomniałem jak to jest - powiedział
-Wiem o czym mówisz - odpowiedziałam chodź doskonale wiedziałam że on to mówi do siebie
-Naprawdę wiesz o czym mówię?- spytał
-Tak mówisz o miłości o tym że cię przytulam prawie zapomniałeś bo od....- wtedy przerwałam nie chciałam mu o tym znów przypominać
- Bo od wypadku i śmierci mojej mamy nikt mnie nie przytulał - dokończył moje zdanie
Popatrzyłam się w jego oczy nie widziałam tam smutku ani gniewu tylko radość i miłość. Byłam taka szczęśliwa a nie długo zaczynają się mecze czego chcieć więcej ? Nagle wielkie drzwi za mną się otworzyły i stał tam mój tata
-Córeczko czas na kolacje czy twój przyjaciel zje z nami? - spytał
-Tata to nie tylko mój przyjaciel ale i chłopak - odpowiedziałam
-W takim razie musi zjeść z nami zapraszam -powiedział zastanawiałam się jak na to zareaguje ale jak na razie jest spoko
Weszliśmy do Akademi a potem na wielką sale gdzie był wielki stół Axel odsunął krzesło a gdy na nim siadłam on je przysunął do stołu po czym sam usiadł obok mnie. Tata usiadł po drugiej stronie stołu tak jak zawsze.
Po chwili przyniesiono nam kolacje w między czasie rozmawialiśmy
-To jak to się stało że jesteście parą? - spytał tata
Pov. Axela
Wiedziałem że Ola nic nie powie o tym detektywie ale ja uważałem że Pan Rey powinien o tym wiedzieć.
-Proszę Pana chodzi o to że Ola miała dziś mały konflikt z detektywem o imieniu Gregory chciał ją zabrać na przesłuchanie bo Ola powiedziała mojemu tacie że wie kto jest odpowiedzialny za wypadek mojej siostry gdy się o tym dowiedziałem no jak by to powiedzieć... -odwaga mnie opuściła
-Uratował mnie Axel, Jude oraz Nathan pomogli mi ale najwięcej zrobił Axel to dzięki niemu teraz siedzie tutaj a nie w areszcie u tego człowieka - dokończyła za mnie moja dziewczyna
-Gregory tak a to ciekawe mówiłem ci o nim prawda córeczko - powiedział surowym głosem do Oli
-Tak tato - powiedziała Ola i spuściła głowę w dół
-Ale Proszę Pana to nie wina Oli to przez mojego tatę to on wezwał tego człowieka do gabinetu gdzie najpierw zamknął Ole ona na szczęście uciekła zanim ten cały detektyw zabrał ją z gabinetu do aresztu - powiedziałem wstając z krzesła dopiero gdy skończyłem uświadomiłem sobie że podniosłem głos i szybko dodałem
-Przepraszam nie powinienem krzyczeć - powiedziałem i siadłem
-Nic się nie stało widzę że stajesz za moją córką w obronie za każdym razem imponuje mi to młodzieńcze - powiedział pan Dark a potem dodał
-O i zapomniał bym mów mi Rey - uśmiechnąłem się i spojrzałem na swoją dziewczynę
-To co idziemy spać? - spytał pan znaczy Rey
-Ja chętnie jestem zmęczona - powiedziała Ola
-To ja może już pójdę - powiedziałem kierując się do wyjścia
-O nie jest późno i nie będziesz się teraz włóczył sam po nocach zostań
-Tak Axel mój tata ma racje zostań na noc
-No chyba nie mam wyjścia -powiedziałem
-Świetnie to dobranoc dzieci - powiedział Rey i znikł w ciemnościach byłem trochę zdziwiony a Ola się tylko ze mnie śmiała
Poszliśmy do jej pokoju i położyliśmy się na łóżku.
Ola wtulona we mnie już spała przykryłem ją tylko jeszcze kołdrą by nie zmarzła bo jej ręce były lodowate od razu się uśmiechnęła a ja zacząłem myśleć.
Może Rey wcale nie jest aż taki zły z tego co widzie to dba o Ole bardziej niż mój tata o mnie hehe dobre (tu zrobiłem głęboki wdech) może tak ma już być?
Myślałem i myślałem i prawie usnąłem gdy usłyszałem głos Oli....
Ciąg dalszy nastąpi....
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top