Rozdział 4

Nagle Kevin był tak wściekły przesto że ja nic nie mówię że zaczął iść w moją strone ja cofałam się aż doszłam do ściany. On obrał się ręką o ścianę nachylił się na de mnią i powtórzył pytanie lecz ja nadal nie odpowiadałam. On złożył drugą rękę w pięść i wzio zamach Axel który to widział krzyczy

- Kevin przestań nie uderzysz dziewczyny prawde?- spytał nie pewnie

- Czemu ją bronisz? - spytał Kevin

- Ja...  Po prostu uważam że trzeba zadać to pytanie spokojnie a nie używać przemocy - odpowiedział

- Spytałeś już nią o to?- zapytał nadal patrząc sie na mnie. Ja przerażona patrze się w jego oczy i boje sie że Axel powie o tym co właśnie się o de mnie dowiedział.

- Nie jeszcze nie ponieważ uważam że jest jeszcze za w sześciu znam ją dwa dni - odpowiedział zdenerwowany

- Czyli sądzisz że wkońcu nam powie?- spytał Kevin

- Tak - odpowiedział szybko Axel

- Masz szczęście dziewczyno że lubię Axela - mówiąc to poszedł sobie
Ja usiadłam na ziemi Axel siadł obok mnie przytulił mnie do siebie ja wtuliłam się w niego czułam się bezpiecznie chodź znałam go od dwuch dni. Cieszyłam się że nie powiedział Kevinowi z kąd jestem bała się jego reakcji. Płakałam Axel głaskał mnie po włosach mówiąc

- Nie płacz nic ci nie grozi przy mnie nie musisz sie bać - słysząc to odpowiedziałam

- Dziękuję Axel ale dlaczego to robisz przecież nie znasz mnie a po drugie jestem z Królewskich to przez Reya twoja siostra leży w szpitalu? - zapytałam

- Tak ale Jude też z tamtąd jest i co teraz jest moim najlepszym przyjacielem. Nie zostawie się teraz Kevin nie da ci spokoju. - odpowiedział

Przytuliłam się do niego cieszyłam się że nie zostawi mnie w tym samej wtedy też wiedziałam że musze mu to powiedzieć...

Ciąg dalszy nastąpi...

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top