24
Piłka trafiła prosto w ręce Marka co przejął z łatwością. Jude Spojrzał zdziwiony na czekoladookiego, który tylko lekko się uśmiechnął. Co ty knujesz Blaze? Sam kapitan przyjął ją ze zdziwieniem, po nim oczekiwał czegoś znacznie lepszego.
-Jak widać wypadł z formy- prychnęła Nelly.
-Nigdy nie lekceważcie przeciwnika, a zwłaszcza Axela- uśmiechnął się jeszcze szerzej mężczyzna.
-Właściwie trenerze Kiszo, skąd tak dobre relacje z Blaze?- spojrzała na niego badawczo.
-Blaze to niesamowity gracz, potrafi się odnaleźć wszędzie, pomocnik obrona, nawet bramka, jednak jako napastnik nie ma sobie równych- powiedział z dumą- Połomieny Taniec Erika jest współdziełm Axela- Silvia spojrzala na bruneta który ze śmiechem podchodził do całej rywalizacji z chłopakiem.
-On zawdzięcza mu życie- szepneła.
Blondyn wrócił na swoją połowę cofając się na bramkę. Kątem oka obserwował trenera Kiszo. Pokrecił głową. Nie rozumiał tego. Jeden mężczyzna, który potrafił go tak podejść aby zagrał na treningu.
-Mam dla Ciebie propozycje.
-Słucham- spojrzał na niego zdziwiony.
-Nie proszę Cię o wejście do drużyny, ale zagraj z nimi podczas treningu. Nigdy więcej nie usłyszysz odemnie żadnej aluzji dotyczącej gry w Raimonie.
Evans wybił piłkę wysoko do góry, za którą poszybowała Eryka. Czekoladooki spojrzał na nią wzadumie. Nigdy nie widział tak wysoko skaczącego zawodnika, a w swojej karierze rozegrał naprawdę wiele meczy.
-Zatrzymaj to!- krzyknęła wyzywająco- Wir Posejdona!- woda strumieniem ruszyła w kierunku bramki.
Ruszył w kierunku nadlatującej piłki, obserwując zdziwiona minę dziewczyny która wylądowała obok Niny.
-Ucieka?- krzyknął zdziwiony Mark, blondyn wysokczył do góry, lekko tykając piłkę która z całą mocą zadaną jej przez Etykę, a nawet nabierając większej szybkości uderzyła w poprzeczkę i skierowała się do bramki Evans wpadając czysto w lewy róg.
-Wbijając sobie samobuje nie wygracie tego meczu- uśmiechnął się kpiąco.
-To był naprawdę samobuj trenerze?- spojrzała na niego zaciekawiona Silvia.
-Oczywiście że nie- zaśmiał się- Blaze nie tylko potrafi kierować piłką ale i następnymi ruchami przeciwnika. Są zbyt zajęci grą, aby dostrzec to co się właśnie tutaj odgrywa. Axel, chce pokazać jak wiele błędów potrafią popełnić w jedynm spotkaniu. To niezwykły chłopak.
-Wie pan dlaczego nie chce grać?
-Uwierzcie, chciałbym.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top