#One
LISA pov.
- Panno Monoban, do odpowiedzi!! - powiedziała że złością matematyczka
O nie!! Nic nie umiem!! Może da się przekupić. Wyjęłam z swojej różowej torby portfel a z niego banknot stozlotowy. Miejmy nadzieję że się przekona.
Odsunelam krzesło po czym wstałam i poszłam do biurka nauczycielki pewna siebie. Gdy byłam już przy stanowisku matematyczki położyłam banknot co spowodowało błysk w jej oczach. Wiedziałam że już wygrałam. Tak jak zawsze. Bo przecież jestem najlepsza.
- No to tak, panno Monoban, powiedz mi co zaliczamy do licz całkowitych.
Prościzna
- Do liczb całkowitych zaliczamy liczby naturalne oraz ich ujemne odpowiedniki, a także liczbę zero. - powiedzialam po czym dałam całej mojej klasie szanse popatrzeć na szereg moich białych zębów.
- A co to liczby wymierne?
Dobrze być bogatą.
- Liczby wymierne to liczby, które można zapisać w postaci ilorazu dwóch liczb całkowitych, gdzie druga jest różna od zera. Są to więc liczby, które można przedstawiać za pomocą ułamka zwykłego.
- Brawo, widać że się przygotowałaś - odparła nauczycielka po czym puściła mi oczko- no to może jeszcze jedno pytanie. A więc powiedz nam co wiesz o liczbach rzeczywistych.
Hah, zadaje mi pytania na które nawet szostoklasista zna odpowiedź.
- Liczy rzeczywiste, które nie są wymiernymi, nazywane są liczbami niewymiernymi. Zbiór liczb rzeczywistych oznaczany jest symbolem. Podzbiorami zbioru liczb rzeczywistych są np. liczby wymierne, niewymierne, przestepne, całkowite, naturalne, ujemne, pierwiastki liczb dodatnich itd.
- Nie no, panno Monoban, stawiam 5+. Zgadzacie się ze mną ?
Reszta klasy pokiwała glowa na znak ze zgadza się z nauczycielką. Szłam dziarskim krokiem do ławki w której siedział mój chłopak Jungkook.
Jesteśmy najbardziej znaną parą z całej szkoły. On, tak samo jak ja, jest bogaty i nieziemsko wygląda. Razem jesteśmy od 3 klasy gimnazjum czyli już 3 lata* Bardzo go kocham.
Lekcja jak zawsze minęła nudno. Razem z Kookim siedząc na ostatniej ławce przegladalismy Twittera i Instagrama. W chwili gdy zaserduszkowsliśmy zdjecie Hyuny zadzwonił dzwonek, który jest wyczekiwany przez każdego ucznia.
Z gracją trzymając rękę Jungkooka wyszlam z klasy. Była przerwa obiadowa więc poszliśmy do stołówki. Jestem chuda a moja przemiana materii jest bardzo dobra. Mogę zjeść trzy duże torty czekoladowe a nie przytyje nawet o kilogram. W szkole nie jadłam tak dużo, ile mogę zjeść w domu jak jestem sama. Po przyjściu na stołówkę zajeliśmy to samo miejsce co zawsze, na środku sali.
- Skarbie, co chcesz dzisiaj zjeść? - zapytał się mnie mój chłopak
- Hmm, chceeeee..... jogurt naturalny - po krotkim namyśle odpowiedziałam pelna słodkości
- Dobrze słoneczko, zaraz Ci przyniose- po tych słowach wstał i pocałował mnie w czoło po czym poszedł do kolejki po jedzenie która ciągnęła się jak stąd** do Chin. Wiedziałam ze nie prędko wróci więc wyjęłam ze swojej różowej torebki butelkę wody w celu zwilzenia ust. Nie miałam co robić więc wyjałam kalendarzyk aby zobaczyć co mamy następne. Wzrokiem przeskakiwalam z kartek na Kookiego i tak cały czas.Nagle usłyszałam dźwięk powiadamiania na moim iPhone'nie. Wyjałem go z kieszeni i odblokowalam cyframi które oznaczały dzień od kiedy jestem z Kookim. Moja ibff, Jisoo, wysłała mi sms'a w którym pisała o jakieś apce. Nie zdążyłam przeczytać całej wiadomości ponieważ mis już przeszedł z moim jogurtem i swoją kanapką. Dał mi go poprzedzając to pocałowaniem mnie w usta. Oczywiście odwzajemniłam.
Mój ukochany zapomniał przynieść dla mnie łyżeczki. Poszłam więc do kucharki lecz ona nie chciała mi dać, to chyba że ustane grzecznie w kolejce. Nie wiedziałam co zrobić. Tak jak wcześniej mówiłam kolejka jest bardzo długa i mimo że przerwa trwa już dobre 10 minut, ona się nie zmiejsza.
Nagle poczułam ze ktoś dotyka moje ramię. Odwrocilam się. Za mną stala jakaś brunetka której nie znam. Stała z tacą pełną jedzenia i spuszczoną głową w dół. Przez chwilę staliśmy w bezruchu. Czułam się dziwnie. Zaczęłam się stresować. Nie wiedziałam po co mnie zaczepila. Nagle coś się stało. Podała mi swoją nową czystą łyżkę. Nie zdążyłam podziękować, ona po prostu uciekła gubiac przy tym kartke. Podniosłam ją. Szybko podbiegłam do stolika przy którym siedział mój chłopak.
Wtuliłam się w niego siadając mu na kolana. Nie wiem czemu ale przy niej czułam się dziwnie. Wyczuwałam od niej niebezpieczeństwo wobec mojej osoby. Ale i tak coś mnie do niej ciągnęło. Coś mi mówiło że mam być przy niej.
Pewnie mi się tylko zdawało. Za dużo się filmów naoglądałam. Tak. To przez filmy.
Zeszłam z kolan Jungkooka aby usiąść na swoje krzesło i zjeść jogurt.
- Kochanie, coś się stało? - zapytał Kookie
- Nie, nic się nie stało - odpowiedziałam - chyba
JUNGKOOK pov.
Gdy tylko Lalisa usiadła mi na kolana wyczułem ze czegoś się boi. Trzesla się. Mam nadzieję ze wszystko jest w porządku. Nie chce żeby mój miś chodził smutny a co gorsza przestraszony
LISA pov.
Ostatnia godzina lekcyjna
Nie ma to jak mieć biologię na koniec dnia. I jeszcze to uczucie, że jesteś wrażliwą osobką na cierpienie inych a akurat dziś mamy badać ciało żaby. Na sam widok płazów roznego typu robi mi się nie dobrze, brzydze się ich.
Nagle poczułam nieprzyjemną fale potu, który ze mnie spływał. Czas się zatrzymał. Zobaczyłam że Pani od biologi niesie żywą żabę w stronę mojej i Jungkooka ławki. Zaczęłam się trząść gdy położyła ją obok mnie. Moja palpitacja serca z każdą sekundą przyspieszala. Nie wytrzymałam i wybiegłam z klasy. Pani i reszta klasa mnie nie zatrzymywała. Widziała w jakim stanie byłam.
Postanowiłam wyjść ze szkolyw celu przewietrzenia się.Przed drzwiami stała jakas dziewczyna podobna do tej co spotkałam na stołówce. Nie wiedziałam co zrobić, wybiec czy z nią pogadać? Zauważyłam że usiadła na schodach które były na zewnątrz. Powoli zaczęłam iść w jej stronę lecz gdy usłyszała tupot moich tenisówek uciekła. Zaczęłam ją gonić. Zgubiłam ją. Gdy szłam do szkoły ( goniac ją zawedrowałam aż za sklep) usłyszałam płacz. Starałam się dobiec do miejsca z ktorego wydobywał się placz lecz starania poszły na marne. Płacz z każdą chwilą cichł.
Po powrocie do szkoły nauczycielka przyszla po mnie na ostatnie 5 minut podczas których mieliśmy napisać wniosek. Wszystko było już posprzatane więc nie miałam się czego bać. Usiadłam na swoim miejscu obok Kookiego który czule pocałował mnie w czoło.
- Już wszystko dobrze, maleńka- wyszeptał po czym wtuliłam się w niego.
- Moi drodzy, jesteśmy na lekcji, bez takich czułości - powiedziała głośno nauczycielka patrząc prosto na nas. W jej głosie można było wyczuć lekkie zdenerwowanie. Od razu odsunełam się od ukochanego, jedynie nasze dłonie były nadal złączone pod ławką, tak żeby biologiczka nie zobaczyła.
Tłumaczyła nam przez ostatnie minuty lekcji jak zbudowana jest żaba, lecz gdy miała już mówić co będziemy robić na następnej lekcji zadzwonił najbardziej wyczekiwany dźwięk każdego dnia, dzwonek oznajmujacy koniec lekcji. Z podłogi podnioslam swoją różową torebkę nadal trzymając Jungkooka za rękę. Wyszliśmy z sali a potem ze szkoły. Przypomniało mi się zderzenie które miało miejsce jakieś 20 minut temu. Zamiast uśmiechu na mojej twarzy pojawił się smutek. Jungkook momentalnie zauważył moją zmianę nastroju.
Zatrzymał się stawając przede mną. Puścił moją dłoń aby przytrzymać moją twarz. Przez chwilę patrzyliśmy sobie prosto w oczy lecz Jungkook postanowił przerwać tą cisze aby złączyć nasze usta w pocałunku. Odwzajemniłam aby poczuć smak jego cudownych warg. Każdy nasz pocałunek smakował tak jak nasz pierwszy, zawsze niesamowity i czuły, sprawiający ze czułam się bezpiecznie.
Musieliśmy przerwać tą cudowną chwilę przez brak powietrza. Spuściłam wzrok i cichutko zaśmiałam się pod nosem. Zauważył to. Podniósł moją głowę i cmoknął. Sprawiło to że moje policzki przybrały różowy kolor. Tak jak wcześniej złapaliśmy się za ręce i zaczęliśmy iść do jego czarnego sportowego samochodu. Tak jak na dzentelmena przystało mój ukochany otworzył mi drzwi. Wsiadłam po czym on uczynił to samo.
- No to może na poprawę humoru, skarbie, pojedziemy na lody do galerii ?
- Dobry pomysł kochanie - odpalił silinik po czym dałam mu słodkiego buziaka w policzek co sprawiło wielki uśmiech na twarzy chłopaka.
Podczas drogi do galeri rozmawiałam ze swoją mamą o tym że wraz z Jungkookiem jadę na lody, pytała jak w szkole i ogólnie o to co zawsze. Nie muszę chyba wam tłumaczyć, sami chodzicie/chodziliscie do szkoły to wiecie jakie mamy są jeśli chodzi o te sprawy. Cała podróż trwała tylko na tym.
Gdy już dotarliśmy do celu, Jungkook zaparkował, na szczęście wolne miejsce było przy wejściu do galerii. Tak jak już wcześniej mówiłam Jungkooka jest dżentelmen i po wyjściu z samochodu otworzył mi drzwi auta. Wzięłam swoją torebkę i zamknęłam pojazd. Chłopak uważnie mi się przyglądał po czym znow zlaczyl nasze ręce.
Gdy zaczęliśmy już iść o mały włos się nie przewrocilam o krawężnik. Jungkook na szczęście mnie złapał.
-Słoneczko, patrz pod nogi - pocałował mnie jak zawsze czule - nie chce żeby stała Ci się krzywda.
Po tym malutkim incydencie weszlśmy do galerii od razu idąc w stronę kawiarnii. Usiedliśmy naprzeciw siebie w skórzanych, wygodnych fotelach. Chciałam wziąć menu restauracji lecz Jungkook był szybszy.
-No to dla mnie sernik z lodami waniliowymi a dla ciebie lody truskawkowe i śmietankowe, oczywiście 4 gałki, polane czekoladą w salaterce - odparł chłopak pokazując mi szereg swoich białych zębów.
-Boże, jak Ty mnie dobrze znasz, skarbie - złapałam go za rękę co on odwzajemnił - idź zamówić a ja pójdę do łazienki
Tak jak mówiłam, tak zrobiłam. Szłam do łazienki dość pewnie, lecz gdy nacisnelam klamkę w celu otwarcia drzwi poczułam że ktoś je otwiera po drugiej stronie. Odsunełam się. Drzwi zostały otworzone przez dziewczyne ktora dala mi dzisiaj w stołówce łyżkę i uciekła gdy mnie zobaczyła. W momencie w ktorym mnie zobaczyła spuścila głowę. Staliśmy tak jak przy pierwszym spotkaniu w ciszy. Za sobą słyszałam śmiechy ludzi. Ona znowu uciekła, tak nagle. Szczerze, pobiegłabym za nią gdyby nie to że strasznie chciało mi się sikać. Pewnie gdybyśmy jeszcze trochę tak postały, posiusiałabym się tam, przy ludziach. Szybko podbiegłam do wolnej kabiny. Po spełnieniu mojej potrzeby poszłam do stolika przy której siedział już Jungkook. W tej samej chwili co usiadłam, kelnerka przyniosła nam zamówione desery. Zajadałam się tymi pysznymi lodami że nie poczułam że się ubrudziłam na twarzy. Jungkook oczywiscie nic mi nie powiedział tylko zaczął się cicho śmiać pod nosem. Przysiadł sie do mnie.
- Wyglądasz słodko gdy jesteś ubrudzona lodami i tą czekoladową polewą, daj trochę spróbować - pocałował mnie tak że moje plamy z polewy i lodów zniknęły z okolic przy moich ustach - już wiem dlaczego tak bardzo je lubisz
Chłopak podsunął do siebie talerz z sernikiem.
- Ja Cię już poczestowałam więc ty też powinieneś - usmiechnelam się zadziornie
Chłopak wziął na łyżkę duzą porcję sernika i lodów waniliowych po czym dał mi ją spróbować. Były takie dobre jak moje lody. Dokończylismy nasze desery tulac się.
Po skończonym spotkaniu Kookiś odwiózł mnie do domu po czym sam pojechał do swojego mieszkania. Moja mama była jeszcze w pracy tak samo jak tata. Było już dość późno więc poszlam się umyć po czym poszłam do salonu aby pooglądać telewizję. Gdy lezalam już przykryta kocem przypomniało mi się ze Jisoo, moja ibff, wysłała mi w szkole wiadomość o jakieś aplikacji.
Zainstalowałam ją na mojego iPhona. Była to aplikacja podobna do Kakotalk.
Gdy już miałam aplikację na telefonie trzeba było założyć konto.
Login:
Haslo:
Wiek:
Zdjęcie profilowe:
Opis:
Hmm, jaki to mogę mieć login. Może Laliska a może Bansa ? Nie, nie, nie. Hmm, juz wiem! Monogirl. Idealnie. Teraz hasło. Wiadomo że nie musicie tego wiedzieć. Wiek no to 17 lat. Jakie tu teraz zdjęcia wybrać. Dobra, wezmę te zdjęcia które zrobił mi Jungkook gdy ostatnio byliśmy w wesołym miasteczku. Opis jakiś tam się wymyśli
Login: Monogirl
Hasło:*******
Wiek: 17
Zdjęcie profilowe:

Opis: Siemanko ✋
Jestem pomysłowa, co ?
🌸🌸🌸
*akcja rozgrywa się w Seulu
**Lisa i Jungkook są w 2 klasie liceum
🌸🌸🌸
Mam nadzieję się spoba i z chęcią będziecie je czytać. Mam tylko jedno pytanie. Czy długość działu jest odpowiednia czy powinam pisać dłuższe?
🌸🌸🌸
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top