Prolog

Wakacje. Czas beztroski, zabawy oraz szaleństwa. Dwa miesiące pełne imprez, wypoczynku oraz nowych znajomości. Wolne od szkoły i przytłaczających obowiązków. Stajemy się wolnymi ptakami, które mają szansę trochę pogrzeszyć. A kto nie lubi popełniać grzechów? Szczególnie jeśli są one szalone i dają dreszczyk emocji?

Jesteśmy młodzi. Musimy popełnić wiele błędów, żeby zyskać rozum, doświadczenie. Każdy człowiek był nastolatkiem. Bawił się do wschodu słońca, próbował papierosa oraz seksu. Trzeba zasmakować wszystkiego, póki można. Niestety, życie nie jest taśmą, którą można przesuwać w tył. Należy chwytać chwilę, wyciskając z niej każdy sok.

Moje wakacje co roku były przepełnione przelotnymi związkami, spotkaniami z przyjaciółmi oraz odpoczynkiem w ciepłym Miami, czy Kalifornii. Jednak wszystko się obsunęło. Żyjąc z głową w chmurach nie zauważyłam ściany przede mną, której zarys mogłam zauważyć z daleka. Uderzając w nią, otrzeźwiałam. Musiałam pożegnać się z imprezami w klubach oraz wyjazdem na Florydę. Koszmar, nieprawdaż? Jednak to nie koniec przykrych zdarzeń. Pierwszego dnia lipca mam wyjechać do babci, która żyje ponad dwieście kilometrów od centrum Nowego Jorku. Zostanę odcięta od swojego małego świata na całe wakacje. Moi rodzice muszą pilnie wyjechać, aby zarobić pieniądze, które niedawno stracili przez moją głupotę. Nie zostało im nic innego do zrobienia, jak znalezienie mi opiekunki na dwa miesiące. Pech chciał, że trafiło na wieś babci, gdzie zawiewa monotonią na dziesięć kilometrów.

Witajcie najgorsze wakacje życia.

Rozdziały regularnie zaczną się pojawiać po zakończeniu Love a Loser, ze względu na to, że pisanie dwóch książek na raz jest zbyt dużym dla mnie wyzwaniem.

Mam nadzieję, że zostaniecie na dłużej!

Zostawcie votes oraz krótką opinię w komentarzu!

FajnaSosna xxx

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top