22. "To mój pierwszy raz" (+18)

"Gdy cienie przeszłości zatoczą krąg, nabije się na jego stojący drąg" ~ StarlightMoon45

Kiedy tylko przekroczyliście próg domu Kastiela, a ten zamknął drzwi, zostałaś do nich brutalnie przyparta. Złapał Cię za nadgarstki, tym samym je unieruchamiając, umieścił je nad Twoją głową i namiętnie Cię pocałował. Przymknęłaś oczy i odwzajemniłaś pieszczotę, która powodowała, że czułaś przyjemne uczucie w podbrzuszu. Docisnął swoje krocze do Twojego, przez co czułaś, jak to, co miał w spodniach, próbowało się wydostać na zewnątrz przez kolejne elementy garderoby. I wtedy w głowie zapaliła Ci się lampka.

Co, jeśli zapomniał, że wciąż jesteś dziewicą...?

- Kastiel - szepnęłaś między pocałunkami, na co ten odsunął swoją twarz i spojrzał Ci w oczy.

- Co jest, (T.i.)? - zapytał Cię, gładząc kciukiem Twoje nadgarstki.

- To mój pierwszy raz - powiedziałaś, czując, jak Twoje policzki płoną.

Chłopak zatrzymał się na chwilę. Uśmiechnął się lekko, po czym puścił Twoje ręce. W zamian złapał Cię pod udami i uniósł Cię tak, że objęłaś go w pasie nogami. Przytulił Cię do siebie, wtulając twarz w Twoją szyję.

Wszedł z Tobą do swojej sypialni. Kopniakiem zamknął drzwi, by następnie położyć Cię na łóżku i zawisnąć nad Tobą. Posłał Ci delikatny uśmiech, a Ty uniosłaś się na przedramionach.

- Jesteś pewna, że chcesz, żebym to ja był Twoim pierwszym? - zapytał Cię, a Ty pokiwałaś głową.

- Nigdy niczego nie byłam tak pewna, jak tego - odpowiedziałaś mu.

Po chwili złapał Cię za potylicę i ułożył Twoją głowę na miękkich poduszkach. Sam natomiast usiadł Ci okrakiem na udach, by następnie wyprostować się i zacząć rozpinać guziki koszuli. Miałaś ochotę go pospieszyć. Tak bardzo chciałaś zobaczyć jego tors i wreszcie go dotknąć...

Gdy wreszcie zobaczyłaś jego umięśnioną klatkę piersiową, instynktownie oblizałaś usta. To było piękne... Rumieniąc się, wyciągnęłaś rękę i położyłaś ją na mostku chłopaka, a następnie przesunęłaś w dół, do linii bioder. Czułaś, jak jego twarde mięśnie się napinały pod wpływem Twojego dotyku. Imponowało Ci to...

Kastiel także nie pozostał Ci dłużny. Wsunął dłoń pod Twój sweterek i zaczął dotykać opuszkami palców Twojego brzucha. Uśmiechnął się delikatnie, ukazując górny rząd idealnie białych zębów. Rozbroiło Cię to, a gdy czułaś, jak jego palce suną wyżej, wzdłuż kręgosłupa przeszedł Cię przyjemny dreszcz, na co wygięłaś plecy w łuk.

- Drżysz, (T.i.)... - szepnął Ci do ucha Kastiel, a Ty zagryzłaś dolną wargę. Jego teraz niższy ton głosu, gdy był podniecony, był jeszcze bardziej seksowny niż na co dzień.

- To Twoja wina... - odpowiedziałaś mu, zamykając oczy i odchylając głowę do tyłu.

Posłał Ci uśmiech, po czym złapał dolną część Twojego swetra i przełożył Ci go przez głowę. Przez to chłopak mógł zobaczyć Twój błękitny biustonosz pokryty delikatną koronką. Nachylił się i ucałował miejsca tuż nad obiema piersiami. Włoski stanęły Ci na karku, a na rękach i udach pojawiła się gęsia skórka. I to nie z powodu chłodu.

Zsunął lewe ramiączko w dół, po czym złożył czuły, acz mokry pocałunek na Twoim barku. Westchnęłaś, by następnie przyłożyć dłoń do brzucha mężczyzny i zsunąć ją niżej. Zaśmiał się, na co szybko zabrałaś rękę.

- Hej, spokojnie. Widzę, że jesteś podniecona, kochanie... - wymruczał, by następnie złapać Twoją dłoń i położyć sobie na kroczu. - Ja też na to czekam. Ale będę delikatny, obiecuję...

Zagryzłaś lekko dolną wargę i zaczęłaś masować członka ukochanego przez materiał spodni. Usłyszałaś, jak z ust muzyka uciekł cichy jęk przyjemności. Uśmiechnęłaś się. Twój dotyk sprawiał, że czuł się podniecony...?

Usłyszałaś, jak pasek jego spodni uderzył o podłogę. Zamrugałaś, widząc, że jego penis był znacznie większy niż myślałaś. Przyciągnęłaś delikatnie kolana do siebie. Chłopak jednak pogładził Twój policzek, wolną dłonią zakładając Ci kosmyk włosów za ucho.

- Obiecałem. Będę delikatny. Zaufaj mi - całując Cię w usta, wsunął dłonie pod Twoje plecy i dość sprawnie rozpiął Twój stanik.

Pozwoliłaś mu na to. Owszem, dałaś mu możliwość pozbycia się tej części garderoby, jednak gdy tylko poczułaś chłód na piersi, zasłoniłaś go ze wstydu. Pod jedną z piersi miałaś pieprzyk, który Ci się nie podobał. Kastiel położył swoje duże dłonie na Twoich i uśmiechnął się.

- Nie masz się czego wstydzić - mruknął i pocałował miejsce, gdzie piersi się rozchodzą. - Jesteś cholernie piękna, wiesz?

Uśmiechnęłaś się lekko na jego ciepłe słowa. Zebrałaś się na odwagę i zabrałaś dłonie, tym samym dając ukochanemu widok na to, co zwykle kryje się pod biustonoszem. Spojrzałaś na niego i zauważyłaś, że jego oczy wręcz pożerały to, co teraz widziały pierwszy raz. Przesunął nosem między piersiami i wdychał zapach Twoich perfum, który, teraz w mniejszej ilości, ciągle unosił się w powietrzu i mieszał się z jego wodą kolońską.

Nim się obejrzałaś, także Twoje spodnie dołączyły do sterty ubrań leżących na podłodze. Uśmiechnęłaś się do Kastiela, który najpierw spojrzał Ci w oczy, potem zszedł w dół na piersi, a na koniec zatrzymał się na Twojej bieliźnie. Sama zajrzałaś w dół, a widząc, że tego dnia miałaś na sobie zwykłe figi, bez choćby jakiegokolwiek wzoru, Twoje oczy ściemniały.

Veilmont spojrzał na Ciebie, a widząc Twoje zmieszanie, westchnął cicho i pogładził Twój policzek.

- Wiem, co myślisz - powiedział czule. - I chcę Ci powiedzieć, żebyś natychmiast wyrzuciła te myśli z głowy. Coś Ci powiem - uśmiechnął się czule. - Przyznaję. Seksowna bielizna jest zajebista. Uwielbiam taką. Ale jest coś, co jeszcze bardziej uwielbiam.

- Ach tak? Co takiego? - zapytałaś. - Doświadczone dziewczyny?

- Głupia - zaśmiał się. - Bardziej od sexy bielizny uwielbiam, gdy dziewczyna czuje się przy mnie swobodnie, nosząc nawet najbardziej znoszone rzeczy. A teraz patrzę na Ciebie i mimo że dla samej siebie wyglądasz pewnie jak najmniej seksowna kobieta na świecie, dla mnie jesteś najseksowniejsza - nachylił Ci się do ucha. - Nigdy nie udawaj przy mnie kogoś, kim nie jesteś. Nie noś skąpych ubrań, jeśli ich nie lubisz. Noś to, w czym czujesz się wygodnie i komfortowo. Bo dla mnie zawsze będziesz gorąca...

Jego słowa sprawiły, że w oczach stanęły Ci łzy. Naprawdę tak o Tobie myślał...? Naprawdę uważał, że jesteś piękna, nawet jeśli nie miałaś na sobie koronki? Wzruszyłaś się, że Twój partner tak o Tobie myślał.

- No już, nie płacz, przecież jeszcze nie dochodzisz - rzucił, na co oboje się zaśmialiście.

Przetarłaś oczy, by po chwili westchnąć, gdy Kastiel składał mokre pocałunki od Twojego mostka w dół. Gdy dotarł do linii bielizny, uśmiechnął się i przesunął językiem od lewego biodra do prawego. Poczułaś kolejny dreszcz biegnący Ci po plecach. Zwłaszcza gdy przymknął oczy, złapał gumkę Twojej bielizny zębami i pociągnął ją w dół. Spodziewałaś się wszystkiego, ale nie tego...

Chwilę później on także był całkowicie nagi. Klęczał nad Tobą, a jego członek stał dumnie pomiędzy jego udami, gotowy do działania.

- I to coś... Ma wejść we mnie...? - zapytałaś go. Był jeszcze większy niż wydawał się przez bokserki. - Boże, przecież to się nie zmieści...

- Jeśli będziesz taka spięta, to na pewno nie - ucałował Twój nos z czułością.

Nachylił się do szuflady swojej szafki nocnej i wyjął z niej prezerwatywę. Rozerwał opakowanie zębami, a następnie powoli i uważnie założył gumkę na członka. Patrzyłaś na to jak zahipnotyzowana, a Twoja kobiecość robiła się coraz bardziej mokra. Przygryzłaś dolną wargę i instynktownie rozsunęłaś uda. Nie byłaś idealnie gładka, ale nie można było też powiedzieć, że nie goliłaś się od tygodni.

Kastiel posłał Ci kolejny uśmiech.

- Rozluźnij się - szepnął Ci do ucha, ustawiając się przy wejściu do Twojej pochwy.

Odchyliłaś głowę do tyłu, zamknęłaś oczy i wzięłaś głęboki wdech. Wypuściłaś powoli powietrze, po czym pokiwałaś głową. Nie spodziewałaś się jednak...

Że to się nie uda.

Bardzo, bardzo powoli chłopak starał się wsunąć w Ciebie, jednak niestety mu to nie wyszło. Nie wszedł nawet minimalnie. Wciąż byłaś zbyt spięta, co spowodowało, że po Twoim policzku spłynęła łza. Jak to? Nie udało się?

Byłaś pewna, że Cię wypełni. A jednak grubo się pomyliłaś. Tak ogromnie było Ci wstyd. Już czułaś na sobie pogardliwy wzrok swojego partnera. Widziałaś, jak się od Ciebie odsuwa i jak całe podniecenie z niego wyparowuje. Zasłoniłaś twarz dłońmi i tylko czekałaś na dźwięk prostowania się ugiętego materaca. Tymczasem tak się nie stało. Zamiast tego poczułaś delikatny pocałunek na dłoniach. Rozsunęłaś palce i zobaczyłaś twarz Kastiela blisko Twojej.

- Nie masz się czego wstydzić - wyszeptał, uśmiechając się. - Nie jesteś pierwszą, której coś takiego się zdarzyło, wiesz? I na pewno nie ostatnią... - złapał Cię za dłonie i zabrał je z Twojej twarzy. - Po prostu byłaś za mało rozluźniona. Spróbuj pomyśleć o czymś przyjemnym. Uśmiechnij się, pooddychaj trochę. Zobaczysz, że to pomoże...

Przetarłaś mokre oczy, po czym ułożyłaś ręce na poduszce nad głową i postąpiłaś zgodnie ze słowami ukochanego. Wzięłaś parę głębokich oddechów...

Minęła dłuższa chwila, nim pokiwałaś Kastielowi głową na znak, że możecie spróbować jeszcze raz. Uśmiechnął się do Ciebie, po czym złapał Twoje dłonie i umieścił je nad Twoją głową. Splótł mocno Wasze palce, pocałował namiętnie, ale ciepło Twoje usta i ponownie spróbował zanurzyć się w Twoim gorącym wnętrzu.

Tym razem się udało. Wchodził powoli, delikatnie. Tak, jak Ci obiecał. Wsunął język w Twoje usta i pogłębił pocałunek, tak samo jak głębiej penetrował Twoje wnętrze. Prawdą było, że czułaś dyskomfort i minimalne uczucie bólu, jednak nie było tak źle, jak opisywano to w internecie czy książkach.

Wszedł na całą długość. Zatrzymał się, abyś przyzwyczaiła się do nowego uczucia. Nie przestawał też Cię całować. To było urocze z jego strony. Dbał o Ciebie. Upewniał się, że nie czułaś się źle. I musiałaś przyznać, że z każdą chwilą czułaś coraz mniejszy wstyd.

- Już możesz - szepnęłaś mu w usta, a on posłusznie zacząć się w Tobie poruszać.

Na początku był powolny, rytmiczny. Dawał Ci delikatność i ciepło. Patrzył Ci w oczy, gdy wzdychaliście z rozkoszy, mając rozchylone usta. Jedno było pewne. To, co teraz się działo, było dla Ciebie magiczne. I nigdy nie zapomnisz tej nocy. Tego, jak Cię obejmował. Jak patrzył na Ciebie z miłością. Jak jego doświadczone dłonie błądziły po Twoim ciele. Jak przyjemność, którą czułaś, zwiększała się na tyle, że jedną dłonią złapałaś go za włosy, za drugą zacisnęłaś na czerwonej pościeli zakrywającej łóżko.

Czułaś, że tej nocy pozbyłaś się wszystkich kompleksów, jakie miałaś. To, jak czuły Kastiel był wobec Ciebie, sprawiło, że nagle poczułaś się... Piękna. Kobieca. Perfekcyjna...

Z czasem przyspieszył. Wchodził i wychodził szybciej i mocniej. Pragnęliście się nawzajem. Pociągnęłaś go za włosy, na co ten jęknął głośno Twoje imię. Nie pozostałaś mu dłużna - wkrótce także "Kastiel!" uciekło Ci z ust.

Jego jądra uderzały o Twoje pośladki w szybkim rytmie. Po Twoich policzkach płynęły łzy przyjemności. Chciałaś jeszcze. Chciałaś więcej. Tyle, ile tylko byłby w stanie Ci dać...

Po dłuższej chwili osiągnęłaś orgazm. Nie byłaś pewna, czy przypadkiem nie za szybko, bowiem Kastielowi dojście zajęło trochę dłużej. Jednak gdy opadł torsem na Twoje ciało i spojrzał Ci w oczy z miłością, nie przejmowałaś się już tempem. Ważne było to, że był przy Tobie.

Kochał Cię.

I Ty jego też.

**********

Hejka kochani!

Pierwszy seks w tej książce za nami!

Chyba nigdy nie miałam takich oporów przy pisaniu sceny seksu, co tym razem. Ale jestem z siebie dumna, bo mamy to! Nareszcie xD

Pozdrawiam, wera9737.

Enjoy! =^.^=

PS: W mediach: John Legend - "All Of Me" (cover)

(" 'Cause all of me loves all of you. Love your curves and all your edges. All your perfect imperfections")

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top