Mała, śliczna Tari


Mała, śliczna Tari stała na szubienicy. Nie wyglądała groźnie, jak podczas rewolucji. Wyglądała raczej jak mała dziewczynka, która zgubiła rodziców na bazarze. Rozpuszczone, czarne włosy spływające lśniącą kaskadą na plecy i niesforna grzywka opadająca na oczy. Oczy Tari były tamtego dnia jakby pełne przerażenia i smutku. Cała jej postawa była taka; smutna, zagubiona, przerażona... A przecież ta kobieta o wyglądzie dziecka była winna wielu zbrodniom; od królobójstwa, poprzez zwykłe zabójstwa, aż po krwawą rewolucję...

Mała, śliczna Tari stała na szubienicy. I czekała na śmierć. Oczy pełne łez, nie tylko jej. Maleńkie rączki skrępowane z przodu tylko dodawały jej niewinności. Nikt nie zwracał uwagi na to, że jej czarna sukienka była poplamiona krwią, a z cholewy buta wystawał sztylet. Wyglądała tego dnia tak niewinnie, krucho i delikatnie... A przecież była winna...

Mała, śliczna Tari stała na szubienicy. Odczytano wyrok, odebrano szlachectwo, a jednak dalej niewinna, dalej szlachetna. Kat się zbliżył, ktoś zapłakał. Nie chciała przepaski na smutne oczęta. Kat pętle założył na szyję tak wiotką... Zadrżała od dotyku - kat poczuł się winny. Miał stracić istotę tak niewinną, że aż winną...

Mała, śliczna Tari stała na szubienicy. Miała ostatnie życzenie; ostatnia szklanka wody. Ujęła gliniany kubek w obie dłonie i piła. Piła z uwagą, namaszczeniem i... triumfem. Oddała kubek katu, a pętle ściągnęła z szyi. „Już nie będzie potrzebna..." - ostatni szept usłyszał lud. A potem...

Mała, śliczna Tari na szubienicy już... nie stała.

Leżała u stóp kata umarła. Nie kat ją zabił, lecz ona sama. Umarła leżała otruwszy się pierwej. Jak to zrobiła? Wiem tylko ja i ta, co umarła...


~*~

Rada jestem Was powitać znów!

Oto jest... sama nie wiem, co to jest. Nie krzyczcie, proszę, napisałam to w 2013 roku. I chyba odczuwałam wtedy coś na kształt dumy z tego...

Ta opowiastka miała być fragmentem większej całości, epickiej narracji, którą zaczęłam nawet tworzyć. Ale na luźnych kartkach, więc nie przetrwała do czasów współczesnych. Z tego, co pamiętam zarys, to Tari z przyjaciółmi doprowadziła do rewolucji, w wyniku której przejęli władzę w imperium i wszyscy byli szczęśliwi.

Co sądzicie o moim pełnym patetyzmu okresie pisarskim? ;)

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top