Dzień 19

Rano założyłem konta na portalach społecznościowych, co nakazał mi zrobić Dave. Od razu kilka osób zaczęło mnie obserwować, a jeden chłopak nawet napisał do mnie wiadomość, że nie może się doczekać na nasz pierwszy koncert, bo obowiązkowo na nim się pojawi.

To mnie trochę przerastało. Nie byłem jeszcze gwiazdą, ale skoro tak wszystko wyglądało, to prawdopodobnie już niedługo będę mógł się nazywać kimś sławnym.

O jedenastej pojechałem z Neilem do White City do siedziby Capital FM. Dzisiaj miał być przeprowadzony z nami wywiad. Nie miałem pojęcia, jakich pytań oczekiwać, więc nie przygotowywałem się do niego za bardzo. Byłem jednak podekscytowany. Wszystko, co nowe, jest z reguły ekscytujące i ciekawe, ale po pewnym czasie każdemu to się nudzi. Ja jeszcze nie wiem, czy będą następne razy. Dave chciał nas dobrze wypromować, ale póki co mieliśmy nagraną tylko jedną piosenkę. To niewiele.

Pod budynkiem radia nie było fanów, tak jak wczoraj. Było pusto. Odetchnąłem, kiedy zobaczyłem taki widok. Nie chciałem jeszcze spotykać się z fanami, jeśli takowych posiadałem. Musiałem do tego przywyknąć i zrozumieć, że wkraczam do nowego świata i tutaj moje ataki paniki nie są żadnym usprawiedliwieniem. Fani to fani. Muszę mieć z nimi dobry kontakt.

- Witajcie, chłopcy! - powiedział radośnie Dave. który przywitał nas już przy wejściu.

- Cześć. - odparł Neil, uśmiechając się do naszego nowego menadżera. Przynajmniej mój chłopak był zadowolony i nie bał się niczego. Chciałbym być taki pewny siebie, jak on, ale niestety byłem inny. Nie każdy człowiek jest taki sam, co jest ogólnie dobre, ale w tej chwili oddałbym wszystko za choć odrobinę więcej odwagi i pewności siebie.

- Na pierwszym piętrze czekają na was już dziennikarze z pierwszej gazety. Później będziecie mieć jeszcze jeden wywiad, a po tym idziemy do studia i zaczynami nagrywać nowe piosenki. - oznajmił Dave, a ja wytrzeszczyłem na niego oczy. Chwila, co? Czy ja się przesłyszałem czy on mówił na serio? Przecież nie wymyślę żadnego tekstu na poczekanie. Jestem pewien, że Neil również tego nie zrobi. Przecież to niewykonalne. Artysta musi mieć wenę do tworzenia, a ja jej teraz z pewnością nie miałem.

- Przecież nie napisaliśmy żadnej nowej piosenki. - powiedziałem.

- Nie wy, ale najlepsi piosenkarze podjęli się napisania kilku nowych utworów dla was, moi drodzy. - rzekł, a ja myślałem, że zaraz zacznę się z nim wykłócać o to, że nie jesteśmy marionetkami w ich rękach i mamy prawo głosu w tej sprawie. Przecież tak nie może być, że my nic nie wiemy.

- Kto taki? - spytał Neil, który zachowywał się nadzwyczaj spokojnie, ale byłem pewien, że w jego wnętrzu aż gotowało się ze złości.

- Alex Gaskarth z All Time Low oraz Tyler Joseph z Twenty One Pilots. - oznajmił, Dave. Dlaczego jeszcze nie straciłem przytomności? Byłem na niego bardzo, bardzo zły, ale naprawdę takie sławy jak Alex i Tyler zgodziły się napisać piosenki dla tak mało znanego zespołu jakim byliśmy my?

- Żartujesz? - spytał Neil, który swoim spojrzeniem zdradzał to, że również nie dowierzał słowom naszego menadżera.

Przecież to nierealne. Wczoraj dwóch chłopaków z Wielkiej Brytanii, dziś gwiazdy, dla których piosenki pisze Alex Gaskarth i Tyler Joseph. To muszę być żarty, bo jak to jest prawda, to chyba na to nie zasługujemy.

- Nie żartuję, Porozmawiamy o tym później, bo teraz czas na wywiady.

Po chwili znajdowaliśmy się w jednym pokoju z dziennikarką z magazynu Top of the Pops. Był on typowo skierowany do nastolatek, ale one z pewnością się nami zainteresują.

Dziennikarka była bardzo miła i zadawała nam pytania dotyczące naszego życia prywatnego, ale też muzyki.

- Jak długo się znacie? - zadała nam pierwsze pytanie.

- Dokładnie 19 dni, wliczając dzisiejszy. - odparł Neil. Dobrze by było, gdyby to on odpowiadał na wszystkie pytania, ale ja też w końcu musiałem się odezwać. Przecież jestem wokalistą w NME. To chyba do czegoś zobowiązuje.

- To dosyć krótki czas. - stwierdziła kobieta.

- To prawda, ale dobrze się ze sobą dogadujemy. Od razu znaleźliśmy ze sobą wspólny język. - powiedziałem. Zdziwiłem się, że zdobyłem się na odwagę, aby się odezwać, ale to chyba dobrze rokuje.

- Wasza piosenka "Stronger" jest nam znana dopiero od wczoraj, ale już na YouTubie ma ponad pół miliona wyświetleń. To szokujący wynik. Cieszycie się z tak dużej rozpoznawalności?

- Nawet nie wiedziałem, że dobiliśmy do pół miliona. - rzekł lekko zaskoczony Neil, patrząc mi się w oczy.

- Ja też nie. - odparłem. Musiałem jednak kontynuować. Ta odpowiedź nie była satysfakcjonująca dla dziennikarki. - Jesteśmy zaskoczeni, ale chcemy bardzo podziękować ludziom, którym tak bardzo spodobała się nasza piosenka.

- Macie w planach nowe piosenki? Co z trasą koncertową?

- Nowe piosenki są już w przygotowaniu, a z tego co nam wiadomo, nasz menadżer również stara się o nasze pierwsze koncerty. To bardzo ekscytujące. Od dawna marzyłem o tym, aby występować przed dużą publicznością, a teraz nareszcie moje marzenie się spełni. To bardzo mnie cieszy. - powiedział Neil.

- Dziękuję wam, chłopcy. Mam nadzieję, że NME osiągnie ogromny sukces nie tylko w Wielkiej Brytanii, ale na całym świecie. Trzymam za was kciuki i życzę powodzenia. - powiedziała, po czym wyłączyła swój dyktafon i jeszcze raz podziękowała nam za wywiad.

- Co to było? - spytałem chłopaka, kiedy dziennikarka wyszła z pokoju, zostawiając nas w nim samych.

- Nasz pierwszy wywiad, Olly. Nasz pierwszy wywiad. - rzekł, uśmiechając się do mnie.

Nim się obejrzałem, do pomieszczenia weszła kolejna dziennikarka, tym razem z magazynu Shout. Zadawała nam podobne pytania, ale dodatkowo pytała nas o miejsce zamieszkania i no właśnie... O nasze dziewczyny.

- Z pewnością będzie to interesowało wasze fanki, więc spytam się od razu. Jesteście singlami czy może znaleźliście już tą jedyną? - spytała, o moje serce momentalnie podeszło mi do gardła. Miałem nadzieję, że Neil coś wymyśli i jakoś wybrniemy z tej sytuacji. Nie mogliśmy przecież przyznać, że nie gustujemy w dziewczynach i tym lepiej - jesteśmy parą. To mogłoby wzbudzić nadmierne zainteresowanie ludzi, ale nie chciałem tego. Nie teraz. Dopiero się rozwijaliśmy jak zespół. Nie chciałem być znany jako "ten gej z NME". Nie taki był przecież nasz cel. Wzbudzić zainteresowanie? Swoją muzyką owszem, ale nie tym, kim jesteśmy w życiu prywatnym.

Patrzyłem się na Neila, a ten wbił wzrok w podłogę. Chłopak długo nic nie mówił. Bał się. Widziałem to, patrząc się na jego trzęsące się dłonie. Musiałem zareagować. Nie mogłem pozwolić na to, aby dziennikarka z Shout się czegoś domyśliła i potem sprzedała fałszywe informacje o nas prasie.

- Nie znaleźliśmy jeszcze swoich drugich połówek, ale ciągle nad tym pracujemy. - oznajmiłem, uśmiechając się do niej.

- Właśnie tak. - dodał Neil, który posłał mi wdzięczne spojrzenie.

Po tych wywiadach, które mnie całkowicie wykończyły psychicznie, przyszedł czas na bardziej przyjemne rzeczy. Chciałem już wejść do studia i śpiewać. Chciałem poznać materiał, który przygotowali dla nas Alex i Tyler. Byłem bardzo podekscytowany.

- Wszystko w porządku? - spytałem Neila, kiedy znów zostaliśmy sami. Chłopak nie odrywał wzroku od podłogi. Był na czymś wyraźnie skupiony, ale musiałem mu to przerwać.

- Nie wiem, Olly. Przez chwilę myślałem, żeby wyznać, że jesteśmy ze sobą, ale to nie wpłynęłoby dobrze na naszą karierę. Świetnie z tego wybrnąłeś. - pochwalił mnie brunet, uśmiechając się do mnie.

- Musiałem coś powiedzieć. - odparłem, poklepując go przyjacielsko po plecach.

- Co słychać, gwiazdy moje? - usłyszałem głos Dave'a. Aż podskoczyłem ze strachu. Wystraszył mnie. Nie chciałem, aby on wiedział, o czym rozmawiały z nami dziennikarki. Nie chciałem, aby Dave zobaczył, że skłamaliśmy. Z pewnością wszystko wyjdzie na światło dzienne, kiedy magazyn Shout opublikuje z nami wywiad. Byleby do tego czasu wszystko się wyprostowało.

- Słuchajcie, musimy już iść do studia. Wieczorem przyjeżdża tutaj Union J, więc musimy się do tego czasu wyrobić. - oznajmił nasz menadżer, a ja pokiwałem twierdząco głową.

- Już idziemy. - odparłem, po czym wziąłem Neila za rękę i wyszedłem z pokoju. Dave przeprowadził nas do studia. Kiedy do niego weszliśmy, gwałtownie puściłem rękę Neila i cofnąłem się krok w tył. Mój oddech przyspieszył, tak samo jak bicie mojego serca. Nie byłem na to gotowy. Nie sądziłem, że bycie gwiazdą przynosi takie niespodzianki, ale ta była spełnieniem moich najskrytszych marzeń. Przed nami stała legenda. Przed nami stał Alex Gaskarth we własnej osobie.

- Proszę, poznajcie się, moje gwiazdy. Od teraz Alex będzie wam pomagał, więc wpadłem na pomysł, abyście się już teraz poznali. - powiedział Dave, ale ja wpatrywałem się tylko w Alexa. Nie dowierzałem swoim oczom.

- Słuchajcie, jestem waszym wielkim fanem. "Stronger" to hit! - rzekł radośnie niebieskowłosy Alex, a ja nie mogłem wypowiedzieć ani słowa. Dosłownie mnie zatkało.

- Miło nam. - odparł Neil uśmiechając się do chłopaka.

- Alex, jestem twoim wielkim fanem. Może uznasz mnie za wariata, ale mam wszystkie płyty All Time Low i to dzięki twojemu zespołowi zacząłem śpiewać na poważnie. - powiedziałem, a on się uśmiechnął.

- To miłe, Olly. Dziękuję. - odpowiedział. On znał moje imię. Alex Gaskarth znał moje imię! Czy ja śnię czy to jest aby na pewno moje prawdziwe życie? Jeśli to rzeczywistość, to czuję, że szykuje się fantastyczna współpraca.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top