Dzień 19 - popołudnie
Współpraca z Alexem szła znakomicie. Ten człowiek był prawdziwym geniuszem, a to, że nam pomagał, było dla mnie nie do pojęcia. Mój idol pomagał mi się wybić. Marzenia? Nie, w tym wypadku to było prawdziwe życie.
Siedzieliśmy w studiu do wieczora. W tym czasie ja i Neil napisaliśmy z Alexem kilka piosenek, które idealnie nadawały się na nasz debiutancki album. O albumie oczywiście mogliśmy myśleć później, bo nasza kariera tak naprawdę dopiero się zaczynała. A to, w jaki sposób i z jakim rozmachem się zaczęła, w dalszym ciągu jest dla mnie nie do pomyślenia.
Wyszliśmy ze studia o dwudziestej pierwszej. Zdziwiłem się, kiedy Alex zaproponował nam, że zaprosi nas na imprezę. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, że impreza miała zacząć się za godzinę.
Neil od razu się nie zgodził. Mimo wszystko, ja jednak nie chciałem zaprzepaścić takiej okazji na to, aby poznać pozostałych członków uwielbianego przeze mnie zespołu All Time Low oraz innych ludzi z branży muzycznej. Mogłem połączyć przyjemne z pożytecznym. Poznanie wielu wspaniałych artystów plus znajomości z wpływowymi ludźmi z branży. To mogło fantastycznie wpłynąć na naszą karierę.
Próbowałem przekonać do Neila do tego, aby ten poszedł ze mną na imprezę, ale on twierdził, że wszystko dzieje się za szybko. Chłopak miał rację. Wszystko działo się bardzo szybko, ale czy nie tak właśnie miało być?
Ludziom dojście do sławy często zajmuje długi czas. Kilka miesięcy, a czasami nawet kilka lat. My mieliśmy bardzo dobre wsparcie w postaci Dave'a i Capital FM. To oni byli naszymi gwarantami i musieliśmy na nich polegać. Byłem pewien, że niedługo osiągniemy sukces i nareszcie nasze marzenia się spełnią. Z drugiej strony, to Neilowi bardziej zależało na sławie, więc nie rozumiałem tego, że chłopak nie chciał wykorzystać swojej szansy, aby iść na imprezę ze mną i z Alexem i pomóc sobie w spełnieniu marzeń.
Neil nie miał problemu z tym, że ja pójdę na imprezę. Wręcz mnie do tego zachęcał. Chciałem być tam z nim, ale przecież nie mogłem zaciągnąć go na imprezę siłą. To byłoby nie w porządku.
Neil wrócił do domu, a ja pojechałem z Alexem taksówką do centrum Londynu.
- Jesteście z Neilem naprawdę fantastyczni. - pochwalił nas Alex, w drodze do klubu.
- Dzięki. Miło mi to słyszeć od ciebie. Jesteś moim idolem, naprawdę. - odparłem, nieco zmieszany. Rozmowa z Alexem była dla mnie jak rozmowa z Bogiem. Uwielbiałem go. Był dla mnie wzorem. Nie tylko muzycznym, ale i życiowym.
Alex miał wspaniałą żonę i był naprawdę dobrą osobą. Poznałem go dzisiaj jeszcze lepiej, ale właśnie takiego go sobie wyobrażałem. Był taki, jaki wydawał się być w Internecie, a przede wszystkim - w swoich piosenkach.
- Mam do ciebie jedno pytanie, Olly. - powiedział poważnym tonem. Nie ukrywam, wystraszyłem się. Nie wiedziałem, czego chce ode mnie Alex, ale mimo wszystko obleciał mnie strach. - To zostanie między nami, nie martw się o to. Nie wiem, czy odpowiesz na moje pytanie, ale po prostu chciałbym wiedzieć.
- O co chodzi? - spytałem, podenerwowany. Czułem, jak pocą mi się dłonie. To był zły sygnał. Modliłem się w duchu o to, aby nie dostać ataku paniki, które ostatnio powróciły.
- Widziałem to, w jaki sposób patrzysz na Neila. Nie zrozum mnie źle, nie mam nic do gejów ani nic z tych rzeczy, ale chciałem się ciebie zapytać, czy ty i Neil jesteście razem?
Zmroziło mi krew w żyłach. Czułem się w tej chwili jak śmieć. Dlaczego? Sam tego nie wiedziałem.
Nie chciałem, aby nasz sekret wyszedł na jaw. Czy ja naprawdę nie mogłem się powstrzymać i nie patrzeć na Neila chociaż przez tych kilka godzin? A może Alex zauważył, jak chwyciłem Neila za rękę?
Tylko nie to. Mój idol będzie miał o mnie fatalne zdanie. Dlaczego jesteś taki głupi, Olly? Nie umiesz się powstrzymać? Z drugiej strony, mam powstrzymywać się przed miłością? Przecież to niewykonalne. Kocham Neila i gdybym mógł, oznajmiłbym to z dumą całemu światu, ale nie było to możliwe. Nie teraz. Nie w tak wczesnym etapie naszej kariery.
Chciałem, aby Alex znał prawdę. Z drugiej jednak strony, bałem się. Bałem się tego, że powie o tym mediom i kariera NME będzie z góry przekreślona. To była ostatnia rzecz, której chciałem w tej chwili.
- Przepraszam cię, Olly. Nie powinienem był cię o to pytać. To twoje prywatne życie. Przepraszam.
Kolejne słowa Alexa całkowicie zbiły mnie z tropu. Najpierw chciał znać o mnie prawdę, a teraz mu się odwidziało? No cóż, mogłem się tylko cieszyć z tego powodu.
Zanim zdążyłem jakkolwiek zareagować, dojechaliśmy na miejsce. Znałem ten klub. Tak właściwie, wiele o nim słyszałem i czytałem, ale nigdy w nim nie byłem. Do dzisiaj.
Podjechaliśmy pod tylne wejście do klubu. To pewnie ze względów bezpieczeństwa. Do tego klubu dostać się było niezwykle trudno, a przed głównym wejściem zazwyczaj kłębiły się kolejki, a większość osób i tak nie dostawała się do środka.
Ja miałem ten zaszczyt i udało mi się tam wejść. I to w towarzystwie mojego idola.
Przy samym wejściu momentalnie oślepiły mnie światła kolorowych reflektorów, do których po krótkiej chwili przywykłem. W klubie było mnóstwo ludzi. Wszystko działo się tak szybko, że ledwie zdążyłem zauważyć Matty'ego z The 1975, który przechodził obok mnie.
To był jakiś raj. Jeśli tak wygląda Niebo, to mogę już teraz w nim zostać.
Na środku głównej sali znajdował się parkiet, na którym tańczyło tak dużo ludzi, że dla mnie nie byłoby tam nawet miejsca. To dobrze, nie lubiłem tańczyć. Przynajmniej nie publicznie.
- Chodź. - powiedział do mnie Alex, przekrzykując głośną muzykę.
Szedłem za nim. Po chwili wkroczyliśmy do mniejszego pokoju, w którym było około trzydzieści osób. Część z nich od razu poznałem. Byli to pozostali członkowie All Time Low i kilka innych gwiazd jak chociażby Niall Horan.
Alex przedstawił mnie członkom zespołu, a potem zaczął z nimi rozmawiać, nie zwracając na mnie najmniejszej uwagi. Chłopak nawet nie zauważył, kiedy wyszedłem z tego pokoju i usiadłem przy barze.
Sprawdziłem, czy nie mam żadnych nowych wiadomości czy nieodebranych połączeń. Ku mojemu zaskoczeniu, miałem jedną wiadomość, a była ona od Neila. Od razu ją otworzyłem.
NeilSmith : Jak leci impreza? Wróć do domu, o której będziesz chciał. Klucze leżą pod wycieraczką. Mam nadzieję, że Alex przedstawił Cię jakimś menadżerom ;)
Nie odpisałem. Ostatnie zdanie wywarło na mnie swojego rodzaju niepokój.
Postanowiłem sobie, że na czas dzisiejszego wieczoru zapomnę o tym, że jutro będę gwiazdą, o której będzie mówić cała Wielka Brytania i nie tylko. Zapomnę o Neilu i swoich problemach. Zapomnę o tym, kim jestem.
Tak sobie postanowiłem i tak też zrobiłem.
Zacząłem od tego, że zamówiłem sobie drinka. Najpierw był jeden, potem kolejny i kolejny. Po czwartym przestałem liczyć. Dlaczego tak się zachowywałem? Dlaczego nie umiałem się powstrzymać przed piciem? Przecież to nie w moim stylu.
Spojrzałem się na zegarek w telefonie. Była dwudziesta trzecia. A może była to dwudziesta czwarta? Sam nie wiem, wszystko rozmazywało mi się w oczach.
Spróbowałem wstać, ale nie potrafiłem wykonać samodzielnie ani jednego kroku. Byłem zbyt pijany, aby móc normalnie iść. Pogratuluj sobie Olly, sam wprowadziłeś się do takiego stanu.
Zrezygnowałem i usiadłem z powrotem przy barze. Niespodziewanie dostałem wiadomość.
Otworzyłem ją i od razu tego pożałowałem. Może i byłem pijany i nie widziałem wszystkiego dobrze, ale miałem stu procentową pewność tego, że zdjęcie, które dostałem przedstawia Neila z jakimś chłopakiem. Nie było to jednak zwyczajne zdjęcie. Leżeli oni na kanapie w salonie Neila. Bardzo blisko siebie.
Po chwili dostałem kolejną wiadomość. Nie myliłem się. To naprawdę był Neil obściskujący się z jakimś chłopakiem w domu, w którym aktualnie razem z nim mieszkałem.
Neil : To nie tak, jak myślisz, Olly! To fałszywe zdjęcie! Proszę, nie bierz tego na poważnie!!! Błędnie się wysłało, przepraszam!
Ja wziąłem to na poważnie. Mój chłopak mnie zdradził. Zdradził mnie w domu, w którym teraz mieszkam. Czy to jest normalne? Czy mogłem to zostawić samo sobie?
Chciałem się rozpłakać. Najlepszy dzień w moim życiu stał się najgorszym dniem w moim życiu.
Czym ja sobie na to wszystko zasłużyłem? Czym? Tym, że jestem słaby? Tym, że jestem gejem? Czy to naprawdę są te powody?
Nie byłem dłużny Neilowi. Tej nocy poznałem chłopaka o imieniu Warren, który nie wiem, czy mi się spodobał, ale coś mnie do niego ciągnęło. Byłem wściekły na Neila, więc odegrałem się na nim. Może i wykorzystałem do tego Warrena, który prawdopodobnie liczył na coś więcej, ale tego nie było.
Rozmawiałem z nim, flirtowałem, pocałowałem go i to wszystko. To była moja zemsta na Neilu. Nie mógłbym zrobić niczego innego, bo przecież jestem za słaby. To prawda. Jestem słaby.
Nie wróciłem do domu na noc. Przesiedziałem całą noc nad Tamizą, płacząc i użalając się nad sobą. Chciałem wrócić do domu, ale musiałem zawalczyć o swoją karierę. Neil już się dla mnie nie liczył. Ja też jestem dla siebie ważny i nie rzucę swoich marzeń przez niego. Nie ma mowy. Jeszcze mu pokażę, że to był błąd. Nasz związek był błędem, a ja mu to uświadomię.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top