Rozdział XVII
Nagumo wychylił głowę zza drzewa mrużąc oczy. Podbiegł do kolejnego pnia i przyłożył rękę do czoła
-Czysto... - szepnął
Zrobił fikołka i kucnął za krzakiem
-Co ty robisz? - mruknął Suzuno, spokojnie podchodząc do niego
-SZA! Jesteśmy ninja! - krzyknął ciągnąc go na ziemię
Srebrnowłosy westchnął siadając na trawie.
Jakiś czas temu podzielili się na grupki. Nie mieli pomysłu gdzie iść, żeby nikt ich nie znalazł.
Dlatego rozdzielili się, by jeśli ich dogonią, nie złapali wszystkich
-Nie ma szans, że pójdziemy do mnie - szepnął Suzuno - To bardzo daleko, a poza tym za dobrych zabezpieczeń to ja nie mam
-U mnie wampiry nie są zbyt mile widziane - mruknął Nagumo
-Czemu siedzicie w krzakach? - usłyszeli
Podskoczyli szybko wystawiając broń w stronę przybysza.
Midorikawa zamrugał, i na szczęście był w formie zjawy, bo inaczej stałby przeszyty na wskroś
-NA OGNIE PIEKIEŁ MIDO! - wrzasnął Suzuno - Prawie dostałem zawału!
Zielonowłosy podrapał się po głowie zakłopotany.
-Sory... Chciałem tylko was przenieść do nas, mam z Hiroto pomysł
Nagumo i Suzuno spojrzeli po sobie
-A Afuro i Fudou? - mruknął srebrnowłosy wstając
-Fudou był z nami, a Afuro... Szczerze to nie wiem gdzie poszedł - mruknął - Hiroto miał go znaleźć... W każdym razie, wchodźcie
Stwierdził otwierając przed nimi portal. Po chwili wskoczył za nimi, lądując na niewielkiej polance.
-Fudou? A gdzie chłopaki? - spytał
Czarodziej wskazał na coś za nim. Odwrócili się zauważając czerwonowłosego wampira.
-I co? - szepnął Mido
-Zniknął - mruknął niepewnie - Nie mam pojęcia gdzie może być...
Suzuno zaklął, a Nagumo przygryzł wargę
-Jest sposób żeby go znaleźć - stwierdził nagle srebrnowłosy - Ale potrzebuję czegoś co do niego należało....
Hiroto sięgnął do torby i podał mu fiolkę z dziwną substancją
-Nie mam pojęcia co to, nawet nie pytaj - od razu powiedział - Ale jest jego
Suzuno wziął fiolkę i zaczął szukać księgi zaklęć
-Zaraz namierzyny naszą księżniczkę...
★ ★ ★ ★ ★ ★ ★
Kilka minut chodzenia w kółko po lesie śladem zagubionego Afurka
-AFUUUUROOOOO
-Taś, taś wampirku!
-Kici, kiciiiiiiiii
Midorikawa, Hiroto i Suzuno od kilku minut stali patrząc na skaczących po krzakach Nagumo i Fudou
-Wezwijmy psychiatrę póki możemy - szepnął Suzuno
-Lepiej egzorcystę - mruknął Hiroto
Nagle usłyszeli wrzask Nagumo, a po chwili ten zniknął im z oczu
-A ten gdzie wsiąkł? - mruknął Suzuno idąc kilka kroków naprzód
-Nagumo! - krzyknął Midorikawa
-TU SĄ ROBAKI! - odkrzyknął im
Pot opadł im z czoła, gdy zbliżyli się do głębokiego na ich wysokość dołu
-Jak ty tu spadłeś?! - krzyknął Suzuno
-No... Przypadkiem - mruknął - Ale za to patrzcie co mam! - krzyknął pokazując skrawek peleryny Afuro
-...
-Ja nic nie mówię, ale on ponoć jest mistrzem nawigacji - mruknął Fudou - A jak narazie to nie dość, że zgubił nas w lesie, to teraz zgubił siebie, i też wpadł do dołu...
Pozostali zamrugali i poklepali go po ramieniu
-Mianujemy cię nowym nawigatorem!
-Nagumo jest tam przejście? - spytał Midorikawa opuszczając się na dół
-Wąskie ale jest!
-Jak Afuro się zmieścił to i my to zrobimy - mruknął Suzuno
Gdy wszyscy byli już na dole, Hiroto kucnął patrząc do tunelu
-Dobra idę...
Stwierdził i zaczął się czołgać. Po chwili cała czwórka czołgała się tunelem, już po chwili będąc cała w błocie, robakach, i nawet nie chcieli wiedzieć w czym jeszcze...
Jedynie Mido jako zjawa dreptał sobie stojąc prosto, przenikając przez całą warstwę ziemi.
Gdy w końcu wyczłapali do jakiejś jaskini, zaczęli otrzepywać się z tego brudu. Zmierzyli czystego Zielonowłosego zirytowanym spojrzeniem, a ten tylko wzruszył ramionami
-Ma się te wygody...
-Chłopaki! - usłyszeli pisk, a po chwili Afuro zawiesił się na nich wszystkich
-Gdzie ty się plątasz?! - krzyknął Nagumo
-Tu jest jakiś potwór! - wykrzyknął blondyn - Nie mam pojęcia gdzie my jesteśmy...
-Jaki potwór? - mruknął Ryuuji
Wtedy usłyszeli głośne, ale powolne stąpanie
-Mido przenieś nas szybko! - wrzasnął Afuro
-Chyba się podpinam - szepnął Nagumo cofając się
Zielonowłosy jednak tylko stał w miejscu nieruchomo.
-Ryuuji? - szepnął Hiroto potrząsając nim - Halooo
Po chwili poczuł się strasznie dziwnie. Spojrzał pod nogi, i zauważył powoli otaczający ich czarny dym. Zamrugał i zatykając nos odbiegł do przyjaciół.
-Afuro bariera! - krzyknął
Blondyn nie wiedział o co chodzi, ale szybko stworzył ochronę nad ich szóstką. Gdy tylko skażone, być może zaklęciem, powietrze zostało odcięte, Zielonowłosy zaczął osuwać się na ziemię.
-Mido! - krzyknął Nagumo podbiegając do niego
Hiroto szybko wziął głowę zielonowłosego na kolana, i zaczął nim lekko potrząsać sam nie czując się za dobrze
-Ryuu! - krzyknął
Kroki stawały się coraz bardziej słyszalne, a on nie wiedział co robić.
-Ej... - szepnął Nagumo - My jesteśmy w jakichś podziemiach...
Wskazał na kamienną ścianę, gdzie widniała dziwna skalna tabliczka
-Kto smoka obudzi, już nie ucieknie... - przeczytał Suzuno
Spojrzeli po sobie bladzi
-W tył zwrot! - stwierdził Afuro
W tej samej chwili poczuli jak coś skręca ich w żołądku, a oni lądują na twardej posadzce.
Midorikawa obudził się na chwilę i resztką sił zdążył ich przenieść we wcześniej ustalone miejsce.
Jednak zaklęcie było za słabe.
Cała szóstka zemdlała pozbawiona energii, ale mimo wszystko bezpieczna.
Na razie...
_____________________
Hayo!
Taki szybki rozdzialik, bo nie mam dziś czasu a chciałam coś jeszcze wrzucić!
Bay
~Reiko❤️
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top