Rozdział XIII
Hiroto wpadł do swojego pokoju w wampirzym tempie
-Mido?! - krzyknął
Zielonowłosego tu jednak nie było...
-Niech to szlag - fuknął
Wybiegł na korytarz, ignorując krzyki sekretarki, i zaczął dudnić do pokoju piętro niżej.
-Otwieraj! - krzyknął
-Co jest, pali się czy jak... - mruknął zaspany Fudou otwierając drzwi - Czego narwańcu?
-Gdzie jest Midorikawa? - warknął przepychając go i wchodząc do pokoju
-Nie ma go tu... Uważ...
-AA! - wrzasnął Kiyama przewracając się o stos nierozpakowanych toreb, i ubrań na ziemi - O Drakulo..
-Mieszkam sam okej?! Nie widziałem nigdzie twojej księżniczki - wywrócił oczami - A nawet gdyby to bym go nie wpuścił
-Ale z ciebie przyjemniaczek - jęknął Hiroto podnosząc się
-Sorka, to mój partner do zadań - zaśmiał się - I tylko do tego jest mi potrzebny
Czerwonowłosy zmroził go wzrokiem i ruszył do wyjścia.
-Możesz mu przekazać, że współpraca na razie dobrze nam idzie - zaśmiał się czarodziej - Niech się przygotuje, bo potrzebny mi na następne punkty
Uśmiechnął się upiornie, a Hiroto tylko go zmierzył obrzydzonym spojrzeniem wychodząc.
Nie podobało mu się, że jego przyjaciel się z nim zadaje...
Fudou z kolei poczekał chwilę i uśmiechnął się już normalnie, odwracając do biurka.
-Podobało się przedstawienie?
Po chwili zaczął się tam materializować, szukany czarnooki.
Uśmiechnął się nieśmiało kiwając głową.
-Dzięki Akio - mruknął zeskakując
-Teraz będziesz chodził niewidzialny po szkole? - uniósł brew - Kiedyś i tak się spotkacie
-Nie chcę go unikać... Ale chyba... Sprawiam mu problem
Czarodziej zamrugał zdziwiony i parsknął śmiechem
-Nie żartuj sobie, może i jest idiotą i strzela fochy o nie wiadomo co, ale cieszy się, że cię odzyskał
Ryuuji uniósł kącik ust
-I dlaczego tak dużo osób cię nie lubi co?
-Jestem introwertykiem, poza tym... Jestem wredny - wyszczerzył się krótkowłosy
Midorikawa kiwnął głową i podszedł do drzwi, chwytając za klamkę.
-Dużo rzeczy muszę się o tobie dowiedzieć - westchnął Akio
-Na przykład?
-Dlaczego zamiast przeniknąć przez drzwi, to je otwierasz?
Ryuuji zamrugał i wybuchł śmiechem kręcąc głową
-Jeszcze raz dzięki - powiedział i wyszedł.
Wtedy usłyszał dziwne krzyki z dziedzińca. Zamrugał i ruszył ku wyjściu z akademika, będąc w gotowości. Głosy Nagumo i Yagami z jednego miejsca nie oznaczały nic dobrego.
★ ★ ★ ★ ★ ★ ★
Afuro szedł powoli korytarzem, gdy ktoś wleciał prosto w niego.
-Patrz jak idziesz ty... O... Hiroto - mruknął patrząc do góry - Wyglądasz na złego
-Co ty nie powiesz? - warknął
-Hola, hola - założył ręce na biodrach - Nigdzie nie idziesz, zaraz to z ciebie wyciągnę
-Idę do pokoju - mruknął zielonooki
-Nie, nie idziesz - pokręcił głową - Suzuno zgubił Nagumo - westchnął
-... CO?! - krzyknął - Czy on wie co może zrobić Nagumo gdy się go nie pilnuje?!
-No chyba właśnie go olśniło, jak go puścił - westchnął
-Gdzie on jest?! Suzuno?!
-No cóż...
-CÓŻ?!
-Ja go zgubiłem, gdy poszedł szukać Nagumo? - uniósł brew
-... Jesteście... Po prostu.... UGH - wyrzucił ręce do góry i ruszył do drzwi
-Według schematu teraz ty gubisz mnie, więc zwolnij trochę - Mruknął Afuro za nim
Hiroto wrócił się i Chwycił go za rękę ciągnąc za sobą.
-No jak z dziećmi...
Wybiegli na dziedziniec, rozglądając się. Ale nigdzie nie widać było kolorowych czupryn przyjaciół.
-Co robisz idioto?! - usłyszeli zza szkoły
Spojrzeli po sobie i westchnęli jednocześnie
-Reina...
★ ★ ★ ★ ★ ★
Dobiegli nad jezioro, które znajdowało się za budynkiem i zaczęli się rozglądać szybko
-Nie ma ich - zdziwił się Hiroto
-Puść ich wariatko! - usłyszeli kolejny krzyk
Spojrzeli po sobie przerażeni
-Midorikawa - powiedzieli jednocześnie
-Cholera nie widzę ich! - krzyknął Hiroto - Ale ich słychać, no co jest?!
Afuro nagle jakby olśniło.
Uderzył pięścią o rękę, a Hiroto mógłby sobie rękę uciąć, że widział zapalającą się żarówkę nad jego głową.
-Zaklęcie maskujące!
-No tak! - puknął się w głowę czerwonowłosy - Ale jak je zdjąć?
-Potrzebujemy czarodzieja! - stwierdził Terumi - Tyle, że Suzu jest tam, a do Fudou nie pójdę... Poza tym wątpię w jego zdolności...
-Może to też być też równie silny jak my, wampir...
-...
-Wiesz kto nam został nie? - mruknął Hiroto
-O nie, nie, nie - warknął Afuro - Nie idę po żadnego z nich!
-No weź, oni na ciebie lecą! - jęknął Kiyama
-Nie i kropka!
-Tak i tysiąc kropek!
-Jezu co się tak drzecie?! - warknął ktoś za nimi
Odwrócili się zauważając idącego ku nim Fudou
-Gdzie jest Midorikawa? - mruknął
-A co cię to interesuje? - spytał Terumi rozkładając ręce - Jak widać tu go nie ma
- I myślisz, że nie wyczułem zaklęcia maskującego pod własnym oknem? - mruknął wskazując na budynek za sobą
-Oh...
-Kidou też tam jest - mruknął Fudou pod nosem
-Po co chcesz nam pomóc? - dopytał blondyn
-Wam? - zaśmiał się - Chcę pomóc swojemu obecnemu partnerowi z grupy - mruknął
-A no tak, w końcu musicie zdobyć punkty - prychnął Hiroto
Fudou strzelił facepalma, patrząc na niego przez palce
-Jaki ty jesteś niedomyślny...
-Czy ty mnie...
-DOSYĆ! - krzyknął Afuro - Wzrok na jezioro, i rzucamy zaklęcie, i mam w dupie czy się lubicie czy nie! - tupnął nogą
-Już wiem dlaczego Nagumo i Suzuno Jeszcze nic nie zdemolowali pod jego okiem... - mruknął Fudou
-Właśnie... Jeszczcze
-Mniejsza - westchnął Terumi odrzucając włosy - Zaklęcie, raz, dwa!
Skierowali ręce na jezioro i polanę obok, zamykając oczy.
No cóż, nikt nie mówił, że
Immortal High jest normalną szkołą...
____________________
Yo, co porabiacie?
Sprawdzam aktywność, zostawcie coś po sobie💮
Miłego wieczorku
~Bay
Reiko
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top