Rozdział VII
Afuro podszedł do Gabinetu Wicedyrektora, i zapukał lekko
-Wejść!
Pchnął drzwi, i kiwnął głową
-Witaj Kageyama-san
-Masz coś dla mnie Afuro? - mruknął wampir
-Chciałem zgłosić wykonanie zadania, przez grupę pierwszą, tego też poziomu - stwierdził kładąc pudełko z kołkiem na biurko
-Czyżby zadanie za 1000 punktów? Moje uznanie - uśmiechnął się upiornie
-Dziękuję - mruknął i ruszył do wyjścia
-Widzimy się na lekcji Terumi-kun - powiedział jeszcze mężczyzna przez zamknięciem się drzwi
★ ★ ★ ★ ★ ★ ★ ★
-I tak oto ostatnia wojna Wampirów i Zombie, zakończyła się zwycięstwem rodu Draku....
Kageyama Reij chodził po klasie, machając woluminami, a reszta klasy leżała na ławkach śpiąc spokojnie.
Jedynie Afuro siedział prosto i co jakiś czas trącał Hiroto by ten nie zasnął
-Daj mi spać Afuro - mruknął zielonooki
-Nie? Musisz mieć swoją godność - mruknął
-Ile można tak ględzić - jęknął Suzuno z tyłu patrząc na profesora
Afuro uśmiechnął się nagle i podniósł rękę
-Kageyama-san?
-Och.... Tak? - mruknął mężczyzna
-Czy mógłby Pan poświęcić tę lekcje na interesujący mnie temat?
-Nie każdy bohater nosi pelerynę - westchnął Nagumo rozciągając się - Chociaż ty czasami nosisz, więc...
-Co cię interesuje Afuro-kun? - zaciekawił się wampir
-Tematyka.... O zjawach - mruknął blondyn
Cała grupa, wiedząca o co mu chodzi, od razu się zaciekawiła
-Ach tak... No cóż, gdy jakaś osoba ma bardzo nieczyste sumienie, wtedy zdarza się, że jako karę otrzymuje uwięzienie na ziemi
-Ale... Czy teoretycznie - uśmiechnął się blondyn - Powiedzmy, że jest wampir i.... Kieruje nim poczucie zemsty? Staje się pół zjawą, a pół wampirem i zostaje uwięziony w domu....
-Ach tak? Teoretycznie jest to możliwe - kiwnął głową mężczyzna - Jeśli na przykład nie chciał kogoś z tego domu wypuścić. Poświęcił siebie by dokonać zemsty, i nawiedza ten dom. A co do tej hybrydy... No tak - zamyślił się - Jeśli wampir był bardzo silny, to jego natura się obroniła. Wtedy byłby jeszcze potężniejszy, gdyż jawy mogą znikać, zmieniać postać...
-Zmieniać postać? - podłapał Suzuno
-Tak - kiwnął głową Profesor - Mogą zmienić się w każdego kogo zobaczyli. Każda zjawa ma też, a w tym teoretycznym przypadku, wampir, swoją prawdziwą postać.
Inne zjawy nie mogą się w nią zmienić
-Okeeeej? - mruknął Nagumo
-Da się mu pomóc? - spytał Hiroto - Oczywiście... Teoretycznie
-Tak, zaklęciem likwidującym starożytną magię - kiwnął głową - Trzeba przy świetle księżyca zebrać, Ignotus Malenis rosnące przed naszą szkołą, i rzucić zaklęcie.
-Aaa, gdzie ono jest? - mruknął Afuro
-Nie wiem czy mogę udzielać wam takiej wiedzy...
Blondyn wstał ignorując resztę klasy i spojrzał mu w oczy
-Ależ Panie profesorze... - uśmiechnął się, a jego oczy zabłysły - Ładnie proszę...
-Do zaklęcia potrzeba trzech osób, tzreba je rzucić przed miejscem w które chcemy skierować magię - powiedział automatycznie
Zaraz później zamrugał zdziwiony
-Co tu się... Affo czemu nie jesteś w ławce?
-Ach... Nie ważne - mruknął Afuro biorąc torbę
W tym samym czasie zadzwonił dzwonek, a on ruszył do wyjścia z zadowolonym uśmieszkiem
-Do zobaczenia Profesorze...
★ ★ ★ ★ ★ ★ ★ ★ ★
Nagumo wyskoczył z klasy zaraz po dzwonku, zauważając blond włosy znikające za ścianą
-Ruchy Suzuno! - krzyknął - Hiroto!
Zielonooki podszedł do nich, a ten Chwycił go za rękę biegnąc za blondynem
-Czemu tak biegniemy?! - krzyknął Hiroto
-Widziałeś ten wyraz twarzy Afuro?! Wpadł na głupi pomysł - stwierdził Suzuno
-Póki co chyba znalazł sobie specjalizację - parsknął zielonooki
-No! Manipulacja, i hipnoza - stwierdził Nagumo
Wyszli z Akademii, kierując się w stronę Akademika. Wtedy jednak zobaczyli blondyna opierającego się o stalową bramę.
-Terumi? - mruknął Hiroto
Czerwonooki uśmiechnął się lekko kiwajął głową na pole nierozkwitniętych kwiatów
-Mamy naszą zgubę - stwierdził - Pora złożyć komuś kolejną wizytę...
-Nie wiem czy to dobry pomysł Afuro - mruknął Hiroto
-Super, w takim razie ty do niego pójdziesz, a ja z chłopakami poczekam do północy i zrobię eliksir - stwierdził
Hiroto wywrócił oczami, i przemienił się w nietoperza. Wzleciał do góry, aż do najwyżej położonego parapetu, i wleciał do pokoju przez uchylone okno...
-Tak oczywiście, zgadzam się, niech będą te szafki - mruknął Kageyama, siedząc na fotelu
Hiroto namierzył wzrokiem lustro, znajdujące się za mężczyzną i aż cicho pisnął z radości.
Podleciał do niego, i zerkając na mężczyznę, wleciał prosto w lekko falującą taflę lustra.
Pomyślał o domu tajemniczego pomarańczowowłosego, i już po chwili uderzył w podłogę.
Lustro było portalem...
-Ałaaa! - jęknął podnosząc głowę
Teraz zobaczył, że przemienił, się i leżał na drewnianej podłodze
-Mogłeś chociaż wejść drzwiami - usłyszał
Odwrócił się, i zobaczył brązowowłosego chłopaka siedzącego na krześle
-Zachowanie ludzi... A sorry, wampirów w tych czasach - pokręcił głową, pijąc wodę z kieliszka
-K-kim jesteś?! - krzyknął Hiroto wstając - O Drakulo pomyliłem domy! - krzyknął
Chłopak uniósł brew i już po chwili jego postać zafalowała. Chwilę później znów miał przed sobą chłopaka z wczoraj
-Wątpię - zaśmiał się - Raczej nie mieszka tu nikt inny w twoim wieku, chociaż... Ile ty masz lat? - zamyślił się
-...112 - mruknął
-O! Jesteś o rok starszy - mruknął - co tu właściwie robisz? I gdzie zgubiłeś przyjaciół?
-Próbują zrobić eliksir i cię stąd uwolnić - powiedział
Półwampir stanął w szoku, patrząc na niego
-Jak to? - szepnął
-No... Chcą złamać to starożytne zaklęcie - mruknął niepewnie - Miałem cię uprzedzić... Będziesz mógł dołączyć do Immortal High, czy coś....
Chciał dokończyć zdanie ale drugi chłopak szybko przytulił się do niego
-Wiem, że to nie według kultury ale cicho bądź - zaśmiał się i spojrzał na niego - Nawet nie wiem jak mogę wam podziękować...
-Jesteś Wampirem jak ja i Affo..., a synom z Drakuli trzeba pomagać - zaśmiał się
Po chwili chłopak zmienił się w postać zjawy, i podleciał do góry wyglądając przez okno
-Ktoś tu idzie -zdziwił się - Jakiś mężczyzna...
Czerwonowłosy podbiegł do okna, i zaklął widząc idącego w stronę drzwi Kageyamę
-Nie może mnie tu zobaczyć! - krzyknął - I lepiej żeby ciebie też nie widział...
Chłopiec kiwnął głową i podleciał do niego, znów wracając do wampirzej postaci. Chwycił go za rękę i pociągnął do góry
- Ruchy!
Wbiegli na górę, a gospodarz wepchnął go do jednego z pokoi.
-Cicho sza - szepnął i sprawił, że kawałek podłogi zaczął działać na zasadzie lustra weneckiego.
On widział włamywacza, on nie widział ich.
Pstryknął palcami, a drzwi za czarnowłosym się zamknęły.
-Kto tu jest?! - krzyknął wampir
-Nie lubię niechcianych gości - mruknął chłopak
Już po chwili dwie zbroje stojące przy drzwiach poruszyły się, i zamachnęły mieczami
-Co tu się...
-ODEJDŹ - powiedzieli ożywieni rycerze
Kageyama zacisnął zęby i szarpnął za klamkę. Ta ustąpiła a on w ostatniej chwili wybiegł z domu.
-Mieli rację - parsknął - Tu straszy!
Hiroto poczekał chwilę, i wybuchł śmiechem kładąc się na ziemi
-Widziałeś jego minę?! - parsknął
Jego towarzysz tylko pokręcił głową z rozbawieniem i ruszył do drzwi
Już niedługo będzie wolny...
Pytanie czy to dobry pomysł?
_____________________
Kim jest nasza zjawa?
Pomysły?
Dobra, do jutra, teraz serio xD
Bay
~AfuroReiko
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top