Rozdział III
Wiem okej?
Ale to już serio ostatni rozdział dzisiaj...
______________
Hiroto otworzył powoli oczy i ziewnął cicho. Rozejrzał się po pokoju i wytrzeszczył oczy zauważając brak Gouenjiego w pomieszczeniu
-Mam 5 minut do pierwszych zajęć! - wrzasnął, wstając i w wampirzym tempie się ubierając.
Chwycił jeszcze tylko torbę i fiolkę z alternatywnym eliksirem dla krwi i wybiegł z pokoju.
Zbiegł migiem po schodach, wypadając z akademika. Przebrnął przez dziedziniec i wpadł na szkolny korytarz, od razu kogoś potrącając.
-Przepraszam! - krzyknął podnosząc się szybko z podłogi
-No ogarnięty to ty zbytnio nie jesteś - usłyszał ciche westchnięcie
Podniósł głowę, zauważając dość specyficznie ubranego chłopaka z dredami. Oczy zasłonięte miał dziwnym rodzajem okularów, i właśnie zbierał rozrzucone rzeczy.
-Czekaj... Czy ja cię nie...
-Kidou Yuuto - mruknął chłopak - Mieszkam w Transylwanii, ale często wyjeżdżam - mruknął - Klasa pierwsza?
-Eee... Tak?
-Ja też, chodź wiem gdzie mamy zajęcia
Mruknął i skierował się w lewy korytarz. Hiroto zamrugał, ale szybko otrząsnął się i pobiegł za nim
-Przepraszamy za spóźnienie - mruknęli wchodząc do klasy
Profesor Kageyama spiorunował ich wzrokiem, a Afuro zaśmiał się pod nosem, gdy Hiroto cały czerwony usiadł obok niego w ławce.
-Spóźnienie pierwszego dnia? - prychnął - Masz ty tupet...
-Ktoś mnie nie obudził... -mruknął, mierząc wzrokiem Gouenjiego do którego przysiadł się Kidou.
-Ta, wmawiaj sobie...
-A ty co? Od kiedy to chcesz ze mną siedzieć?
-Ja? - zaśmiał się - Uwierz mi, akurat w ławce lepiej siedzieć z kimś ogarniętym... Nie należysz do tej kategorii, ale jesteś jej bliżej niż Nagumo...
Hiroto wywrócił oczami i skierował wzrok na profesora.
-Witam naszych nowych uczniów, jak I absolwentów naszych wykładów.
Dzisiaj spotykamy się w nieco innym gronie... Gronie najlepszych... Odczytam teraz listę... Proszę wstać i się zgłosić... - Kageyama wziął listę do rąk
-Afuro Terumi?
-Obecny!
-Fudou Akio?
-Jestem! - zaśmiał się czarodziej, mierząc ich zadufanym spojrzeniem
-Gouenji Shuuya?
-...
-Czy możesz nie spać na lekcji?!
-Co? A... Jestem
-Kidou Yuuto?
-Obecny!
-Kiyama Hiroto?
-Jestem!
-Nagumo Haruya?
-JESTEM! - krzyknął
-... Proszę ciszej Panie Nagumo, nie jestem głuchy...
-A pan wygląda - mruknął
-... Suzuno Fusuuke?
-Jestem! - uśmiechnął się chłopak
-To już wszyscy... Jak widzicie jesteście nieliczni! Większość osób choć trochę gorszych od was jest na drugim poziomie...
Jak zwykle na tablicy w Holu będą wisieć dodatkowe zadania, każde punktowane zależnie od stopnia trudności.
Im więcej macie punktów pod koniec roku, tym wyższa Wasza ocena!
Na lekcjach uczycie się by zdać, i wykonać zadania.
To one są waszym kluczem do sławy. Idźcie i bądźcie chlubą naszej szkoły!
★★★★★★★★★★★★★
Afuro wyszedł z klasy, a reszta zaraz za nim
-Grupy muszą być czteroosobowe! - krzyknął jeszcze Kageyama
-...
-Bierzemy Hiroto! - krzyknął Afuro
-Nie bierzemy Hiroto! - wrzasnął w tym samym czasie Nagumo
Suzuno wzruszył ramionami i wyjął swój jogurt z torby
-Mi tam wszystko jedno ale dwóch silnych wampirów to nawet dobry pomysł - mruknął
Nagumo westchnął i kiwnął głową
-Dobra... Przemęczę się z nim
-Super! - krzyknął Afuro - Nie to żeby coś ale miałeś do wyboru tylko Fudou bo tamtej dwójki nie trawię - stwierdził
-Co ci przeszkadza w Kidou? - zdziwił się Hiroto
-Eeee... Żyje? - mruknął Afuro
-Okej? A Shuuya?
Afuro uniósł rękę w irytacji, jakby to była najoczywistsza rzecz pod słońcem
-On też żyje?
-Afuro ma wewnętrzy problem z tą dwójką - stwierdził Suzuno - Zwłaszcza, że Gouenji i Kidou nie są rodowitymi wampirami. Zostali ugryzieni, i w mniej więcej w tym samym czasie przeprowadzili się do Transylwanii, a Kidou zajął się jeden z członków rady który go przygarnął
-No... Tak wiem - mruknął Hiroto - I co z tego?
-Stwierdzili, a w przypadku Kidou też jego ojciec stwierdził... - parsknął Haruya - Że Afuro jest bardzo ogarniętym i przestrzegającym tradycji wampirem, a tym samym bardzo dobrą partią...
-Czekajcie... Co?! - krzyknął wampir
-No wiesz, to normalne, że dwóch chłopa...
-Nie o to chodzi?! Afuro?! I oni?! - krzyknął Kiyama
-Nieprawdopodobne nie - zaśmiał się się Afuro - Próbowali i próbowali, aż któregoś dnia upokorzyłem ich na oczach całej rady starszych
-Oni uznali, że przynoszą im hańbę, i mieli szlaban na ostatnią dekadę - parsknął Suzuno
Hiroto zaśmiał się cicho. Zerknął w stronę Endou stojącego przy ścianie, który patrzył na niego z kwaśną miną. Czuł, że go ocenia, jednak jakoś nie miał z tym problemu... Nie jego wina, że ktoś mu nie ufa...
-Odnoszę dziwne wrażenie, że ktoś na mnie patrzy - mruknął blondyn pod nosem
-Kidou mierzy cię wzrokiem - stwierdził Suzuno kończąc jogurt
-Wygląda jakby chciał cię zabić, i przelecieć jednocześnie - dopowiedział Nagumo
-HARUYA! - krzyknął Afuro odrzucając włosy - Jestem samowystarczalny
-Oczywiście - parsknął Hiroto
-Odezwał się - mruknął Afuro - Ja przynajmniej umiem się skradać, tak jak trzeba!
-Dowiem się o co chodzi? - mruknął Nagumo
Suzuno tylko pokręcił głową, wyrzucając pojemnik od jogurtu do kosza. Zapowiadał się cudowny rok...
___________________________
Dobra
To jest ostatni rozdział dzisiaj
Musiałam coś napisać, no Historia już lasowała mi mózg
Teraz serio do jutra XD
Bay
~Rei
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top