[ toby ]

Toby wierzył, że komuś kogo się kocha, warto dawać wygraną w karty. Happy nie chciała z nim grać w pokera, ani razu się nie zgodziła. Poddała się, gdy zaproponował makao.

Zabawnie było mu niezauważalnie się jej podkładać. Oczywiście, czasem trudno było mu to zrobić, gdy ona miała dziesięć kart w dłoni, a on dwie, ale ostatecznie wygrała. Nie wyglądała jednak na zadziornie szczęśliwą.

- Denerwujesz mnie, gdy dajesz mi wygrać - rzuciła z urazą.

- Skąd wiesz, że dałem ci wygrać? - zapytał.

- Bo wygrałeś, durniu - odpowiedziała z uśmiechem i pocałowała go.

Toby upewnił się, że warto przegrywać. Teraz naprawdę był tego pewien. Naprawdę.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top