[ okello ]

- Okello jest z tobą - odrzekł chłopiec z powagą. - Okello ci ufa.

- A ty? - zapytał chłopca.

- Co?

- A ty mi ufasz?

- Okello ufa Leifowi. Leif dobry dla Okella.

Leif przeczesał włosy i westchnął. Wstał i zbierał się w swoją stronę.

- Nie rozumiem cię, mały.

- Okello nie chce, żeby Leif odchodził! - wrzasnął chłopiec i rzucił się w objęcia mężczyzny, nerwowo trzepiąc skrzydłami.

Leif podniósł chłopca, nie zamierzał go odtrącać.

- Więc Okello to ty, tak?

- Okello widzi, że Leif rozumie. Leif mądry.

Mężczyzna odpuścił sobie strofowanie chłopca. Poczochrał go po włosach i kilkukrotnie wypowiedział jego imię. Tylko tego potrzebował samotny chłopiec.

- Okello szczęśliwy.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top