[ leon ]

Wyczekiwał. Przemierzał uliczki wypatrując, wyszukując w odgłosach miasta tego jedynego, upragnionego dźwięku.

I w końcu był. Stukot kółek, stukot kółek na zasłużonym pozbruku. To ona, tajemniczna dziewczyna sunąca przez noc na rolkach. Uśmiechała się na jego widok. Znów ją znalazł.

Wiedział co teraz będzie. Przyparła go do ściany, była silniejsza. Pocałowała go. On czuł wszystko, smak jej ust, chłodny wiatr, fakturę ściany i kółka lekko deptające mu stopy. Szybko to przerwała, jak zawsze.

Nie zatrzymywał jej, nie wiedział nawet jak ją zawołać. Odpłynęła w mrok, razem z tajemnicą, czemu tak naprawdę to robiła.

I czemu on wciąż chciał tego więcej.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top