Three weddings: Second wedding
Wpadka Nate'a już dawno została zapomniana. Sophie i Steve byli szczęśliwym małżeństwem. Teraz przyszła kolej na Rachel, która wreszcie znalazła swojego księcia z bajki. Eric był jednym z kostiumografów na planie. Ich ślub, tradycyjnie, miał odbyć się w miejscowości, z której pochodzi panna młoda. Szczęściem, niedaleko Londynu. Chociaż Rach nalegała, byś została po ślubie w jej rodzinnym domu. Po długich namowach, zgodziłaś się. Podobnie jak zgodziłaś się być osobą towarzyszącą Nathaniela. Ślub był piękną, tradycyjną uroczystością. Wesele zorganizowano w lokalu, w centrum miasteczka. Przywitałaś się z Tomem, który tym razem był gościem. Grał razem z Rachel w jednym z filmów i od lat znał Erica. Nate okazał się być świetnym tancerzem. Po kilku godzinach zmęczona, postanowiłaś wyjść na balkon, by odetchnąć świeżym powietrzem.
- Oh, there you are. - Nate pojawił się chwilę po tobie, z dwoma kieliszkami wina
- Thank you. - przyjęłaś od niego kieliszek i umoczyłaś usta w alkoholu
- (Y/N)... - zaczął nieco niepewnie
- Yes?
- You are an actress, right?
- Do you have some doubts? - roześmiałaś się
- No, no. It's not what I mean. You know... Over there is a woman... I know her for a long time and... She's thinking that we are going to be together.
- You don't think so?
- No. She's just a friend. But... Well, I feel stupid with asking you about that but... Could you, please act like my girlfriend? Just tonight.
- Don't you think that better will be to talk to her?
- I was trying, she doesn't want to listen to me. Please.
- It's crazy. And... morally disgusted.
- It's really important for me.
Pokręciłaś głową, wahając się.
- No, Nate. I can't.
- You can't acting?
- It's not about that! I can acting on the stage not in life. It's... inappropriate.
- Don't be silly. It's just one evening. You have nothing to lose.
- Seriously? What about my honour?
- Oh, come on. How old are you? It'll be just tonight. Please.
Czułaś się okropnie z myślą o tym, co chcesz zrobić. Ale w ostateczności...
- Alright, let it be.
- Great. Thanks! You're awesome!
Miałaś przeczucie, że będziesz tego żałować.
Tańczyliście, gdy wyczułaś na sobie czyjś wzrok. Zerknęłaś w tamtą stronę i dostrzegłaś przy barze brunetkę, która patrzyła na ciebie ze złością. Zawahałaś się przez moment, ale w ostateczności zdecydowałaś się zagrać. Przyciągnęłaś Nate'a do siebie i namiętnie pocałowałaś. Kiedy się od siebie oderwaliście, facet był niemal bez tchu.
- Wow, (Y/N). I didn't know that you are so hot. Is it your Polish blood?
- What are you talking about? It was just acting.
- No, don't deny, you like this. You know what? I can visit you in your room tonight...
Odepchnęłaś go zdegustowana. W tym momencie podeszła do was owa brunetka, która wymierzyła mu siarczysty policzek.
- You are a bastard. And by the way, I'm pregnant, so prepare for paying a lot.
- Just a friend? - prychnęłaś
- Oh, don't be jealous. - zbliżył się do ciebie, obejmując i usiłując pocałować
Twoja reakcja była natychmiastowa. Twoje kolano uniosło się błyskawicznie w górę, trafiając go w niezwykle czułe miejsce.
- Don't you ever dare to treat a woman like that. - oznajmiłaś wyraźnie akcentując każde słowo i ruszyłaś do Rachel, by przeprosić ją za zamieszanie, podziękować za zaproszenie i pożegnać się
Potem zabrałaś swoją torebkę i żakiet i ruszyłaś w stronę przystanku, skąd odjeżdżały autobusy do Londynu. Okazało się, że musisz poczekać pół godziny. Z westchnieniem usiadłaś na ławce. Po chwili usłyszałaś silnik sportowego samochodu i na zatoczce zatrzymał się biały jaguar, który gdzieś już widziałaś.
- Do you need a lift? - usłyszałaś znajomy głos, gdy drzwi się otworzyły i wysiadł z niego uśmiechnięty Tom
- Yes, that would be nice.
Skinął głową i podszedł do drzwi od strony pasażera, otwierając je dla ciebie.
- Thank you. - uśmiechnęłaś się, wślizgując na siedzenie i zabierając suknię, by nie przytrzasnął jej drzwiami - Nice car.
Tom roześmiał się, zapinając pasy.
- Thank you. I've got it for my participation in an advertisement.
- Wow. Why I don't get this kind of propositions?
Roześmiał się. Potem dotknął ekranu przy kierownicy, uruchamiając go.
- Would you like some music?
- Yes, please.
Przewinął listę i dotknął jeden z tytułów. Samochód wypełnił dźwięk jednej z twoich ulubionych piosenek.
- (Tytuł piosenki)?
- Yeah. I like it. But I can change it if you want?
- No, it's one of my favorite too.
Uśmiechnął się. Przez chwilę jechaliście w milczeniu, słuchając muzyki.
- Well, I believe that it's better to not mess with you. - odezwał się
- Oh, you saw that. - westchnęłaś - Trust me, his behaviour was...
- I know. - wszedł ci w słowo - Actually, I know. I heard you. Accidentally. I walked out to answer the phone and I stopped straight under that balcony. I've heard what he had told you.
- I know... I shouldn't agree for that.
- No, you just wanted to help him. It's normal, I think. Sometimes you just need to help, no matter what the case. Even if it's a bit... strange.
Roześmiałaś się mimowolnie.
- I'm sorry for my rudeness that day. I was so stressed. You know I was responsible for that and I failed. I was sure that Nate will be prepared and he get drunk...
- Wait... Was it THAT Nate?
- Yep. As you can see, he's really, really hot-headed.
- That's true. - zgodził się - So, where should I let you off?
Dojeżdżaliście już na obrzeża Londynu. Podałaś mu adres, na który lekko uniósł brwi.
- Do you have an apartment in there?
- Yes, a flat. One-room flat. But I like it.
- Fine. - uśmiechnął się
- Wait... - przypomniałaś coś sobie - Belsize Park is on the opposite site of London, so it will be better if you let me off here. I'll take a taxi.
Roześmiał się.
- Are you a stalker?
- Sorry? Oh... - zdałaś sobie sprawę, jak to zabrzmiało - You just live next door to Rachel, that's how I know.
- Actually, two houses next to her. But it's not a problem to drive you home.
- Thank you.
Zaparkował tuż przed wejściem do twojego domu.
- Thank you, Tom. That was really kind.
- You're welcome. - uśmiechnął się - (Y/N)...?
- Yes?
- Well... - przygryzł wargę - Saying about propositions... We need an actress on the set and there is a casting. If you'd like to come...?
- Sure. Thank you. When?
- You know what? Maybe you could give me your phone number? I'll phone you.
- Yes, of course. Thank you so much.
Zapisałaś mu numer na kartce wyrwanej z notesu.
- Thank you. - Tom złożył karteczkę, wkładając ją do bocznej kieszonki marynarki
- Good night, Tom.
- Good night and see you soon.
Wysiadłaś z samochodu, kierując się do mieszkania i uśmiechając do samej siebie.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top